Cruiserweight - 27-03-2015 UK: Ovill "The Upsetter" McKenzie vs
Matty "Assassin" Askin – 3,50 (Marathonbet) - kursy na Askina idą dziś od 16:00 systematycznie w górę
Ovill, jak mi się wydaje, jest mocno przeceniany za sprawą upsetów w Wielkiej Brytanii. Boxrec klasyfikuje go nawet jako odpowiednio 1. oraz 6. (!!!) cruisera na wyspach i na świecie. Jednak bardzo dobrze pod względem szybkości i siły ciosu radzi sobie także w wadze cruiser, do której niedawno przeszedł i w ramach której odbędzie się najbliższa potyczka. W pierwszych 5-6 rundach jest naprawdę niebezpieczny, skraca ring, potrafi celnie rzucić overhand. The Upsetter, z pochodzenia Jamajczyk, pod brytyjską flagą występuje gdzieś od połowy swej zawodowej kariery. Jest fajny, ale w wielu wypowiedziach robi wrażenie wyluzowanego karaibskiego lekkoducha wierzącego w swój
boks i niezbyt analizującego otaczającą rzeczywistość i jej zmiany.
Askin ma szybsze ręce i szybsze nogi niż ostatni oponenci Ovilla. W ciągu ostatnich kilku lat wyraźnie rozwinął się technicznie i taktycznie.
Zasadnicze aspekty tego starcia to:
półdystans vs dystans+lewy-prawy krzyżowy+klincz+head movement, gameplan, szczęka.
Półdystans vs dystans + lewy-prawy krzyżowy + klincz
McKenzie wygrywał swoje najważniejsze pojedynki w półdystansie, a nie na punkty. Wystarczy przypomnieć kilka walk.
- Enzo Maccarinelli I - Macca niepotrzebnie dopuszczał Mc do półdystansu, to Mc więcej jabował (mimo różnicy wzrostu!) i jeszcze Enzo pozwalał mu w tym półdystansie boksować, zamiast klinczować (inna sprawa, że zakończenie przez sędziego to chyba flagowe tzw. zakończenie w stylu brytyjskim - w ten sposób można zakończyć prawie każdą walkę na każdym etapie, Enzo nie wiedział o co chodzi sędziemu, a sędzia sam się pogubił)
- Tony Conquest - 04-2014 – to wcale nie była tak wyśmienita kontra bita i timing, tylko wykorzystanie przez Mc możliwości dojścia do półdystansu i niezdecydowania C. Conquest był wyższy od Mc, ale, podobnie jak Enzo, nie wykorzystywał przewagi wzrostu. Nie bił jabów. Próbujący dziwnej obrony barkiem, trochę bawiącym się w naśladowanie śliskiego boksera Murzyna z niższych wag, dużo wolnego balansu, takiej wolnej ruchliwości, które de facto nic nie wnosiły, a mimo tego Mc pozostawał bierny, jakby nabierał się na tę zasłonę dymną, a komentatorzy widzieli mimo wszystko przewagę C. (poza rundą 3 – knockdownem)i w 5 rundzie Mc wykorzystał tą nieefektowną obronę barkiem i półdystans.
- Tony Bellew I – pierwszy knockdown z półdystansu
Askin odpowiada na półdystans Mc wpisanym w swój styl dystansem, który stosuje w walkach z przeciwnikami reprezentującymi różne style, a nie tylko kiedy przeciwnik poddaje się jego dystansowi. Te zmiany nastąpiły po pierwszej przegranej na punkty (Dickinson), gdzie właśnie wdał się w wymiany w półdystansie. Gdy cofniemy się do dawnych przegranych Jamajczyka to Ajisafe, Inkin i Stipe Drews potrafili utrzymać go na dystans, a ten ostatni najładniej dystansuje prawym prostym (mańkut) i pracą nóg, dzięki czemu wygrał wysoko na punkty.
Jeżeli nawet Askin znajduje się w półdystansie to prawie zawsze za szczelną gardą (np. z Menay Edwards, nie przechodzi do półdystansu odsłonięty, jak dotychczasowe ofiary McKenziego, dlatego Mc trudniej będzie ulokować swój cios, dodatkowo zaś brak możliwości wykorzystania swej najskuteczniejszej broni będzie frustrował mistrza Wspólnoty Brytyjskiej. W półdystansie A. bardzo skutecznie bije na dół, takimi też ciosami osłabił i zastopował Edwardsa – to kolejny punkt in plus dla mojego faworyta.
Odpowiada lewym i prawym krzyżowym, które Mc w dystansie będą utrzymywały, tak jak jab Bellew I od 4 r., a przede wszystkim w Mc vs Bellew II, jab Enzo to czynił, kiedy ten go sporadycznie stosował, a Askin ma zasieg o 7 cm większy niż Enzo i lewe bite na większym wychyleniu. Ponadto jest mniej gapowaty od Maccy. Tony Bellew w I walce od ,4 r. , a w drugiej już od początku zaczął stosować podobny zabieg jak Askin z Głowackim - lewy i prawy krzyżowy z "doskoku" - poprzez skrócenie dystansu z błyskawicznym wejściem w klincz, co dopiero dało mu przewagę nad Mc (wcześniej mało jabował, mało klinczował, nie narzucał swego stylu boksowania i wówczas przegrywał na punkty i w dodatku zapoznał się w tym czasie z matą), tyle że Askinowi to lepiej wychodziło i skuteczniej to realizował z Głowackim. Warto podkreślić, że najważniejsza strategia na Mc, czyli lewy i prawy krzyżowy, nie będą u Askina wymuszone pod Ovilla, ale są jego naturalnym stylem, w którym dobrze się czuje. Minusem może być gorsza
praca nóg u Matty’ego w porównaniu do tej Bellew z II walki z Mc.
Odpowiada także
klinczem, który stosuje taktycznie, a nie przez braki w wyszkoleniu. Te momenty kiedy Bellew w drugiej walce z Mc był zagrożony poprzez szarżę Murzyna, Matt zneutralizuje o wiele częstszym klinczem, a ten ma we krwi (vide potyczka z Główką). Gdy siły zostają nadwyrężone, stosuje klincz w obniżonej pozycji.
Na plus dla A. dochodzi całkiem elektryczny head movement stosowany w początkowej fazie walki; widoczny gł. W walce z China Clarkiem.
Gameplan
Wielu ekspertów w UK podnosi, że Askin będzie miał problem w pierwszych 5-6 rundach, w których The Upsetter jest najniebezpieczniejszy, o czym przekonało się wielu, a przede wszystkim Tony Bellew. Assassin jednak na początku pojedynku jest bardzo skoncentrowany, najdobitniej ukazała to walka z Krzysztofem Głowackim w Hiltonie w Warszawie. To wtedy starający się boksować, nie zaś wdawać w bitkę Głowka do spółki z radami Łapina przez wiele początkowych rund nie mogli znaleźć recepty jak podejść niewygodnego, skoncentrowanego A. I prawie wszystkie z 11 rund Anglik wygrał, co znajdowało potwierdzenie w ocenie komentatorów Pindery i Salety. (boxrecowa punktacja jest niezwykle „przyjazna” gospodarzowi).
Ovill raczej nie analizuje dość dogłębnie stylu przeciwnika: "I watched him once three or four months ago but that's it. I'm not really bothered about watching him over and over again because that kind of thing can just wind you up too much (…)”
Niestety, przegrana walka przez A. z Jon-Lewis Dickinsonem jest nigdzie niedostępna, ale ci co widzieli relacjonują, iż Matty „allow Jon-Lewis to drag him into a brawl” niepotrzebnie przyczynił się do brawlu. Jak widać wyciągnął z tego wnioski, gdyż w kolejnej poważnej walce (z Głowackim lubiącym bitkę) boksował bardzo rozważnie, według planu. Można rzecz, przy zachowaniu poprawki na styl obu pięściarzy, iż były to ich bokserskie
szachy, w których A. się sprawdził. Kolejne trzy walki (i zarazem ostatnie) utwierdzają w przekonaniu, że Matty ringowo dojrzał, nie wdaje się w niepotrzebne wymiany, ale:
- stara się wygrywać (nawet minimalnie/”kraść”) każdą rundę (walka z China Clarke’iem) nastawiając się na boksowanie nawet gdy rywal jest wolny i statyczny (Tayar Mehmed), a w wcześniejszym etapie swej kariery napaliłby się na szybki KO. Takie przestawienie było dlań łatwiejsze niż dla Hughie Furego. Kuzyn Tysona jest na Wyspach ciągle porównywany z Joshua w ramach quasi pojedynków korespondencyjnych; Askin zaś schronił się w cieniu Bellew, Cleverly’ego, Maccarinelliego, nie ma też tak szerokiej rzeszy kibiców (słaba sprzedaż biletów spowodowała przesunięcie walki o brytyjskie tytuły wagi do 91 kg o 2 tygodnie, na 27 marca)
- posiada dobrą kombinację lewy-prawy, które prócz swej wymowy, będą dystansowały Ovilla (Clarke, Mehmed)
- nie ustępuje przeciwnikowi i przez to nie pozwala narzucić sobie niekorzystnego dla siebie stylu (walka z Menay Edwards - 03-2014) i przypuszczam, że nie będzie też ustępował Mc, mając w pamięci dodatkowo, że gdy Bellew nie ustępował Ovillowi, walka zaczęła się toczyć na zasadach niedoszłego rywala Główki; a Assassin w wywiadach podkreślał, iż Bellew pokazał jak należy walczyć z The Upsetterem, zatem to nie taktyka układana „na sucho”.
Najbardziej rzucające się w oczy rozmontowanie Ovilla McKenzie’go widzimy gdy porównany walkę z Bellew I i Bellew II, gdzie Tony – w pewnym uproszczeniu – wymienił: półdystans na dystans z ruchliwością w ringu, a wymiany na punktowanie lewym-prawym, a chaos na taktykę (która jednak nie znalazła uznania w oczach brytyjskich komentatorów zawiedzionych zachowawczym boksem Bombera przed własną publicznością). Dzięki temu otrzymał jeszcze coś ekstra od Ovilla – jego zagubienie, kiedy styl mu nie odpowiada.
W kontekście Bellew I (gdzie Mc wygrywał na punkty) trochę dziwi wycenienie obu zawodników przed drugim starciem przez booków – Bellew vs McKenzie: 1,25 x 3,30. Chyba, że booki założyły tak drastyczną zmianę strategii Tonego. W odniesieniu do Askina nie trzeba antycypować jego zmian stylu pod Mc, bowiem naturalny styl Assassina jest dobrym na poskromienie Mc. Kurs zaproponowany na omawianą walkę wydaje się w związku z powyższym bez głębszego uzasadnienia.
Trenet Askina, Michael Jennings (ten z walk z Cotto i Kellem Brookiem) przed walką z Edwardsem mówił, że mają na walkę plan A, B i C. Dziwne byłoby, żeby podobnego podejścia nie zaprezentowali do tak ważnego starcia piątkowego, szczególnie, że co najmniej dwa razy przekładane (najpierw kontuzja Assassina, potem słaba sprzedaż biletów i rodzielenie powrotu Maccy od Walki Matty vs Ovill), zatem czasu było aż nadto.
Jest jednak możliwe pewne rozwiązanie, które spowoduje triumf McKenziego. Przeciwnicy Ovilla zdają sobie sprawę, że jest on niebezpieczny w początkowej fazie pojedynku. W związku z tym wychodzą z jednej strony skoncentrowani, ale i trochę usztywnieni (jak Jon-Lewis Dickinson), skupieni na gardzie, przeczekaniu pierwszych starć i uchronieniem się w nich od bomb. Ovill jednak nie rusza na hura, ale boksuje rozważnie, jabuje (ma duży zasięg) i w dogodnym momencie wystrzeliwuje. Jednak Askin w pierwszych rundach, gdy ma najwięcej siły, prezentuje całkiem elektryczny head movement, co w dużym stopniu wyklucza taki rozwój wypadków jak z Dickinsonem.
Kondycja
A Przegrał z Główką gł. Przez kondycję i przyjęcie bardzo wielu ciosów z bad intentions na wątrobę; Mc rzadko obija doły. brytyjscy insiderzy, mający kontakt z trenerem A. mówią, iż pięściarz znajduje się w wyśmienitej kondycji i raczej nie jest to kadzenie.
Szczęka i twardość
Ma ją całkiem niezłą. Czyściochy od Główki nie robiły nań wrażenia (przegrał przez kondycję i kumulację ciosów kontrujących Polaka na wątrobę).
Nie docenia się twardości A. - mimo kontuzji pokonał ostatniego oponenta i - co ważne - nie okazując swego niedomagania w ringu. Edwards doznał po walce krwawienia w mózgu i został hospitalizowany, udało mu się wyjść z tego i wznowił treningi; zatem zdarzenie to nie powinno odbić się na psychice Askina tak jak to się dzieje, zgodnie z powszechnymi domniemywaniami, w przypadku Mike’a Pereza po Mago.
Tych, których Mc knockoutował, lezeli wcześniej lub później w innych walkach (mając podobną liczbę walk i klasę oponentów do Askina):
Jon-Lewis Dickinson - 3 razy
Tony Conquest - 3 razy
Enzo Maccarinelli - leżał wiele razy, ale pomijam, bo TKO od Mc to pomyłka - tzw. angielskie zakończenie
Terry Dunstan - 4 razy
Czym Mc może zagrozić Askinowi:
• jakimś ciosem w półdystansie, gdy A. niepotrzebnie kryje się z podwójną garda w półdystansie i potem z takiej pozycji wyprowadza ciosy (ostatnia walka Askina) choć wtedy narożnik Assassina krzyczy, by ten używał więcej jabu, przywołuje go do realizacji taktyki
• lewymi prostymi tak jak punktował Maccę? Nie, gdyż proste Mc wchodziły, bo Enzo nie trzymał dystansu, a wręcz sam wolał półdystans, z Askinem, który woli dystans lub bliski półdystans/zwarcie Mc nie będzie mógł tych prostych czesto stosować
• McKenzie łapie ciosem Askina, przypuśćmy, i byłoby tak:
a) jednym go nie knockoutuje
b) nie przyjmie całej serii na twarz – styl A. czyni małe prawdopodobieństwo takiego zdarzenia
c) jak zknockdownuje to tylko przywoła to A. do większej dyscypliny boksowania i realizacji założeń na walkę
• wyboksowaniem – przy układzie stylów, kondycji Mc jest to wręcz niemożliwe
• tzw. Brytyjskim zakończeniem – prawie zawsze kończy się nie gdy zawodnik nagminnie broni się klinczem, ale gdy przyjmuje ciosy (nawet na gardę, z amortyzacją, z balansem/rotacją) przy linach, lecz A. zawsze ucieka spod lin i nie ma w zwyczaju robienia żółwika
Askin do pojedynku przygotowywał się sparując z czarnoskórym Brytyjczykiem, niepokonanym cruiserem Craigem Kennedy’m oraz Jon-Lewisem Dickinsonem.
Reasumując, Askin będzie starał się realizować taktykę: wyprzedzać ataki stosując lewy i prawy krzyżowy, narzucając swój styl walki, a w niewygodnym dla siebie półdystansie będzie taktycznie klinczował osłabiając rywala, mając na względzie, iż z upływem czasu traci on coraz więcej sił, a po półmetku nie jest już tak niebezpieczny. Może pozwolić sobie na przyjęcie ciosu, ma niezłą odporność, większą niż ostatni rywale Upsettera. McKenzie nie ma w takim rozwoju wypadków niczego czym mógłby zagrozić pretendentowi.
To wszystko przemawia za tym, że Askin będzie w stanie to impose his game on Ovill.