Na weekend proponuje taki bokserski kupon:
Robert Talarek + Dereck Chisora + Dominic Breazele wygra przed czasem -> 3.70 (STS)
Robert Talarek - Frank Haroche
Zacznijmy od pierwszej walki, która odbędzie się w piątek. Polak stanie przed szansą wywalczenia pasa IBO w wersji Inter-Continental. Tytuł nie wiele znaczący, ale dla Talarka naprawdę ważny. Lepiej go mieć niż nie mieć, dzięki temu będzie okazja na kolejne ciekawe i dobre finansowo pojedynki. Rekord naszego zawodnika może być na pierwszy rzut oka odrzucający, ale to tylko złudzenie. Talarek to pięściarz o dużych umiejętnościach i tylko brak odpowiedniego prowadzenia kariery doprowadził do takiego stanu rzeczy. Większość jego przegranych starć to były walki z miejscowymi faworytami, często werdykty nie do końca uczciwe. Niemniej jednak od dłuższego czasu Robert kontynuuje świetną passę zwycięstw z wymagającymi rywalami takimi jak Norbert Dąbrowski czy Goekalp Oezekler, udało się też "ukrócić" kilku prospektów zagranicznych galach. Talarek stanie naprzeciwko reprezentanta gospodarzy czyli Franka Haroche. Nie będę zbędnie lał wody, bo jest to dla mnie zawodnik totalnie anonimowy. Typ opieram na umiejętnościach Talarka, bo te są naprawdę wysokie. Haroche z tego co widzę, nie toczył jakichś wielkich walk, na rozkładzie nie ma nikogo znaczącego. Walka odbędzie się we Francji, podejrzewam iż występ Haroche to ma być taka kolejna uciecha dla gawiedzi, gdzie powinien zwyciężyć lokalny bohater. Tak jednak nie będzie, Talarek zbyt poważnie podchodzi do tej walki. Taka ciekawostka: Robert cały czas pracuje, jest górnikiem i pracuje na nocne zmiany. W swoim okresie treningowym nie toczy sparingów, oszczędzając swoje zdrowie.
Dereck Chisora - Agit Kabayel
Nie spodziewałem się tak wysokich kursów na Derecka. Jest to zawodnik lepszy w każdej płaszczyźnie od swojego rywala. Ok, jest już po swoim "prime", ale dalej to wysokiej klasy pięściarz. Zawsze w ringu zostawia serce i nie odpuszcza. Cały czas mam w pamięci jego kapitalny pojedynek z Dilianem Whyte'm gdzie jeden i drugi "pływali", ale cały czas wzajemnie bombardowali się ciosami. Chisora generalnie cały czas trzyma solidny poziom, jeżeli przegrywał to tylko z zawodnikami najwyższej klasy takimi jak Kliczko, Haye czy Fury. Anglik ma na karku 33 lata, więc nie oszukujmy się to jedna z ostatnich szans na załapanie się na jakiegoś "title shota". Stawką jutrzejszego pojedynku jest pas mistrza Europy, który znacznie przybliży do walki o światowy czempionat. Myślę, że Chisora spokojnie wypunktuje Kabayela i wygra jednogłośnie na punkty. Jest twardy, ciężko go znokautować, lubi wywierać presję na rywalu. Jeżeli chodzi o Agita, to cóż tu się rozpisywać. Takich jak on to w Niemczech było i będzie na pęczki. Bezpiecznie prowadzony zawodnik, walczący ze starannie wyselekcjonowanymi rywalami i doprowadzenie do jakiegoś dobrego starcia jeżeli chodzi o pieniądze. Jednego takiego już Chisora odprawił (Edmund Gerber) i tak będzie też w sobotę. Kabayel nie ma nic, czym mógłby zaskoczyć swojego bardziej doświadczonego rywala.
Dominic Breazele - Eric Molina
Ta walka ma status eliminatora do pasa WBC. W kuluarach się mówi, że cała walka jest zrobiona pod Breazele, aby doprowadzić do jego starcia z Wilderem. Również podzielam tą opinie. Breazele jest niesamowicie szybki i silny. Do tego naprawdę potrafi przyjąć sporo ciosów i je przetrwać. Warto tutaj przypomnieć walkę z Izu Ugonohem. Amerykanin leżał na deskach, ale później szybko przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ugonoh naprawdę bił mocno w tej walce, a jednak Breazele dał radę. Dominic jest wyższy, ma większy zasięg ramion od Erica Moliny. Eric cały czas trzyma się w światowej czołówce i jest blisko walk o tytuły...Ale jednak to już było...Boksował z Wilderem, boksował z Joshuą. Dwa razy przegrał przed czasem. Ogólnie jeżeli przegrywa to kończy na deskach. Jest to typ takiego powolnego boksera, walczy niezbyt widowiskowo. Ma na swoim koncie zwycięstwo z naszym Tomaszem Adamkiem, ale tutaj były wielkie kontrowersje. Oczywiście, Adamek był na dechach, ale sędzia się zbyt pośpieszył. Wcześniej Adamek prowadził na punkty. Molina ma czym uderzyć, ale nie powinno się to udać w sobotę. Breazele myślę, że w drugiej części walki znokautuje Erica, bo będzie od początku naciskał, bił kombinacjami i wywierał presję.
Jeszcze typy bez większej analizy:
Deontay Wilder - Bermane Stiverne
over 8.5 rundy - > 2.42
Wilder na punkty -> 4.10
Kursy również z STS.
Według mnie tutaj będzie dłuższa przeprawa w ringu, tak jak w ich pierwszym starciu. Stiverne był wtedy liczony, ale to jest kawał wytrzymałego dzika. Wilder jest mistrzem, ale naprawdę słabym. Joshua go zjada na śniadanie. Pojedynek zapewne pod dyktando Amerykanina, będzie dużo ciosów, latających ciosów i dużo pewnie niecelnych...Stiverne będzie się odgryzać na pewno, ale nie spodziewam się nokautu w tej walce. Raczej jednogłośnie na punkty Wilder, nie wyobrażam sobie Stiverne kończącego na dechach.
-------------
Trebel 2/3, niestety Chisora zawiódł. Inna kwestia, że bardzo trudna walka do punktowania. Werdykt spokojnie mógł pójść w obie strony.
Co do Wilder - Stiverne to brak słów. Kanadyjczyk okazał się być totalnym bumem. W pierwszej walce jakoś się prezentował, ale dzisiaj? Tragedia. Ciekawe kiedy Wilder stanie do walki z kimś poważnym.