>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Dyskusje o Ekstraklasie - kontuzje, ciekawostki, transfery.

Status
Zamknięty.
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Zawodnik Cracovii Alexandr Suworow, który w meczu 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin – Cracovia otrzymał samoistną czerwoną kartkę za naruszenie nietykalności cielesnej sędziego głównego, został zdyskwalifikowany na sześć miesięcy.
--------------------------------------------------------------------------------------------

Po zapoznaniu się przez Komisję Ligi z zapisem wideo, zawodnik Legii Warszawa Moshe Ohayon, który w meczu 6. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa – Podbeskidzie Bielsko-Biała uderzył przeciwnika bez piłki, co nie zostało zauważone przez sędziego głównego, został zdyskwalifikowany na dwa mecze T-Mobile Ekstraklasy.


ekstraklasa.org

Suwurow bardzo surowa kara, Pasy podejrzewam że już piszą odwołanie.
 
brooklynbounce 888

brooklynbounce

Użytkownik
No kara dla Suworova faktycznie kosmiczna,ale widzieliście kiedyś większego klauna??Jak można nie mieć głowy na karku i zrobić coś takiego??;)To jest równoznaczne z długą dyskwalifikacją,osłabił Cracovię bardzo,w tym roku może się już nie udać utrzymać Ekstraklasy,za wcześnie na takie sądy,ale czy kolejny raz zimowe okienko i rewolucja w kadrze pomogą??Wtapiają jak leci;)
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Trener Jurij Szatałow odchodzi z Cracovii. Zagłębie? Wszystko jest możliwe

Szkoleniowiec Cracovii potwierdził, że po niespełna 11 miesiącach pracy odchodzi z klubu. - To wspólna decyzja moja i prezesa, ale za słabe wyniki odpowiadam ja - twierdzi Szatałow. - Zagłębie Lubin? Wszystko jest możliwe, ale żadnych rozmów nie prowadziłem. Może jutro dostanę telefon, nie wiem.

Po porannym treningu jednym z pierwszych piłkarzy, którzy wyszli z szatni był Mateusz Bartczak. Zapytany czy są jakieś zmiany, odpowiedział: - Tak.
Trener?

- Tak.
Poważnie?
- Jak najbardziej.
To duże zaskoczenie, bo jeszcze we wtorek zapewnił, że zostaje w klubie, a także przyznał, że dostał kredyt zaufania od prezes Janusza Filipiaka. Na dodatek w środę jego piłkarze odnieśli pierwsze zwycięstwo w oficjalnym spotkaniu od 120 dni - wyeliminowali w Pucharze Polski Piasta Gliwice. Zdziwienia nie krył Arkadiusz Radomski, kapitan zespołu: - To wielki zaskoczenie. To zły moment na odejście, bo w sobotę czeka nas ważny mecz [z Górnikiem Zabrze - przyp. red.].
- Czy to zły moment? Czasem życie decyduje, trzeba uszanować takie decyzje. Co przeważyło? Po prostu brak punktów - zapewnia Szatałow. - Dlaczego dziś a nie we wtorek? Dziecko też może się urodzić we wtorek albo w czwartek. Jeszcze raz powtarzam, że to wspólna decyzja. Prezes nie powiedział, że mnie zwalnia, ale całą odpowiedzialność biorę na siebie. Słabe wyniki to nie wina profesora, ani Tomasza Rząsy [pełnomocnik prezes ds. sportowych - przyp. red.], tylko moja
Już od poniedziałku atmosfera była napięta. Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu Sport ujawnił w magazynie na ekstraklasa.tv, że Szatałow już negocjuje z Zagłębiem Lubin, gdzie miałby zastąpić Jana Urbana. Nieoficjalnie uzyskaliśmy potwierdzenie tej informacji. Jednak szkoleniowiec Cracovii i prezes dolnośląskiego klubu zaprzeczyli.
W środę Zagłębie doznało kolejnej porażki tym razem z II-ligowym MKS Kluczbork w PP. To prawdopodobnie oznacza koniec Urbana w lubińskim klubie. W czwartek wieczorem zbierze się rada nadzorcza Zagłębia, które podejmie decyzję. Osoba z otoczenia prezesa zapewnia, że Szatałow nie wchodzi w grę jako ewentualny następca Urbana.
- Zagłębie? Wszystko jest możliwe, ale żadnych rozmów nie prowadziłem. Może jutro dostanę telefon, nie wiem - mówi Szatałow.
Oficjalnie Szatałow trenerem Cracovii został 31 października, po tym jak prezes Filipiak zdecydował się wykupić go z Polonii Bytom. Sytuacja była o tyle dziwna, że na 30 października był wyznaczony termin meczu Cracovia - Polonia Bytom. Dzień wcześniej Szatałow nie wsiadł jednak do autokaru śląskiej drużyny, która jechała na zgrupowanie przed spotkaniem w Krakowie. Trener nie poprowadził żadnego zespołu, ale dzień po meczu objął Cracovię.
Sukcesem Szatałowa było utrzymanie zespołu w ekstraklasie, choć obejmował go, gdy drużyna miała cztery punkty. W tym sezonie Cracovia nie potrafiła jednak wygrać w siedmiu kolejkach od początku sezonu. W 26. kolejkach pod ręką Szatałowa zespół zdobył 27 punktów.
sport.pl
 
siergasz 13

siergasz

Użytkownik
Rasiak będzie trenował z Jagiellonią

32-letni Grzegorz Rasiak od jutra będzie trenował z drużyną Jagiellonii, która po meczu z Ruchem Zdzieszowice wróciła do Grodziska Wielkopolskiego.

Wychowanek Olimpii Poznań w polskiej ekstraklasie rozegrał 100 spotkań (44 bramki), broniąc barw GKS-u Bełchatów, Odry Wodzisław Śląski i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Z tego ostatniego klubu 2004 roku przeniósł się na wyspy brytyjskie, gdzie reprezentował barwy Derby County, Tottenham Hotspur, Southampton, Bolton Wanderers, Watford oraz Reading. W sumie na wyspach w 185 spotkaniach zdobył 63 bramki. Ostatni sezon spędził w cypryjskim AÉL Limassol (17 meczów).

Rasiak ma na koncie również 37 meczów w reprezentacji Polski, w których zdobył 8 bramek. Po raz ostatni koszulkę z orzełkiem na piersi założył za kadencji Leo Beenhakkera, 21 listopada 2007 w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 2008 z Serbią (2:2). Obecnie jest wolnym zawodnikiem.

Piłkarze Jagiellonii początkowo przerwę między meczem pucharowym w Zdzieszowicach a niedzielnym spotkaniem ligowym z Widzewem w łodzi mieli spędzić w Kluczborku, jednak już podczas pobytu w Grodzisku Wielkopolskim sztab szkoleniowy zadecydował, iż zespół pozostanie w Wielkopolsce do soboty. Tego dnia białostoczanie wyjadą do Łodzi.


jagiellonia.pl
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Dariusz Pasieka nowym trenerem Cracovii
Dariusz Pasieka został nowym trenerem Pasów. Szkoleniowiec poprowadzi jutrzejszy trening drużyny oraz zadebiutuje na ławce Cracovii podczas sobotniego meczu T-Mobile Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze.

Dariusz Pasieka urodził się 3 sierpnia 1965 roku w Chojnicach. Jako piłkarz występował m.in. w Zawiszy Bydgoszcz, Dynamie Drezno czy SV Waldhof Mannheim. W tym ostatnim klubie Dariusz Pasieka zadebiutował w roli szkoleniowca. Ostatnio prowadził zespół Arki Gdynia.
- Cieszę się, że Profesor Filipiak obdarzył mnie zaufaniem - powiedział trener Pasieka. - Będę chciał zrobić wszystko aby zespół grał na miarę oczekiwań kibiców i właściciela. Czeka nas dużo ciężkiej pracy i po to przyszedłem do Cracovii - podsumował nowy szkoleniowiec Pasów.
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Grzegorz Rasiak piłkarzem Jagi

Grzegorz Rasiak po siedmiu latach wraca do polskiej ekstraklasy. 32-letni napastnik podpisał dzisiaj obowiązjący do 30 czerwca 2013 roku kontrakt z Jagiellonią Białystok i już w najbliższym meczu będzie do dyspozycji trenera Czesława Michniewicza.


- Ostatnio nie grałem z różnych względów, jednak bardzo się cieszę, że trafiłem właśnie do Jagiellonii, gdzie m.in. będę mógł pracować z tak dobrym trenerm, za jakiego uważam Czesława Michniewicza - komplementował naszego szkoleniowca tuż po podpisaniu umowy nowy nabytek Jagi, który na boisku będzie występował z numerem 47. Trener nie pozostał mu dłużny. - Grzesiek jest jednym zniewielu polskich zawodników, który wyjechał za granicę i tam się sprawdził. Liczę na to, że wspólnie z Tomkiem Frankowkim będą postrachem dla drużyn z naszej ekstraklasy - powiedział Michniewicz.

Rasiak, który jest wychowankiem Olimpii Poznań w polskiej ekstraklasie rozegrał 100 spotkań (44 bramki), broniąc barw GKS-u Bełchatów, Odry Wodzisław Śląski i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Z tego ostatniego klubu w 2004 roku przeniósł się na wyspy brytyjskie, gdzie reprezentował barwy Derby County, Tottenham Hotspur, Southampton, Bolton Wanderers, Watford oraz Reading. W sumie na wyspach w 185 spotkaniach zdobył 63 bramki. Ostatni sezon spędził w cypryjskim AÉL Limassol (17 meczów).
Rasiak ma na koncie również 37 meczów w reprezentacji Polski, w których zdobył 8 bramek. Po raz ostatni koszulkę z orzełkiem na piersi założył za kadencji Leo Beenhakkera, 21 listopada 2007 w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy 2008 z Serbią (2:2).

jagiellonia.pl
 
siergasz 13

siergasz

Użytkownik
Nawiazujac do osoby Grzeska Rasiaka musze powiedziec ze na poczatku sadzilem ze jest to tylko glupia plotka. Po chwili zastanowienia jednak stwierdzilem ze napastnik Jagiellonii bardzo by sie przydal. Pare lat temu wszyscy mieli beke z Rasiaka i nazywali &quot;drewnialdo&quot;. Musze sie przyznac ze sam nie bylem inny. Teraz jednak mysle nieco inaczej. Tak naprawde malo ktory Polak mogl sie wybic(ze tak powiem) i grac poza granicami kraju w dobrych klubach a w szczegolnosci w Anglii. Mimo iz byla to Championship uwazam ze ta liga nie jest slaba i malo ktory Polak dalby tam rade. Rasiak dosyc czesto grywal/wychodzil w podstawowym skladzie. Na pewno zebral przez tyle lat grania jakiegos doswiadczenia zarowno w Anglii jak i innych krajach ktore moze pokazac teraz w Jagiellonii. Poza tym w Jadze nie ma komu strzelac. Sam Franek przy zlej dyspozycji dnia nie wystarczy.. Grzelak leczy jeszcze kontuzje, ale gdy zacznie grywac w spotkaniach o stawke razem z Rasiakiem moga stworzyc bardzo dobry i skuteczny napad. Franek moglby wtedy spokojnie myslec o emeryturze. Dobrym atutem Rasiaka na pewno jest jego wzrost. Wrzutki na odpowiedniej wysokosci dadza oczekiwany rezultat - tak mysle. Nie wiem jak z kondycja u Grzeska.. Jestem pewien ze trenerzy odpowiednio szybko przygotuja go do sezonu.
Wierze ze Rasiak pokaze nie jednemu pilkarzowi i kibicowi na co go stac poprzez swoja gre i strzelone(z 15 ;P) gole.
 
Prince de Belial 1,5M

Prince de Belial

Forum VIP
Śląsk ukarał Pietrasiaka


Karę pieniężną w wysokości 20 tys. zł nałożył w środę zarząd klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław na obrońcę Dariusza Pietrasiaka, który po piątkowym meczu z Lechem Poznań (3:1) będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję samochodową.

Jak powiedział w środę rzecznik prasowy klubu Michał Mazur, decyzja została podjęta po spotkaniu i wyjaśnieniach udzielonych przez zawodnika oraz po konsultacji z trenerem Śląska Orestem Lenczykiem. - Kara została nałożona za rażące naruszenie zasad regulaminu klubowego i złamanie przepisów prawa - dodał.

To jednak nie koniec kłopotów b. zawodnika m.in. Polonii Warszawa. Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu podkreślił, że sprawą zawodnika zajmie się teraz sąd. - Za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat więzienia - dodał.

Do całego zdarzenia doszło po meczu ligowym Śląska z Lechem. Pietrasiak prowadząc samochód zderzył się z innym autem. Nikomu nic się nie stało, ale badanie przeprowadzone przez przybyłych na miejsce kolizji policjantów wykazało, że piłkarz był pijany.

31-letni Pietrasiak trafił do Śląska z Polonii Warszawa przed rozpoczęciem sezonu 2011/2012. Występował także m.in. w PGE GKS Bełchatów i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

 
henyek 2,7K

henyek

Użytkownik
A czy Rasiak będzie mógł już grać przeciwko Zagłębiu Lubin? Chodzi mi tutaj o aspekty prawne, a nie decyzje trenera.
 
Prince de Belial 1,5M

Prince de Belial

Forum VIP
Ile korupcji zostało w polskim futbolu



Łudziliśmy się, naiwni, że zostało jej niewiele, bo finały głośnych afer toczą się po cichu, a nowe skandale nie wybuchały. Ale bardziej prawdopodobne, że żyjemy w błogiej nieświadomości


Oszukiwany latami kibic znajdował powody, by odetchnąć z ulgą. Odstraszać boiskowych przestępców miało odświeżone prawo - wreszcie grożące łapówkarzom surowymi karami, w skrajnych przypadkach długoletnim więzieniem. Odstraszać miała lista 100 skazanych i niespełna 600 zatrzymanych z zarzutami, która sugestywnie uświadamiała, że prokuratorzy zajęli się procederem serio i z zapałem.

Aresztowań nadal przybywa, ale spowszedniały. Po pierwsze, są związane ze starymi śledztwami - albo je kończą, albo otwierają nowe, już poboczne wątki. Po drugie, nie obejmują postaci tak znanych jak w latach minionych, gdy dotknęły byłego selekcjonera reprezentacji Janusza W., poznańskiego idola Piotra R., czołowego sędziego Grzegorza G. czy naczelnego recenzenta sędziów Wita Ż. Spektakularne medialne show zastąpiła żmudna, zakulisowa praca policyjno-sądownicza.

A jednak wczesną wiosną usłyszałem o pewnym rozstrzygnięciu w walce o utrzymanie w ekstraklasie, które zdaniem mojego informatora było nieuchronne, choć gdy mi je przepowiadał, wydawało się bardzo mało prawdopodobne.

Prognoza oczywiście sprawdziła się. Całą operację - wedle relacji mojego rozmówcy ciągnącą się miesiącami - być może najłatwiej byłoby prześledzić, gdyby na bieżąco ujawniano noty wystawiane arbitrom przez recenzujących ich obserwatorów PZPN. Sędziów do wykonywania poleceń miano bowiem zachęcać odpowiednią wyceną ich zasług. Jeśli się mylili we właściwą stronę, punktowali na plus. Jeśli gwizdali rzetelnie i wynik się nie zgadzał, to nawet bezbłędnymi występami punktowali na minus.

Przeprowadzana po każdej kolejce analiza not i przebiegu meczów sporo by tutaj wniosła. Niestety, noty są tajne.

Nie wiem, czy mój informator powiadomił o swych podejrzeniach PZPN, ale kilka dni temu utwierdziłem się w przypuszczeniu, że nawet nie próbował. W poniedziałek opisaliśmy w &quot;Gazecie&quot; przypadek dwóch sędziów - Huberta Siejewicza oraz Rafała Rostkowskiego - którzy nie musieli zdawać obowiązkowych testów sprawnościowych, ponieważ ich zwierzchnik Janusz Eksztajn - szef całego środowiska - wolał polecić, by kłamali, że je zdali. A kiedy Rostkowski zgłosił sprawę prokuraturze, został za karę skreślony z listy arbitrów międzynarodowych. On - jeden z naszych nielicznych fachowców cenionych za granicą, mający w dorobku 170 meczów reprezentacji narodowych i w europejskich pucharach.

Co gorsza, Eksztajn groził podwładnym, że każdy, kto wystąpi przeciw niemu lub środowisku interwencją w organach ścigania, również zostanie przykładnie ukarany dyscyplinarnie. Groził publicznie podczas sędziowskich kursów!

Mijają dni i nic, cisza. Milczy prezes PZPN Grzegorz Lato, co o tyle nie zaskakuje, że skalę jego moralnego rygoryzmu obnażyła pełna oburzenia tyrada o &quot;ściganiu arbitrów, którzy wzięli kilogram kiełbasy albo pół litra wódki&quot;. Milczy jego zastępca Antoni Piechniczek, milczy pozujący na nieskazitelnego, brzydzącego się przekrętami Andrzej Strejlau. Milczy wciąż aktualny minister sportu Adam Giersz, który podczas naszej unijnej prezydencji priorytetowo zajmował się udoskonalaniem walki z korupcją w piłce nożnej.

Wniosek z obu incydentów jest logicznie oczywisty. Gdybyśmy nawet nie uwierzyli w historię z wiosny - uznali przebieg wydarzeń za zbieg okoliczności, a informatora za niewiarygodnego - to ostatnie wyczyny Eksztajna i głosy ze środowiska nakazują sądzić, że szwindel w naszym futbolu ma się świetnie. Naturalnie nie zdarzają się już ordynarne machloje przeprowadzane z pełną bezczelnością na oczach całego kraju, piłkarze też boją się ostentacyjnego handlu punktami, w każdej propozycji wietrząc policyjną prowokację. Ich wzajemne zaufanie spadło, i dobrze, że spadło.

Ale PZPN rządzą ludzie absolutnie obojętni na przekręt, wokół boisk króluje poczucie bezkarności, wreszcie szef sędziów - pełniący funkcję wymagającą szczególnej wrażliwości etycznej - dba, by kondycję moralną środowiska wciąż przygniatać do dna. A szarą eminencją (oraz szefem kontrolującej związek Komisji Rewizyjnej!) pozostaje Janusz Hańderek, który w stanie wojennym pisał na zlecenie SB paszkwile wymierzone w opozycjonistów i jako bezwzględnie uległy dziennikarz uczestniczył - wedle wspomnień ludzi &quot;Solidarności&quot; - w przesłuchaniach. Jak wierzyć, że ligowa rywalizacja toczy się czysto, skoro wrośniętego głęboko pod skórę brudu nie zmyło z siebie środowisko sędziowskie, z definicji winne dbać o szczególne standardy moralne?

Ludzie polskiej piłki nigdy nie wznieśli się na minimalny poziom przyzwoitości, z którego przyznaliby publicznie, że patologie nie były marginesem, lecz głównym wątkiem boiskowych wydarzeń. Raczej bagatelizowali problem, atakując wszystkich bijących na alarm. Tym łatwiej nie dostrzegać go dziś, gdy zszedł na inny poziom - głębszy, subtelniejszy, trudniejszy do wykrycia.

Janusz Eksztajn chłonie realia od zawsze, jest synem Stanisława, gwiżdżącego jeszcze w czasach PRL-u arbitra międzynarodowego. Tak wtedy popularnego, że reżyser Janusz Zaorski w sławnym &quot;Piłkarskim pokerze&quot; złośliwie przekręcił jego nazwisko i epizodycznego bohatera, pezetpeenowskiego eksperta od spraw sędziowskich, nazwał Ajzensztajnem.

 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
W kontekście krakowskiego spotkania ministrów sportu UE, UEFA oraz operatorów internetowych nie można wykluczyć że kontrowersyjne decyzje sędziów podczas meczów Ekstraklasy to match-fixing związany z zakładami bukmacherskimi. Konieczna jest analiza tej sytuacji przez władze sportowe i organy ścigania właśnie pod tym kątem. Według nowej ustawy o sporcie ustawianie wyników sportowych związane z zakładami wzajemnymi jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat
Adam Giersz
http://pl-pl.facebook.com/pages/Adam-Giersz-Minister-Sportu-i-Turystyki/134279443333357
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom