Serbia z Turcją może wygrać tylko dzięki stabilnej obronie. Jeśli pójdą na wymianę ciosów, to w Turcji ma kto odpowiadać na te ciosy akurat.
Przewagą wg. mnie Serbów jest ławka... W szczególności trener na niej Dusko.
Serbia nie będzie grała porywczo i efektownie dla widza. Jeśli ktoś ocenia, że graja szarpane akcje, to tak wygląda ich basket. Ich główną bronią ma być obrona. Jeśli ona nie funkcjonuje, a w ataku się nie układa, to wyglądają tragicznie.
Dlatego liczę, że z takim przeciwnikiem jak Turcja zagrają od początku skupieni i zmobilizowani, a kurs 1.55 na Serbie jak najbardziej do grania.
Francja +8@ 1.71 bet365 wg. mnie wygląda ciekawie, bo to nie tylko o układ w tabeli, ale oba zespoły są naszpikowane głównymi gwiazdami NBA i każdy będzie miał indywidualne również podejście.
Jeśli będzie mocna obrona Hiszpanów, to
Francja raczej nie zabłyśnie. Jednak ja widzę tutaj wymianę ciosów. Pod koszem niby nie mają argumentów, ale Nando w ostatnim meczu, to co zagrał, to do teraz mam jego zagrania przed oczami, a taki cover będzie przydatny, bo przeciwnicy na tej pozycji są mocno obstawieni.
Co do Słowenii. Dziś stawiałem na nich, bo to co widziałem w ich poprzednich meczach, tłumaczyłem sobie, że słabszy mecz i w kolejnym meczu lepiej. Macedonia nie zagrała nie wiadomo czego, by tak ośmieszać Słowenię. Oni sami siebie ośmieszali. Obrona jest tragiczna. Szczególnie przeciwko Macedonii, gdzie przecież głównym motorem napędowym jest Bo. Nie potrafili go zatrzymać i nei było widać konkretnej taktyki w obronie na niego, bo Lakovic i G. Dragic już w 2 kwarcie mieli 3 faule.
Finlandia gra nie tylko miło dla oka, ale bez presji i kompleksów. Tutaj raczej bym brał + handi na Finlandie.
Lakovic w obronie mizernie i GDragic, to samo. W ataku coś próbuje indywidualnie Goran, ale reszta? Bez komentarza. Straty przy ustawionych akcjach.
Finlandia raczej nie ma mocnej obrony, więc tutaj raczej zespoły na wymianę ciosów. Jeśli Słoweńcy się wstrzelą, a ma kto, to pójdą za ciosem i mogą Finów "powieźć", ale dziś mi się ich fajnie oglądało. Nie spalali się, gdy mieli prowadzenie +9 i spadało nawet ok 2/3 punktów. Grali dalej swoje. Także taki + dla nich.
Grecja - Gruzja. Jeśli nie wróci Pachulia i George, to tutaj będzie raczej wygrana Greków i to dwucyfrowa. Bo pod koszem Grecy są raczej ustabilizowani, a Gruzja niestety, ale bez Pachulii nic większego nie zdziała pod obręczą.