Proszę traktować ten post tylko jako element 'uzupełnienia'. Chciałem tylko napisać luźną uwagę, więc nie rozmywajmy bardziej tego tematu. Jeśli ktoś ma ochotę podyskutować o tym co napisałem - zapraszam na PW lub proszę o założenie osobnego tematu.
Inaczej nie byłoby bonusów etc.
Bonusy nie mają nic do tego, bo to zupełnie inna bajka. Na dobrą sprawę na bonusach zyskują bukmacherzy. Zwiększa się ich płynność finansowa, a duża ilość graczy z zachłanności wpłaca, więcej niż wpłaciliby normalnie. Później nie radzi sobie z obrotem, zniechęca się po stracie części pieniędzy, spieszy się, gra w sposób wygodny dla bukmachera (np. bukmacher ustala min. kurs 1.6 poniżej, którego zakłady nie liczą się do obrotu i otwiera sobie furtkę dzięki, której niewygodne zakłady może opisywać kursem niższym od 1.6 w ten sposób zniechęcając gracza - przykładem jest betsson, który przy okazji dużej akcji promocyjnej zaniżył kursy). Czy też zbytnio się napala. Do tego uwaga gracza jest odwrócona od sedna sprawy (szukania dobrych kursów) w kierunku robienia obrotu za wszelką cenę ('nawet jeśli ten zakład nie wejdzie to przynajmniej policzy się do obrotu'
. Bukmacher, więc ma okazję włożyć do głowy graczowi złe nawyki, które zostaną na przyszłość. Czasem czytając posty ludzi, którzy świeżo pojawiają się na forum wiem, że bukmacherzy przywitaliby ich nawet bonusami 200%, bo i tak by na tym zarobili.
Do tego do czasu zrobienia obrotu gracz nie może wypłacić bonusu i to też jest istotne dla bukmachera. Stwarza się sytuacja w której można kreować pieniądz. W dużym uproszczeniu dochodzi do zjawiska w którym Ty pożyczyłbyś 200 zł od kolegi, wydał te pieniądze, a później cały czas pożyczał od kolejnych kolegów, żeby oddać poprzednim. W ten sposób zawsze jesteś o to pierwsze 200 zł do przodu. Jeśli bukmacher na bieżąco musi prowadzić wpłaty i wypłaty to ta możliwość kreacji jest mniejsza (kolega mówi Ci, żebyś oddał pieniądze, a Ty jeszcze nie znalazłeś następnej osoby, która Ci pożyczy).
Jeśli masz bonus w którym wpłacasz 100 zł i dostajesz kolejne 100 zł. Warunkiem jest 4x obrót (bonusem + depozytem). Grasz u bukmachera, który ma 10% marże to po pierwszym obrocie gracz powinien średnio mieć 180 zł, po drugim 162 zł, po trzecim 145 zł, a po czwartym 131 zł. Trafność była adekwatna do kursów, ale marża zjadła aż 69 zł.
Z daleka wygląda to bardzo fajnie, bo na starcie mamy 2x większy kapitał. Jednak ogromna ilość graczy nie myśli o tym, że możemy mieć podwójne wygrane, tylko myśli o tym jak tu zrobić obrót, żeby mieć 100 zł 'za darmo'.
Efekt jest taki, że nawet jeśli bukmacher musiałby dopłacić do tego interesu (choć wydaje mi się, że wcale dopłacać nie musi) to i tak jest to dla niego opłacalne, chociażby z racji zareklamowania się, poprawienia o sobie opinii, zapoznania gracza ze swoją ofertą itd. W efekcie wiele osób wpłaci po raz kolejny już bez żadnej promocji.
Bukmacher zarabia na marży, ale jeśli nie będzie ruchu w interesie to nie będzie zarobków. Organizując duże akcje promocyjne przyciąga się do siebie graczy (przy okazji osłabiając konkurencję), bo bez klientów każdego bukmachera czeka powolna śmierć.
Osoby rozgarnięte będą wiedziały jak wykorzystać taki bonus na swoją korzyść, ale przed takimi osobami bukmacher może obronić się limitem lub omijaniem ich przy kolejnych promocjach.
@Cock: bonusy mają zachęcać ludzi do grania, wygrywanie to inna bajka