Co prawda już coś tam pisałem o walce Zimnoch - Mollo, ale dorzucę jeszcze 3 grosze po ważeniu.
Mike wydaję się być w dobrej formie, na pewno lepszej niż ta z pierwszej walki. Zresztą potwierdziła mi to osoba, będąca blisko Mike'a zarówno podczas przygotowań do pierwszej jak i do drugiej walki.
Widać, że Krzysiek postawił na zwiększenie swojej siły, nie chce dawać się bezkarnie przepychać w ringu i spadła różnica w wadze w stosunku do pierwszej walki. Wtedy Mike miał przewagę około 9 kg, teraz już tylko około 3. Czy to dobre posunięcie Zimnocha? Według mnie nie, powinien postawić na szybkość, a nie próbować dorównać siłą fizyczną Mollo, bo nie jest w stanie tego zrobić ze względu na krótki okres czasu pomiędzy walkami oraz ze względu na swoje uwarunkowania genetyczne. Od kiedy pamiętam Zimnoch wyglądał jak wygląda, teraz ma te parę kg więcej, natomiast śmiem podejrzewać, że czystego mięśnia dorzucił niewiele.
Niektórzy tutaj piszą, ze Mollo sam padnie po 4 rundzie, bo na wiecej nie będzie miał siły. Otóż w poprzedniej walce z Rudenką (w której ważył więcej, podejrzewam że był w gorszej dyspozycji niż teraz) dotrwał do 7 rudny i nie padł sam z wycieńczenia. Co prawda przegrywał na punkty u wszystkich sędziów, natomiast Rudenko walczył u siebie, miał delikatną przewagę, ale nie był w stanie zdominować Mollo. Jest to według mnie ważne, dlatego że pokazuje, że Mollo może mieć siły na więcej niż 4 rundy i w każdej będzie groźny dla Zimnocha. Krzysiek niestety nie ma mocnej szczęki ani dobrej obrony, co pokazywał w ostatnich walkach z Airichem i Rekowskim. Tu wystarczy, ze jeden cios Mollo dojdzie i może być po walce, nie musi to być nawet czysty cios na brodę, odporności na ciosy nie da się wyrobić żadnym treningiem.
Na koniec, żeby nie było tak wesoło trzeba wspomnieć o dwóch rzeczach. Mollo miał strasznie męczącą podróż, trwała około 30 godzin, nie wiadomo, czy zdążył po niej wypocząć i czy zdążył się odpowiednio zaaklimatyzować, co może mieć wpływ na jego postawę w ringu. I ostatnia już sprawa - nie należy też wykluczyć, że rewanż może być ustawiony pod wygraną Zimnocha, Mollo jako sportowy emeryt ma już pewnie swiadomosć, że niczego więcej w boksie nie osiagnie, a parę groszy więcej za podłożenie się w tej walce, to też pewnie atrakcyjna opcja. Babiloński też parę ładnych złotych w Zimnocha wpakował, chciałby pewnie, żeby choć trochę mu się zwróciło, a przejście Mike'a to absolutna konieczność jeżeli Zimnoch chce w ogóle myśleć o walkach z szeroką światową czołówką. Należy taką opcję brać też pod uwagę, chociaż jest mało prawdopodobna i nie pasuje mi do charakteru Mollo.
Podsumowując słowami Janusza Pindery: Mollo ma większe szanse na wygraną, natomiast jestem w stanie sobie wyobrazić wygraną Zimnocha.
Tak czy siak mój typ: Zimnoch - Mollo: 2, Buk: Betsafe, Kurs: 2,70
Mike wydaję się być w dobrej formie, na pewno lepszej niż ta z pierwszej walki. Zresztą potwierdziła mi to osoba, będąca blisko Mike'a zarówno podczas przygotowań do pierwszej jak i do drugiej walki.
Widać, że Krzysiek postawił na zwiększenie swojej siły, nie chce dawać się bezkarnie przepychać w ringu i spadła różnica w wadze w stosunku do pierwszej walki. Wtedy Mike miał przewagę około 9 kg, teraz już tylko około 3. Czy to dobre posunięcie Zimnocha? Według mnie nie, powinien postawić na szybkość, a nie próbować dorównać siłą fizyczną Mollo, bo nie jest w stanie tego zrobić ze względu na krótki okres czasu pomiędzy walkami oraz ze względu na swoje uwarunkowania genetyczne. Od kiedy pamiętam Zimnoch wyglądał jak wygląda, teraz ma te parę kg więcej, natomiast śmiem podejrzewać, że czystego mięśnia dorzucił niewiele.
Niektórzy tutaj piszą, ze Mollo sam padnie po 4 rundzie, bo na wiecej nie będzie miał siły. Otóż w poprzedniej walce z Rudenką (w której ważył więcej, podejrzewam że był w gorszej dyspozycji niż teraz) dotrwał do 7 rudny i nie padł sam z wycieńczenia. Co prawda przegrywał na punkty u wszystkich sędziów, natomiast Rudenko walczył u siebie, miał delikatną przewagę, ale nie był w stanie zdominować Mollo. Jest to według mnie ważne, dlatego że pokazuje, że Mollo może mieć siły na więcej niż 4 rundy i w każdej będzie groźny dla Zimnocha. Krzysiek niestety nie ma mocnej szczęki ani dobrej obrony, co pokazywał w ostatnich walkach z Airichem i Rekowskim. Tu wystarczy, ze jeden cios Mollo dojdzie i może być po walce, nie musi to być nawet czysty cios na brodę, odporności na ciosy nie da się wyrobić żadnym treningiem.
Na koniec, żeby nie było tak wesoło trzeba wspomnieć o dwóch rzeczach. Mollo miał strasznie męczącą podróż, trwała około 30 godzin, nie wiadomo, czy zdążył po niej wypocząć i czy zdążył się odpowiednio zaaklimatyzować, co może mieć wpływ na jego postawę w ringu. I ostatnia już sprawa - nie należy też wykluczyć, że rewanż może być ustawiony pod wygraną Zimnocha, Mollo jako sportowy emeryt ma już pewnie swiadomosć, że niczego więcej w boksie nie osiagnie, a parę groszy więcej za podłożenie się w tej walce, to też pewnie atrakcyjna opcja. Babiloński też parę ładnych złotych w Zimnocha wpakował, chciałby pewnie, żeby choć trochę mu się zwróciło, a przejście Mike'a to absolutna konieczność jeżeli Zimnoch chce w ogóle myśleć o walkach z szeroką światową czołówką. Należy taką opcję brać też pod uwagę, chociaż jest mało prawdopodobna i nie pasuje mi do charakteru Mollo.
Podsumowując słowami Janusza Pindery: Mollo ma większe szanse na wygraną, natomiast jestem w stanie sobie wyobrazić wygraną Zimnocha.
Tak czy siak mój typ: Zimnoch - Mollo: 2, Buk: Betsafe, Kurs: 2,70