>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Dyskusje o Ekstraklasie - kontuzje, ciekawostki, transfery.

Status
Zamknięty.
TommyTSW 53,1K

TommyTSW

Forum VIP
Po pierwszym meczu z Liteksem na forach bułgarskich pisali że Tom w sezonie ma kilka takich występów jak z Wisłą u siebie.Kolejne koło u wozu.
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Dodatkowe 800 tys. euro za Uche




W zeszłym tygodniu Kalu Uche zmienił klub. Były zawodnik Wisły został sprzedany przez hiszpańską Almerię do szwajcarskiego Neuchatel Xamax. Według portalu Sky Sports kwota transakcji wyniosła aż 4 mln euro.


Wiślacy sprzedając Uche do Almerii zagwarantowali sobie 20 procent od kwoty przyszłego transferu. Na zmianę klubu przez Uche trzeba było czekać sześć lat, ale ostatecznie doszło do takiego ruchu. Dzięki odejściu Nigeryjczyka do ligi szwajcarskiej Wisła zarobi 800 tys. euro.

wislakrakow.com
 
G 72

gwiazda2010

Użytkownik
Prorok ???? Ty już wróżyłeś przed sezonem grad bramek dla wszystkich przeciwników grających z Legią bo ręcznik na bramce bo Skorża nieudacznik bo coś tam.A tu Wojtuś bardzo ładnie się prezentuje.A Ty nie masz teraz odwagi powiedzieć że się po prostu nie znasz ????
Podejrzewam że jak by udało się przejść Spartaka (choć bardzo w to wątpię) to i znalazły by się pieniążki na 1-2 zawodników.

EDIT : chciałeś się zakładać ze mną o ustawienie 4-3-3 jeśli chodzi o Legie która będzie grac w lidze.No to dzisiaj masz pierwsza możliwość obejrzenia.
Spokojnie to dopiero początek sezonu ???? Nikogo wymagającego nie mieli a jak już mieli średniaka tureckiego to taktyka defensywna . Craxa nic nie pokazała poczekaj na mecz z Górnikiem . Mówiłem 4-3-3 a nie jakieś ***** zrobione przez Skorże ... przecież to wyglądało komicznie . Vrdoljak biegał po skrzydle , gol rozgrywał a Ljuboja latał gdzieś poza polem karnym dłużej tak nie zagrają tą taktyką bo zabraknie miejsca dla Radovica ta taktyka tyle wnosi że zamiast ofensywnego radovica gra defensywny gol no no sam mourinho przyklaskuje geniuszowi . Jak już chce grac tak srodkiem pola to trzeba miec bardzo dobrze skrzydla no i napastnika dobrego a tutaj skrzydła pożal się boże no i napastnika którego nikt nie wspiera . Skoro Legia ma najlepszych bocznych obrońców w lidze to trzeba z nich korzystać a nie jeden rajd wawrzyniaka i to na tyle . Taktyka jak dla mnie dla nich :
Bramkarz
Rzeźniczak Żewłakow Choto/Astiz Wawrzyniak
Vrdoljak
Radovic Wolski/rozgrywający Kucharczyk/Żyro
Hubnik Ljuboja
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Wklejam jako ciekawostkę wywiad z Radkiem Sobolewskim (jak wiemy Sobol bardzo rzadko udziela wywiadów więc stąd miano ciekawostki ;-) ).
Rz: Dlaczego tak nie lubi pan dziennikarzy?
Radosław Sobolewski:
Bo jesteście nudni, nierzetelni i nie znacie się na rzeczy. Być może nie powinienem tak mówić, to stereotypy, ale przecież wy też macie swoje wyobrażenia o piłkarzach i z przyjemnością je powtarzacie. Nie twierdzę, że każdy dziennikarz piszący o futbolu powinien być kiedyś piłkarzem, ale na pewno miałby dzięki temu większe pojęcie.
Nie lubi pan sławy, o którą bez nas dużo trudniej?

Nigdy jej nie lubiłem. Wiedziałem, że trudno byłoby mi się w takim świecie odnaleźć. Nie mówię, że sława to coś złego, ale nie była tym, co pociągało mnie w byciu piłkarzem. Nie potrafię korzystać z tego, że ludzie mnie rozpoznają. Jak ktoś zagada w spożywczym, to czuję się skrępowany.
Trudno, żeby pana nie rozpoznawali, skoro wita pan kibiców z wielkiego plakatu na stadionie.

Wiem, na czym polega funkcjonowanie profesjonalnego klubu, i że od pewnych rzeczy się nie ucieknie. Ale jeśli młody chłopak marzy o grze w piłkę, lecz ma np. wadę wymowy i nie chce udzielać wywiadów, to dziennikarze powinni mu mówić: „Synu, nigdzie nie zajdziesz, bo cię zniszczymy?&quot;. W pewnym momencie dotknęło to także mnie, czułem, że większość dziennikarzy chciała mi dowalić w swoich tekstach, dlatego, że postanowiłem nie rozmawiać z mediami.
Kiedy zrozumiał pan, że jest wzorem dla młodszych?

Nie ma konkretnej daty. To jak z barierą 18. roku życia, kiedy dostaje się dowód osobisty. Jeden do dorosłości potrzebuje jeszcze trzech lat, a inny dojrzał trzy lata wcześniej. W mojej karierze nie ma granicy, całe życie starałem się być odpowiedzialny. W pełni za drużynę odpowiadam jednak od niedawna, gdy dostałem opaskę kapitana. Wcześniej wiedziałem, że młodsi na mnie patrzą, ale nie przywiązywałem do tego specjalnej wagi. Na treningach zawsze podpowiadałem, dyrygowałem i starałem się pomagać, a każdy brał sobie z tego, ile chciał. Teraz szatnia jest kosmopolityczna, czasem ktoś ma jakąś sprawę, w której mogę doradzić, ale – jak to w życiu bywa – jeden tego potrzebuje, drugi nie.
Kilku młodszych piłkarzy w różnych klubach ekstraklasy mówi, że dzięki panu się nie zagubili. Może powinien pan teraz pokierować karierą Patryka Małeckiego?

Czasami kierowanie na siłę daje przeciwny efekt. Zawsze pomagam Patrykowi, gdy tego chce, ale nie uważam, by wymagał specjalnej opieki. Ten jego trudny charakter to etykietka przyklejona kilka lat temu. Teraz cokolwiek by zrobił, mówi się, że jest trudnym człowiekiem. Dla mnie to młody, bardzo pracowity piłkarz o wielkim talencie. Myślę, że właśnie jego charakter pozwoli mu dużo osiągnąć. Nie nazwałbym go trudnym, ale mocnym.
Coś jak Sebastian Mila, któremu dawał pan lekcje życia przy łowieniu ryb?

Rzeczywiście, mają podobne charaktery. Mila też wiedział, czego chce, i znał swoją wartość.
Łowi pan jeszcze?

Namiętnie. Jak tylko czas pozwala, najczęściej latem. Ludzie różnie radzą sobie ze stresem, na mnie łowienie ryb wpływa bardzo dobrze. Tak jak powrót do domu, do rodziny. Ale nie jest tak, że 35-letni piłkarz widział już wszystko i stres go nie rusza. Nie powiem, że trzęsą mi się nogi przed ważnymi meczami, ale na pewno czuję emocje. Przychodzi tylko taki moment, kiedy człowiek zaczyna do wszystkiego podchodzić odrobinę spokojniej. Kiedyś było inaczej – przed debiutem w lidze przez całą noc nie spałem i zagrałem gorzej niż miernie. Nie mogło być inaczej, byłem zmęczony. Kibice o takich sprawach nie wiedzą i później surowo oceniają.
W ekstraklasie jest pan piłkarzem instytucją. Na pana oczach liga się zmieniała...

Bzdurą jest opinia, że polski piłkarz to leń. Ma on już świadomość, iż od tego, jak trenuje, zależy jego życie
To prawda, przeżyłem transformację na własnej skórze. Kilka epok, przełomów. Najbardziej zmieniła się otoczka, nowe piękne stadiony robią wrażenie. Trenerzy coraz częściej są z zagranicy, ale to akurat dla mnie żadna nowość. Policzmy: Beenhakker, Petrescu, Liczka, Okuka, Radolsky... Nie mam ulubionego, ale wiadomo, jak to w życiu – łatwiej pracuje się z kimś, kto szanuje ludzi i jest otwarty, niż z kimś, kto zadziera nosa.
W ostatnim czasie polscy piłkarze też się zmienili?

Bardzo. Bzdurą jest opinia, że polski piłkarz to leń. Już nie. Teraz szanuje się to, co dostaje się od losu. Pieniądze, zwłaszcza w klubowej piłce, są coraz większe, po otwarciu granic większa jest też rywalizacja. Polscy piłkarze podchodzą rzetelniej do pracy, mają świadomość, że od treningu może zależeć, jak będzie wyglądało ich życie.
Grałem z wieloma zawodnikami o olbrzymim talencie, niektórym w karierze przeszkodziły kontuzje, jednak znaczna większość rozmieniła się na drobne gdzieś po drodze.
Przez całą karierę prowadził się pan tak profesjonalnie, że teraz nie odstaje kondycyjnie od młodszych...

Nie zawsze było bardzo profesjonalnie. Wiedziałem, że od mojej gry zależą być może losy mojej rodziny, ale czasami robiłem głupie rzeczy. Nie podsumowujmy jeszcze mojej kariery. Jak zdrowie pozwoli, będę grał do czterdziestki.
Zrobił pan większą karierę, niż się spodziewał?

Tak. Miałem piękne chwile z kadrą. W klubie także, chociaż tak naprawdę pięknie dopiero będzie, gdy zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. Wierzę, że wreszcie nam się to uda.
Jak pan myśli: dzięki czemu ta kariera jest większa, niż się zanosiło?

Dzięki głowie i charakterowi.
Nie żałuje pan rezygnacji z gry w reprezentacji po wygranych eliminacjach, ale przed finałami Euro 2008?

To była bardzo dobra decyzja. To, co miałem dać kadrze, już dałem. Nie zrezygnowałem z reprezentacji, tylko zakończyłem reprezentacyjną karierę. Niektórzy mają problem, żeby zrezygnować z pieniędzy, splendoru i sławy, a dla mnie nie było to najważniejsze. Po prostu oceniłem swoje możliwości. Ale pytanie, które pan mi zadał, często słyszę od kibiców, którzy nie rozumieli mojej postawy.
Podoba się panu pomysł naturalizowania piłkarzy dla naszej kadry?

Nie bardzo, dobrze, by chociaż mieli polskie korzenie. Maor Meliskon ma polski paszport, jego akurat poleciłbym do reprezentacji.
Gdyby Wiśle udało się awansować do Ligi Mistrzów, traktowałby pan to jako odkupienie win z meczu z Panathinaikosem (w 2005 roku Wisła przegrała w rewanżu 1:4, Sobolewski strzelił gola, ale później osłabił zespół przed dogrywkami – red.), kiedy też było blisko, ale po nieodpowiedzialnej czerwonej kartce dla pana zrobiło się dużo dalej?

Być może tak, chociaż nie jestem zwolennikiem tworzenia tego typu historii. Nie wiem, kto opowiada głupstwa o mojej nieodpowiedzialności. Mam taki styl gry, żółte i czerwone kartki nie wynikają z mojej głupoty, nie dyskutuję z sędziami, jestem fair wobec przeciwnika. To wszystko dzieje się w ferworze walki. Czasami to też kwestia szczęścia, bo w rewanżu z Liteksem przynajmniej jeden mój faul nadawał się na kartkę, a dostałem tylko ostrzeżenie.
Kiedy gra pan w lidze przeciwko znajomym, nie ma pan skrupułów przed ostrymi wejściami?

Jeśli cały czas gram po swojemu, to szanuję przeciwnika. Myślę, że koledzy uznają to za moją zaletę i obraziliby się, gdybym grał inaczej.
Planuje pan powrót do Białegostoku po zakończeniu kariery?

Mieliśmy z żoną taki plan, ale nie wiadomo kiedy dzieci urosły i też mają coraz więcej do powiedzenia. Na razie odsuwamy decyzję jak najdalej. Syn Hubert gra w Krakowie w piłkę. Kibicuje Wiśle, Lechii i Śląskowi, chociaż coraz częściej namawiam go, by serdeczniej spojrzał także na Jagiellonię. Nie wiem, czy zajdzie dalej ode mnie, ale talent na pewno ma większy, no i dar od Boga w postaci szybkości, czego ja nie wypracuję żadnym treningiem. Do futbolu go nie pchałem, miewał momenty, gdy wydawało mi się, że wciągną go inne atrakcje, ale teraz sam się garnie do treningów. Ja przed laty w Białymstoku nie miałem wielkiego wyboru. Wiadomo, co się liczyło – podwórko, piłka i trzepak. Nie wiem, ile jestem jeszcze w stanie dać Wiśle, ale kiedy poczuję, że zrobiłem już wszystko, co mogłem, pierwszy podziękuję.

żródło: rp.pl
 
fabik10 106

fabik10

Użytkownik
Bardzo dobry wywiad, serio szczere propsy. ale wiadomo, ze &quot;Rzeczpospolita&quot; to pewna marka :cool:
Ode mnie wywiad z Aco. Też niczego sobie. A żródła nie chcecie znać :-(
Dziesięć lat temu urodzony w Banja Luce Vuković został wypożyczony z Partizana do Legii i po niecałym roku miał wracać do Belgradu. W lidze grały wtedy m.in. KSZO, Odra, Amica, Radomsko, Stomil i Dyskobolia. Zawodników z Bałkanów miały tylko Legia i Pogoń.
Z krótkimi przerwami Vuković gra w Polsce do dziś, od trzech lat ma polskie obywatelstwo.

Robert Błoński: Dlaczego do słabej polskiej ligi, której klub od 15 lat nie grał w Lidze Mistrzów, trafiają coraz lepsi piłkarze z Bałkanów?

Aleksandar Vuković: Ani ta liga taka słaba, ani ten bałkański zaciąg - w porównaniu z innymi naszymi zawodnikami - taki mocny. Polska ekstraklasa staje się atrakcyjna ze względu na coraz lepsze warunki do gry w piłkę i zarobki. Czołowe kluby stać na dobrych piłkarzy.
Do Wisły, za darmo, przyszedł 32-letni król strzelców ligi serbskiej poprzedniego sezonu - Ivica Iliew z Partizana.
- To mój dobry kolega, jesteśmy z jednego rocznika i co nieco o nim wiem. Jego transfer nie jest dla mnie sensacją. Ivica miał za sobą świetny sezon, ale tylu bramek już raczej nigdy nie strzeli. To nie jest urodzony król pola karnego, tylko pomocnik albo &quot;robiący&quot; grę skrzydłowy. Wychowanek Partizana został potraktowany tak jak zwykle kluby traktują swoich graczy. Im nie płaci się dużo, licząc na sentyment do miejsca, w którym się wychowali. W Wiśle dostał lepsze warunki niż te zaproponowane mu w Belgradzie. Sportowo też wiele nie stracił, a jeśli Wisła zagra w Lidze Mistrzów, to nawet zyska. Różnica jest niewielka, plusy i minusy są po obu stronach.
Nikt nie chciał króla strzelców ligi serbskiej? Choćby z Rosji albo Turcji.
- To mądry chłopak i wiem, że wybrał opcję najlepszą dla siebie. Finanse były ważne, ale niedecydujące. Skoro miałby grać gdzieś na końcu świata, powiedzmy, w siódmym zespole ligi rosyjskiej, to wybrał Kraków, skąd do Belgradu jest niecałe 800 km. Gdyby dostał ofertę z Hiszpanii czy Włoch, Wisła nie miałaby szans.
Partizan nie był - dla Wisły - konkurencyjny sportowo? Też grał w eliminacjach Ligi Mistrzów.
- I odpadł z Genkiem. Dramat. Oglądałem oba mecze, w obu Serbowie byli lepsi, tylko nie strzelali bramek.
Wracając do tematu - sporo lat minie, nim polskie kluby dorównają Partizanowi przede wszystkim pod względem wychowywania i sprzedawania zawodników. Na Bałkanach kluby nie mają właścicieli, którzy je finansują i dokładają pieniądze. Zespoły żyją wyłącznie ze sprzedaży wychowanków. Tak od lat funkcjonuje Partizan, a mimo corocznej wyprzedaży grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej.
Niedawno, za dziesięć milionów euro, sprzedali do Manchesteru City 20-letniego obrońcę reprezentacji Czarnogóry Savicia.
- Bo na Bałkanach nie ma piłkarzy, którzy nie są na sprzedaż. Oferta, która pasuje klubowi i zawodnikowi, oznacza transfer. Miejscowi piłkarze wiedzą, że w innych ligach zarabia się więcej, a Partizan albo Crvena to idealne miejsce do promocji. Poza tym na pozycję każdego sprzedanego zawodnika jest dwóch-trzech następnych wychowanków albo kupionych ze szkółki słabszego klubu, który też żyje ze sprzedaży. 20 minut przed końcem meczu z Genkiem było 1:1 i Partizan potrzebował gola do dogrywki, trener wpuścił na boisko dwóch 17-latków! Z jednej strony to fajne, z drugiej ta nieustanna wyprzedaż jest tragedią klubu, który mam w sercu od dziecka. Jak wspomnę, ilu kapitalnych wychowanków musiało odejść z Partizana odkąd jestem w Polsce, to chce mi się płakać. Chyba tylko barcelońska La Massia wychowała w tym czasie więcej wybitnych piłkarzy. Ale tak funkcjonują kluby z Bałkanów.
Jakie pieniądze tam się płaci?
- Pod względem sportowym i finansowym w Serbii istnieją tylko Partizan i Crvena Zvezda. Najwięcej, czyli na poziomie najlepszych polskich klubów, płacą tylko obcokrajowcom, których i tak jest niewielu. Kilka miesięcy temu Partizana musiał opuścić Almami Moreira. Portugalski pomocnik był najlepszym zawodnikiem, ale zarabiał około 400 tysięcy euro. Był za drogi.
Legia sprowadziła 33-letniego Danijela Ljuboję. Strach był duży, bo on ma opinię piłkarza sprawiającego kłopoty.
- Nie znam go osobiście, ale byłem pozytywnie zaskoczony, gdy dowiedziałem się że przychodzi do Legii. Kiedy grał w reprezentacji Serbii i Czarnogóry [lata 2003-06], podziwiałem go i uważałem za naszego najlepszego napastnika, choć konkurentami byli m.in. Keżman, Milosević czy Zigić. Dla mnie to był, jak my mówimy, &quot;przepiłkarz&quot;. Od tamtej pory minęło parę lat, ale jeśli będzie grał na swoim najwyższym możliwym teraz poziomie, to i tak okaże się, że Legia zrobiła wielki transfer. Jestem nastawiony optymistycznie, będę mu kibicował, bo bardzo lubiłem jego grę. Mam szczerą nadzieję, że pokaże nieprzeciętne umiejętności i wszyscy zachwycą się nim tak jak teraz Meliksonem.
Czy Iliew i Ljuboja mają motywację i są zdeterminowani, by w Polsce coś osiągnąć na boisku? Nie przyjechali pograć, zarobić i odejść?
- To indywidualna sprawa każdego. Sportowiec musi mieć charakter, piłkarzowi wychodzącemu na boisko musi zależeć, by po meczu wszyscy klepali go po plecach. Zdarza się, że jest inaczej, ale ludziom z Bałkanów nie brakuje motywacji. Ivica i Danijel skorzystali z dobrych ofert finansowych i nie są tacy starzy, by zsyłać ich na emeryturę. Przyda im się dobra opinia na koniec sezonu, bo jeszcze dwa-trzy lata spokojnie mogą w piłkę pograć. Niech tylko nie myślą, że polska liga jest słaba, a mecze wygrywa się na stojąco i będą mogli nic nie robić. Mało który zespół gra widowiskowo, ale pojedynki są zacięte, a wyniki ciężko przewidzieć. Bez zaangażowania i ambicji wygrać się nie da.
Pamiętasz swój przyjazd do Polski dziesięć lat temu?
- Jak dziś. Sezon już trwał, Legia trenera Dragomira Okuki była po dwóch porażkach, a ja się cieszyłem, że w Warszawie czeka mnie fajna przygoda. Zostałem wypożyczony z Partizana i byłem święcie przekonany, że najpóźniej w czerwcu 2002 roku wrócę do Belgradu. Życie zweryfikowało plany. Zdobyliśmy tytuł i zostałem.
Ze znajomymi żartuję, że jestem jak król Kazimierz Wielki. Polską ligę zastałem drewnianą, a zostawię murowaną. Nie z mojej przyczyny, ale widziałem, jak wszystko się zmieniało i piękniało.
Wciąż jest mnóstwo do poprawy, ale i tak polska piłka zdecydowanie idzie do przodu. Pod względem organizacji Korona jest dziś na poziomie Legii sprzed dziesięciu lat, ale postępy widać na każdym kroku. Kiedyś, przy okazji propozycji z Polski, piłkarze z Bałkanów dzwonili do mnie. Dziś jest nas tylu, że nie tylko ja odbieram telefony.
Od czasu gry w Legii Svitlicy i Vukovicia w Polsce zrobiła się moda na piłkarzy z Bałkanów.
- To nic niezwykłego. W Wiśle świetnie gra Melikson, więc wszyscy szukają &quot;drugiego Maora&quot; w Izraelu. Dobra postawa obcokrajowców otwiera drzwi ich rodakom, ale nie zawsze są to transfery udane. Bywa, że od piłkarza za pół miliona euro klub wymaga gry jak od zawodnika za sto milionów.
Piłkarze z Bałkanów mają zbliżoną mentalność do Polaków. Szybko uczycie się polskiego, jesteście otwarci.
- To też ma duże znaczenie i bardzo pomaga. Nam jest łatwiej nauczyć się polskiego niż choćby Brazylijczykowi. Piłkarze z Bałkanów potrafią aklimatyzować się w zdecydowanie gorszych warunkach niż są w Polsce. Uważam wręcz, że sztuką nieudolności byłoby, gdyby piłkarz z Bałkanów nie odnalazł się w tak przyjaznym, spokojnym i normalnym kraju jak Polska. Po prostu nie da się u was nie przyjąć. Czujemy się bardzo dobrze i bezpiecznie. Nie ma różnic kulturowych, żyje się nam jak w domu. W Turcji czy bardziej egzotycznych krajach trzeba uważać na swoje zachowanie.
O tym, co mówię, świadczy, że o sile Lecha, Legii czy teraz Wisły stanowią piłkarze z Bałkanów: Stilić, Injac, Djurdjević, Radović, Vrdoljak, Iljew, Bunoza, Jovanović. W Jagiellonii jest Kaszczelan, w Lubinie broni Isailović. Piłkarze tej klasy podnoszą poziom ligi.
Może być ich więcej?
- Tak. Ostatnimi drogowskazami są Ljuboja i Iliew. Lepszej reklamy Ekstraklasy nie umiem sobie wyobrazić. To bardzo znane nazwiska w Serbii. Skoro oni zdecydowali się grać w Polsce, to inni też tu przyjadą. Niekoniecznie słabsi. Na Bałkanach znajdziesz piłkarza za 15, 10 i pięć milionów euro. Za milion albo i mniej też są. I naprawdę potrafią dobrze grać w piłkę.
 
kosa248 456

kosa248

Użytkownik
Jest jakaś strona, na której znajdę statystyki pomeczowe, ale takie bardziej obszerne, jak posiadanie piłki, rzuty rożne, strzały itp.? Wiem, że jest to na livesports, ale tam np. 1. kolejki już sobie nie sprawdzę...
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Obrońca Lecha Poznań Manuel Arboleda nie zagra w piłkę przez co najmniej dwa miesiące. Kolumbijczyk ma uszkodzony mięsień przywodziciela i czeka go zabieg operacyjny.

Arboleda zagrał w ostatnim meczu Lecha z Zagłębiem Lubin, ale po meczu narzekał na ból. Na poniedziałkowym treningu Kolejorza trenował indywidualnie. Po tych zajęciach okazało się, że potrzebny będzie zabieg operacyjny. Rehabilitacja po takim zabiegu trwa zwykle dwa miesiące.
Kontuzja Kolumbijczyka wobec odejścia z klubu Bartosza Bosackiego oznacza spore problemy ze zestawieniem defensywy Lecha. Jedynym pewnym punktem na środku obrony będzie Hubert Wołąkiewicz. Jego partnerem mógłby być Grzegorz Wojtkowiak, ale dla niego z kolei nie ma alternatywy na prawej obronie, bo wciąż zdrowy nie jest Marcin Kikut. W tej sytuacji trener Jose Bakero będzie drugiego środkowego obrońcę wybierał z duetu Ivan Djurdjević - Marcin Kamiński.
sport.pl
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
No i teraz wielki pan trener Bakero zostaje z dziurą na środku, którą pewnie łatać będzie Djurdjeviciem, lub Wojtkowiakiem. I nie lepiej było, żeby Bosacki pograł jeszcze rok?
 
macieqleo 5,3K

macieqleo

Użytkownik
No i teraz wielki pan trener Bakero zostaje z dziurą na środku, którą pewnie łatać będzie Djurdjeviciem, lub Wojtkowiakiem. I nie lepiej było, żeby Bosacki pograł jeszcze rok?
dlaczego sie przyczepiłeś do Bakero skoro ten chciał żeby Bosacki został?
 
fabik10 106

fabik10

Użytkownik
Na początku chciał żeby został, ale w końcowych etapach też Bosackiego nie &quot;bronił&quot; przed prezesami.
 
Otrzymane punkty reputacji: +8
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Mierzejewski w Kavali


Łukasz Mierzejewski, ostatnio obrońca Cracovii, będzie występował w greckiej Kavali - podpisał kontrakt na rok, z możliwością przedłużenia. Uznaliśmy, że warto tego newsa podać, bo to jednak kadrowicz Franciszka Smudy.

żródło: weszło
 
Prince de Belial 1,6M

Prince de Belial

Forum VIP
Jak podała oficjalna strona Jagiellonii, piłkarz tego klubu Grzegorz Sandomierski jest bardzo bliski przejścia do Racingu Genk. Białostoczanie porozumieli się już z Belgami w sprawie transferu. W piątek piłkarz czekają jeszcze testy medyczne.

W tygodniu Sandomierski przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Legnicy, gdzie biało-czerwoni przygotowywali się do środowego meczu z Gruzją. Jak podaje jagiellonia.pl, po spotkaniu Sandomierski nie wrócił już do Białegostoku. W piątek ma przejść testy medyczne w drużynie mistrza Belgii i jeżeli dojdzie do porozumienia w sprawie swojego kontraktu w Racingu, zostanie zawodnikiem belgijskiego klubu.

W rozgrywkach 2010/2011 Genk zdobył trzecie w historii mistrzostwo kraju. W tym sezonie Belgowie mają już na koncie jedno trofeum. 21 lipca zdobyli Superpuchar kraju, pokonując 1:0 Standard Liege. W przyszłym tygodniu Genk rozegra na wyjeździe pierwsze spotkanie w walce o fazę grupową Ligi Mistrzów. Jego rywalem będzie Maccabi Haifa. W przypadku transferu do Belgi, w dwumeczu z izraelskim zespołem Polak nie będzie mógł zagrać. Jeżeli Genk awansuje do Ligi Mistrzów nic nie będzie stało jednak na przeszkodzie, aby wychowanek Jagiellonii grał w tych rozgrywkach.

W kadrze Jagiellonii bramkarz przebywa od 2006 roku, ale do podstawowej jedenastki drużyny przebił się dopiero w poprzednim sezonie. Sandomierski jest uważany za jednego z najlepszych polskich bramkarzy młodego pokolenia. W ostatnim czasie, dzięki dobrym występom w Ekstraklasie, jest regularnie powoływany do kadry Franciszka Smudy i ma realne szanse na udział w Euro 2012. Do tej pory rozegrał w biało-czerwonych barwach trzy spotkania.

Oprócz Genku zainteresowanie golkiperem wyrażał również Celtic Glasgow. Jagiellonia nie podała kwoty jaką zarobi przy finalizacji transferu Sandomierskiego.

 
K 1,2K

kukla

Forum VIP
Filip Modelski zawodnikiem GKS-u Bełchatów
Filip Modelski podpisał roczny kontrakt z GKS-em Bełchatów.
Dzisiaj do Bełchatowa dotarł certyfikat piłkarza umożliwiający mu grę w nowym klubie.

Kontrakt 18-letniego obrońcy zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwa lata.

Modelski trzy lata temu trafił z Arki Gdynia do londyńskiego West Ham United. W angielskim klubie występował w drużynie juniorów i ostatnio w rezerwach.
Coca-Cola sponsorem Lechii

Koncern The Coca-Cola Company podpisał trzyletnią umowę sponsorską z Lechią Gdańsk.

Poza wsparciem finansowym nowy sponsor dostarczy Lechii produkty i urządzenia.

- W ofercie dla klubu znajdą się m.in. sztandarowy produkt koncernu, czyli Coca-Cola, Kropla Beskidu oraz Powerade - poinformował Jacek Krajewski, przedstawiciel Coca-Coli.
90minut.pl
 
K 1,2K

kukla

Forum VIP
Mamy oficjalne potwierdzenie:

Grzegorz Sandomierski zawodnikiem KRC Genk
podpisał pięcioletni kontrakt z mistrzem Belgii KRC Genk - poinformowała &quot;Jagiellonia.pl&quot;.
Wcześniej kluby porozumiały się w sprawie warunków transferu 21-letniego bramkarza.

Sandomierski grał w Jagiellonii przez ostatnie dwa lata. W polskiej ekstraklasie rozegrał 55 meczów. Ma na koncie trzy występy w reprezentacji Polski.

KRC Genk o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów zagra z Maccabi Hajfa. Polski bramkarz będzie mógł występować w nowym klubie od fazy grupowej, ponieważ grał w eliminacjach Ligi Europy w Jagiellonii.
[/URL]
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Tamir Kahlon coraz bliżej Cracovii





Wiele wskazuje na to, że sukcesem zakończą się negocjacje w sprawie pozyskania do Cracovii izraelskiego pomocnika Tamira Kahlona.

24-letni rozgrywający Maccabi Tel-Awiw przyjechał do Krakowa w środę, ale poza indywidualnym treningiem nie uczestniczył w zajęciach z drużyną. - Nie mieliśmy zezwolenia Maccabi Tel-Awiw na treningi piłkarskie Tamira. Zrobiliśmy mu testy szybkościowe i wydolnościowe oraz badania medyczne, ale na tym musieliśmy poprzestać. Mamy go więc sprawdzonego pod względem zdrowia i tych parametrów. Wiemy jak grał w Belgii i Izraelu - mówi na łamach Dziennika Polskiego dyrektor sportowy Cracovii Tomasz Rząsa .



Zdaniem menedżera zawodnika ustalono już warunki na jakich Kahlon miałby trafić do Cracovii. - Osiągnęliśmy porozumienie, zarówno w sprawie kontraktu indywidualnego zawodnika, jak i umowy między klubami. W poniedziałek Tamir powinien podpisać kontrakt - mówi izraelski menedżer Dudu Dahan .
Najprawdopodobniej Tamir Kahlon zostanie wypożyczony do Cracovii. - Chcielibyśmy go wypożyczyć na rok z opcją transferu definitywnego. Nie jest to zawodnik tani i dla naszego klubu najkorzystniejsze byłoby wypożyczenie Tamira i sprawdzenie, czy poradzi sobie w polskich warunkach. Wiadomo, że zawodnicy z zagranicy zawsze są niewiadomą. W swoich klubach mogą się znakomicie sprawdzić, ale potem na naszym gruncie różnie z tym bywa - tłumaczy Tomasz Rząsa .

terazpasy.pl
 
flamaster 875

flamaster

Forum VIP
Marciano Bruma zawodnikiem Lecha Poznań

Lech Poznań podpisał dziś roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejne lata z holenderskim obrońcą Marciano Brumą. 27-letni prawy defensor w poprzednim sezonie reprezentował barwy Arki Gdynia, dla której rozegrał 25 meczów. W zespole Kolejorza Bruma będzie występował w koszulce z numerem 2.

Marciano Bruma urodził się 7 marca 1984 roku w Rotterdamie. Pierwsze piłkarskie szlify zdobywał w szkółce słynnego Feyenoordu. Nigdy jednak nie zagrał w seniorskiej drużynie i przeniósł się do rywala zza miedzy, Sparty Rotterdam. Jej barwy reprezentował przez trzy sezony, w trakcie których rozegrał raptem 28 meczów.

Przed sezonem 2007/2008 Bruma przeszedł do angielskiego Barnsley. Na wyspach spędził dwa sezony i wystąpił w 36 spotkaniach. Następnie wrócił do Holandii i w sezonie 2009/2010 reprezentował barwy Willemu II Tilburg. W holenderskiej Eredivisie rozegrał kolejne 18 meczów i latem 2010 roku przybył do Polski by grać w Arce Gdynia.

źródło: lechpoznan.pl
 
kokocz 292

kokocz

Użytkownik
To jeszcze może troche o zagranicznych piłkarzach Ekstraklasy powołanych na najbliższe mecze reprezentacji narodowej. Są nimi:
1. Cwetan Genkow powołany do reprezentacji Bułgarii
Bułgarski napastnik Wisły Kraków Cwetan Genkow został powołany na dwa najbliższe mecze eliminacji ME - poinformowała oficjalna strona mistrza Polski &quot;Wisla.Krakow.pl&quot;.
Bułgaria zagra 2 września z Anglią i cztery dni później na wyjeździe ze Szwajcarią.
2. Andraž Kirm w kadrze Słowenii
Pomocnik Wisły Kraków Andraż Kirm został powołany do reprezentacji Słowenii na dwa mecze eliminacji ME - poinformowała oficjalna strona mistrza Polski &quot;Wisla.Krakow.pl&quot;.
Słowenia zagra u siebie z Estonią (2 września) i na wyjeździe z Włochami (6 września).
3. Suvorov powołany do reprezentacji Mołdawii
Pomocnik Cracovii Aleksandru Suvorov został powołany do reprezentacji Mołdawii na dwa najbliższe spotkanie w eliminacjach ME.
Mołdawia zagra na wyjeździe z Finlandią (2 września) i u siebie z Węgrami (6 września).
4. Rudņevs, Višņakovs i Lukjanovs w reprezentacji Łotwy
Artom Rudnev z Lecha Poznań,Aleksejs Visnjakovs z Cracovii i Ivan Lukjanovs z Lechii Gdańsk zostali powołani do reprezentacji Łotwy na najbliższe mecze w ramach eliminacji do ME.
Reprezentacja Łotwy 2 września w Tbilisi zagra z Gruzją oraz 6 września w Rydze z Grecją.
Swoją drogą ciekawe jak w swojej reprezentacji zagra gwiazda Lecha z początku sezonu, Artom Rudnev (czytaj: ile strzeli bramek ???? )
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
K 1,2K

kukla

Forum VIP
Informacja mniej ważna...

Vladimír Balát rozwiązał umowę z Górnikiem

Vladimír Balát rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Górnikiem Zabrze.

24-letni Słowak w rundzie wiosennej przebywał na wypożyczeniu w Ruchu Radzionków. Wcześniej przez rok występował w Górniku, w którym w minionym sezonie zaliczył trzy występy w Ekstraklasie.
i zdecydowanie bardziej ciekawa, choć dopiero na etapie domniemywań...
Polonia Warszawa negocjuje z Mateją Kežmanem
Menedżer Matei Kežmana negocjuje z Polonią Warszawa w sprawie transferu serbskiego napastnika.
- Rozmawiał (menedżer Kežmana - przyp. red.) z właścicielem tego klubu (Polonii - przyp. red.). Kontakt nawiązali dziesięć dni temu. Na dziś wiem, że temat wciąż istnieje, ale nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko się wyjaśni (...) Od swojego menedżera wiem, że negocjacje wciąż są w toku i że obaj rozmawiali w czwartek i piątek - powiedział 32-letni zawodnik.

Kežman to bardzo doświadczony zawodnik. Ma za sobą występy m.in. w FK Partizan, PSV Eindhoven, Chelsea FC, Club Atlético de Madrid, Fenerbahçe SK, Paris Saint-Germain i Zienicie Sankt Petersburg. Ostatnio grał w zespole South China AA z Hongkongu. W reprezentacjach Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry rozegrał 49 spotkań i zdobył 17 bramek.
O tym, że to prawdziwa informacja jestem przekonany. Wojciechowski od dawna pytał trenera Zielińskiego o jego opinię na temat napastników (a przede wszystkim ich ilości) w Polonii.
Sprowadzenie Keżmana mogłoby być następstwem tych słów.
Co sądzę o ewentualnym transferze? Bajka.
Zobaczyć kogoś takiego w meczu ligowym na naszych boiskach to byłby szok i chyba również duży krok naprzód.
Danjel jest ciekawym zawodnikiem ale Mateja wciąga go nosem... przynajmniej jeśli popatrzeć na CV.
Czy zobaczymy go w Polonii?
Czekam na Wasze opinie
 
pr0napek 31

pr0napek

Użytkownik
Młody bramkarz Lecha Poznań w klubie Serie A


Młodzieżowy reprezentant Polski, bramkarz Lecha Poznań Przemysław Frąckowiak został wypożyczony na rok do klubu beniaminka włoskiej Serie A - Atalanty Bergamo!

Przemysław Frąckowiak ma zaledwie 17 lat, jest wychowankiem Lecha Poznań, ale grał na razie tylko w drużynie Młodej Ekstraklasy Kolejorza. Był z pierwszym zespołem na letnim obozie w Niemczech i wraz z Dawidem Smugiem miał walczyć o miano bramkarza numer trzy w poznańskim klubie.

- My byliśmy bardzo zainteresowani dalszą współpracą z Przemkiem, ale on chciał spróbować swoich sił we Włoszech. Bardzo nalegał na ten transfer i jako klub nie chcieliśmy robić mu trudności - mówi na oficjalnej stronie klubu dyrektor sportowy Lecha Poznań Andrzej Dawidziuk.

Młody zawodnik trafił do Atalanty na roczne wypożyczenie, ale włoski klub zastrzegł sobie prawo transferu definitywnego. W Bergamo Przemysław Frąckowiak ma występować w rozgrywkach Primavery, czyli odpowiedniku Młodej Ekstraklasy.

Wiadomo też, że inny 17-latek w gronie poznańskich bramkarzy, Dawid Smug będzie jesienią występował w Górniku Konin, ale na co dzień ma trenować z Lechem. W tej sytuacji Kolejorz włączył do pierwszej drużyny Gerarda Bieszczada i zaledwie 16-letniego Aleksandra Wandzela.
 
pawelek78 1,7K

pawelek78

Użytkownik
Dawid Janczyk wyjechał na testy do ukraińskiego PFK Ołeksandrija.
Napastnik Korony Kielce w beniaminku ukraińskiej ekstraklasy ma przejść testy medyczne, po których wyjaśni się, czy dołączy do zespołu - poinformował dyrektor ds. sportowych Korony Jarosław Niebudek. Po siedmiu kolejkach ukraińskiej ekstraklasy PFK Ołeksandrija zajmuje 11. miejsce w tabeli.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom