No wiesz, jakby Hay walczył odpowiednio do tego co mówił przez media, że urwie mu głowe itp to okey. Osobiście jakbym miał wydać tyle pieniędzy i oglądać taką walkę to ja dziękuję.
To co mówił przed walką to małe ma znaczenie. Przecież każdy zawsze mówi, że wygra. Że "zabije" rywala itd.
KO dla Davida było blisko w ostatniej rundzie. Gdyby Nikołaj nie przypomniał sobie o gardzie jak zaczął się chwiać to David by go skończył na linach...
Wtedy każdy by był zadowolony?
Zgadzam się z tym co napisali
Piotrek88_14 i
BukmacherTSW.
Przecież jakby Anglik poszedł na otwartą wojnę to walka by się skończyła w max. 5-6 rundzie. A jeśli nie to to padłby ze zmęczenia jakby Wałujew go męczył swoją masą ciała. Przeciez David musiał go unikać, unikać klinczów.
Skoro policzyli ciosy 47-32 dla Dawida to widać kto w tej walce był lepszy.
W amatorskim boksie liczy się wyłącznie liczba ciosów. W zawodowym także siła ciosu. Jakoś mam wrażenie, że ciosy Haye były mocniejsze. I to nie tylko patrząc na 12 runde...
Walka nie była ciekawa. Tylko czego można było się spodziewać? Haye samobójcą nie był żeby rzucać się na wielkoluda.
Jak ktoś chce oglądać ciekawe walki to niech popatrzy na walki braci Kliczko. Albo odpali YouTube i obejrzy walki Lewisa, Tyson czy nawet Holyfielda z ostatniej dekady...
Moim zdaniem wygrał bokser- Haye. A nie pseudo bokser- Wałujew.
Bukmachersko widać, że ludzi mieli spore obawy o "czysty wynik". Dlatego grali Wałujewa i kursy spadały. Ale patrząc chłodnym okiem atuty były po stronie Davida i pisałem to przed walką
I na pewno nie można mówić, że werdykt sędziów był jakimś oszustwem.
W końcu obrońcą tytułu był Wałujew. To jemu powinni sprzyjać.
Walka miała być do oglądania a nie grania... ale do oglądania też okazała się średnia... :-?