beniamin-gt
Użytkownik
Drogi kolego. Typy, które wrzucam dzielą się na dwa rodzaje. Takie dość oczywiste - jak na to, co oferują kasyna, i takie, które są warte rozważenia. Mam nadzieję, że to wynika z tekstu, ale może się mylę. Twój wpis by temu przeczył.
Typ na Postoła uważam za oczywisty. A bez ryzyka nikt Ci nie da złamanego grosza, a co dopiero 4/1. To chyba każdy rozumie.
Kurs na Solimana był 5/1 nawet 6/1. Jeśli więc piszę, że ciekawa propozycja, kurs do rozważenia, to mam na myśli, że moim zdaniem szanse na Solimana są lub mogą być lepsze niż uznało kasyno. A jeśli ktoś uważa, że typuję zwycięzcę, to ma problem, to nie wie, na czym polega hazard.
Soliman raz zastopowany w karierze na prawie 60 walk. Zakładać, że poskłada go gościu, co dwóch słabiaków holował do 8 rundy było z twojej strony optymistyczne i tyle. Trafiłeś, gratuluję, ale pamiętaj, że trafiony typ nie jest z konieczności wykładnią twojej nieomylności w danym przypadku. Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że małpa wybierająca kolorowe kulki, trafi wszystkie mecze w roku.
Tutaj Solimana dopadł wiek. To dzieje się z każdym Zazwyczaj szybko po przekroczeniu 35 roku życia. W zeszłym roku Soliman Pokonał Wade'a, więc jeszcze dawał radę; w tym już nie dał. A może zadziałały inne czynniki? Nikt tego nie wie.
Co do płodzenia żali, to proszę bardzo. Jeśli piszę bzdury, odpowiadaj, udowadniaj, że piszę bzdury. Na tym myślałem, że polega takie forum - że ludzie wymieniają się spostrzeżeniami i uczą od siebie nawzajem. Z tego jednak co widzę, to żadnej dyskusji nie ma. Ludzie po prostu wrzucają swoje typy, a bierni obserwatorzy - jak Ty - czekają na jakiegoś Sama Rothsteina, który okaże się nieomylny i będą mogli bez wysiłku zarobić jakieś pieniądze kopiując jego typy.
Obawiam się jednak, że ktoś taki nie będzie marnował swojego cennego czasu, by wrzucać typy za punkty reputacji.
Co do Pacquiao, to Bob Arum wyraźnie powiedział, że do walki z Pacquiao ( w miejscu Bradleya ) nie doszło, bo jego eksperci od "matchmakingu" uznali, że Pacquiao to za wiele dla Crawforda, nawet teraz. Po wygranej Filipińczyka w dobrym stylu raczej zdania nie zmienili.
Odnośnie czarnego rasizmu, to może przesadziłem, ale takie zjawisko z całą pewnością istnieje. Nikt nie ceni Bradleya, że Filipińczyk zlał go i to jeszcze kilka razy. Patrząc na dokonania, Bradley jest - nie licząc Pacmana - numerem 1 w pół średniej. Absolutnie poza konkurencją. Ale dla kibiców jest spalony. Mówią o jakimś Thurmanie, Spence'sie itd. I taki lub podobny los spotkałby Crawforda. Świetny zawodnik po prostu nie może przegrać z Pacmanem, bo to by windowało Filipińczyka. Ta sama zasada dotyczy teraz Gołowkina, który ponoć nikogo nie pokonał w karierze. Każdy jego rywal po pokonaniu staje się nikim.
A Pacquiao jest dla mnie wciąż numerem jeden. Pisałem o nim "wyleniały" itp. w kontekście czarnego rasizmu. Przecież tak nie uważam. Jest past prime, ale wciąż jest świetny, wciąż najlepszy. I wciąż czarna publika i białe małpy nie mogą znieść, że ich kolejna wielka nadzieja nie daje sobie z nim rady.
Typ na Postoła uważam za oczywisty. A bez ryzyka nikt Ci nie da złamanego grosza, a co dopiero 4/1. To chyba każdy rozumie.
Kurs na Solimana był 5/1 nawet 6/1. Jeśli więc piszę, że ciekawa propozycja, kurs do rozważenia, to mam na myśli, że moim zdaniem szanse na Solimana są lub mogą być lepsze niż uznało kasyno. A jeśli ktoś uważa, że typuję zwycięzcę, to ma problem, to nie wie, na czym polega hazard.
Soliman raz zastopowany w karierze na prawie 60 walk. Zakładać, że poskłada go gościu, co dwóch słabiaków holował do 8 rundy było z twojej strony optymistyczne i tyle. Trafiłeś, gratuluję, ale pamiętaj, że trafiony typ nie jest z konieczności wykładnią twojej nieomylności w danym przypadku. Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że małpa wybierająca kolorowe kulki, trafi wszystkie mecze w roku.
Tutaj Solimana dopadł wiek. To dzieje się z każdym Zazwyczaj szybko po przekroczeniu 35 roku życia. W zeszłym roku Soliman Pokonał Wade'a, więc jeszcze dawał radę; w tym już nie dał. A może zadziałały inne czynniki? Nikt tego nie wie.
Co do płodzenia żali, to proszę bardzo. Jeśli piszę bzdury, odpowiadaj, udowadniaj, że piszę bzdury. Na tym myślałem, że polega takie forum - że ludzie wymieniają się spostrzeżeniami i uczą od siebie nawzajem. Z tego jednak co widzę, to żadnej dyskusji nie ma. Ludzie po prostu wrzucają swoje typy, a bierni obserwatorzy - jak Ty - czekają na jakiegoś Sama Rothsteina, który okaże się nieomylny i będą mogli bez wysiłku zarobić jakieś pieniądze kopiując jego typy.
Obawiam się jednak, że ktoś taki nie będzie marnował swojego cennego czasu, by wrzucać typy za punkty reputacji.
Co do Pacquiao, to Bob Arum wyraźnie powiedział, że do walki z Pacquiao ( w miejscu Bradleya ) nie doszło, bo jego eksperci od "matchmakingu" uznali, że Pacquiao to za wiele dla Crawforda, nawet teraz. Po wygranej Filipińczyka w dobrym stylu raczej zdania nie zmienili.
Odnośnie czarnego rasizmu, to może przesadziłem, ale takie zjawisko z całą pewnością istnieje. Nikt nie ceni Bradleya, że Filipińczyk zlał go i to jeszcze kilka razy. Patrząc na dokonania, Bradley jest - nie licząc Pacmana - numerem 1 w pół średniej. Absolutnie poza konkurencją. Ale dla kibiców jest spalony. Mówią o jakimś Thurmanie, Spence'sie itd. I taki lub podobny los spotkałby Crawforda. Świetny zawodnik po prostu nie może przegrać z Pacmanem, bo to by windowało Filipińczyka. Ta sama zasada dotyczy teraz Gołowkina, który ponoć nikogo nie pokonał w karierze. Każdy jego rywal po pokonaniu staje się nikim.
A Pacquiao jest dla mnie wciąż numerem jeden. Pisałem o nim "wyleniały" itp. w kontekście czarnego rasizmu. Przecież tak nie uważam. Jest past prime, ale wciąż jest świetny, wciąż najlepszy. I wciąż czarna publika i białe małpy nie mogą znieść, że ich kolejna wielka nadzieja nie daje sobie z nim rady.