beniamin-gt
Użytkownik
Zanim wrzucę kolejny typ, dwa słowa o zeszłotygodniowym łykendzie. Zazwyczaj nie komentuję tego typu przegranych, zakładając, że wałki są częścią tej "zabawy", ale nie często się zdarza, by na jednej gali doszło do dwóch rabunków roku. Na gali, dodam, która miała uratować ten rok w oczach kibiców.
Punktowanie w walce Perez-Hooker to absolutny skandal. Perez wygrał wszystkie rundy, dał szkołę boksu czarnemu. Kurs 9/1 winien był wejść jak w masło. Ból.
Co do walki Kowala, to sportowo mniejszy wał, ale także sytuacja skandaliczna. Posiadacz trzech pasów został ich pozbawiony, bo oddał 2-3 rundy zawodnikowi, który na walkę o te pasy nawet nie zasłużył.
Także zaczynam się zastanawiać, czy czynnik korupcyjny nie jest przypadkiem czynnikiem decydującym w obstawianiu boksu. A zatem dyskwalifikującym, bo jest to czynnik z punktu widzenia gracza losowy, a granie na ruletce nie ma sensu.
Teraz dowiadujemy się, że sprzedaż PPV była słaba, 160 tysięcy. Pac z Vargasem, zrobili 300 tysięcy, a HBO z tego zrezygnowało. Większość analityków przewidywała, że Pac z łatwością sprzeda więcej. Dlaczego zatem postawili na Kowal-Ward?
Rewanżu nie kupi nawet połowa, a to oznacza, że do niego nie dojdzie. Ward miał zagwarantowane 5 milionów, więc jego promotorzy będą musieli mu zapłacić z własnej kieszeni. By nie byli ponownie stratni, musieliby w rewanżu zapłacić mu milion lub góra półtora. Za tyle nie zawalczy.
A zatem, HBO poniosło straty, których nie odkuje, bo waga pół ciężka została tą sytuacją zarżnięta. Nie widzę w tym żadnej logiki poza jednym wytłumaczeniem.
Tuż przed walką kursy na Kowala się załamały. W kilka godzin przed walką z poziomu 2.0 doszły do nawet 2.5. I to we wszystkich kasynach. Dawno nie widziałem takiego ruchu, a prawdopodobnie nigdy. Są to symptomy ustawionej walki. Być może Amerykanie doszli do wniosku, że w ich kraju boks jest i tak martwy, i tak nie mogą rywalizować na poziomie światowym, więc nie będą się martwić, że okręt tonie, nie będą go łatać, lecz okradną kajuty i dadzą nogę.
Rachim Czachkijew vs Maksymilian Własow
Własow, 2.7 (Marathonbet) (dwa plusy, bo kurs między 2.0 a 2.99)
I to jest ciekawe zestawienie. Zawodnika, który zaczynał w kategorji średniej z naturalnym junior ciężkim, gdzie ten pierwszy ma przewagę wzrostu i zasięgu. Szok!
Gram przeciwko Czachkijewowi, gdyż nie lubię zawodników, którzy nie uczą się na swoich błędach. Do tego Własow ma całkiem sporo atutów po swojej stronie. Ma dobre nogi i dobry zasięg, więc może kontrolować dystans. Ma też dobra wydolność, zadaje dużo ciosów, więc ciężko go wypunktować.
Jego walka z czołowym zawodnikiem kategorji super średniej, Ramirezem, jest tego świetnym przykładem. Ramirez jest bardzo aktywny, a i tak Rosjanin mu nie ustępował i moim zdaniem walka winna była zakończyć się remisem. Pierwsze 5 rund minimalnie dla Ramireza, drugie 5 rund minimalnie dla Własowa.
Prawda. To była waga super średnia, a nie cruizer. Własow może okazać się zbyt wątły i polec, ale Czachkijew nie jest aż taką bestią. Czasem zwykły kelner potrafi zrobić z nim dystans. Ale tylko czasami, więc jest ryzyko i są znaki zapytania. Po prawdzie, to gram trochę z rozpędu, bo spodziewałem się jeszcze lepszego kursu. Przy 4.0 wchodziłbym grubo, przy 2.7 znacznie, znacznie skromniej.
Jest jeszcze opcja zagrania na żywo. Jeśli Czachkijew zacznie za mocno, można pokusić się o postawienie na rywala przez KO/TKO Niby nie powinien znów popełnić tego błędu, ale już za drugim razem nie powinien był - gdy wystrzelał się z Afolabim - więc nigdy nie wiadomo, lepiej być czujnym i monitorować sytuację.
Punktowanie w walce Perez-Hooker to absolutny skandal. Perez wygrał wszystkie rundy, dał szkołę boksu czarnemu. Kurs 9/1 winien był wejść jak w masło. Ból.
Co do walki Kowala, to sportowo mniejszy wał, ale także sytuacja skandaliczna. Posiadacz trzech pasów został ich pozbawiony, bo oddał 2-3 rundy zawodnikowi, który na walkę o te pasy nawet nie zasłużył.
Także zaczynam się zastanawiać, czy czynnik korupcyjny nie jest przypadkiem czynnikiem decydującym w obstawianiu boksu. A zatem dyskwalifikującym, bo jest to czynnik z punktu widzenia gracza losowy, a granie na ruletce nie ma sensu.
Teraz dowiadujemy się, że sprzedaż PPV była słaba, 160 tysięcy. Pac z Vargasem, zrobili 300 tysięcy, a HBO z tego zrezygnowało. Większość analityków przewidywała, że Pac z łatwością sprzeda więcej. Dlaczego zatem postawili na Kowal-Ward?
Rewanżu nie kupi nawet połowa, a to oznacza, że do niego nie dojdzie. Ward miał zagwarantowane 5 milionów, więc jego promotorzy będą musieli mu zapłacić z własnej kieszeni. By nie byli ponownie stratni, musieliby w rewanżu zapłacić mu milion lub góra półtora. Za tyle nie zawalczy.
A zatem, HBO poniosło straty, których nie odkuje, bo waga pół ciężka została tą sytuacją zarżnięta. Nie widzę w tym żadnej logiki poza jednym wytłumaczeniem.
Tuż przed walką kursy na Kowala się załamały. W kilka godzin przed walką z poziomu 2.0 doszły do nawet 2.5. I to we wszystkich kasynach. Dawno nie widziałem takiego ruchu, a prawdopodobnie nigdy. Są to symptomy ustawionej walki. Być może Amerykanie doszli do wniosku, że w ich kraju boks jest i tak martwy, i tak nie mogą rywalizować na poziomie światowym, więc nie będą się martwić, że okręt tonie, nie będą go łatać, lecz okradną kajuty i dadzą nogę.
Rachim Czachkijew vs Maksymilian Własow
Własow, 2.7 (Marathonbet) (dwa plusy, bo kurs między 2.0 a 2.99)
I to jest ciekawe zestawienie. Zawodnika, który zaczynał w kategorji średniej z naturalnym junior ciężkim, gdzie ten pierwszy ma przewagę wzrostu i zasięgu. Szok!
Gram przeciwko Czachkijewowi, gdyż nie lubię zawodników, którzy nie uczą się na swoich błędach. Do tego Własow ma całkiem sporo atutów po swojej stronie. Ma dobre nogi i dobry zasięg, więc może kontrolować dystans. Ma też dobra wydolność, zadaje dużo ciosów, więc ciężko go wypunktować.
Jego walka z czołowym zawodnikiem kategorji super średniej, Ramirezem, jest tego świetnym przykładem. Ramirez jest bardzo aktywny, a i tak Rosjanin mu nie ustępował i moim zdaniem walka winna była zakończyć się remisem. Pierwsze 5 rund minimalnie dla Ramireza, drugie 5 rund minimalnie dla Własowa.
Prawda. To była waga super średnia, a nie cruizer. Własow może okazać się zbyt wątły i polec, ale Czachkijew nie jest aż taką bestią. Czasem zwykły kelner potrafi zrobić z nim dystans. Ale tylko czasami, więc jest ryzyko i są znaki zapytania. Po prawdzie, to gram trochę z rozpędu, bo spodziewałem się jeszcze lepszego kursu. Przy 4.0 wchodziłbym grubo, przy 2.7 znacznie, znacznie skromniej.
Jest jeszcze opcja zagrania na żywo. Jeśli Czachkijew zacznie za mocno, można pokusić się o postawienie na rywala przez KO/TKO Niby nie powinien znów popełnić tego błędu, ale już za drugim razem nie powinien był - gdy wystrzelał się z Afolabim - więc nigdy nie wiadomo, lepiej być czujnym i monitorować sytuację.