Dillian Whyte - Alexander Povetkin
Typ: którykolwiek zawodnik będzie liczony w pierwszej rundzie
Kurs: 10,00
było gorąco, ale Povetkin ustał.
Bukmacher: STS
Będzie to drugi pojedynek pomiędzy tymi bokserami. Ich pierwsza walka odbyła się 22 sierpnia zeszłego roku. Doszło wtedy do dość dużej niespodzianki, gdyż dużym faworytem bukmacherów był Dillian Whyte, a zwyciężył Alexander Povetkin. Pamiętam tamtą walkę bardzo dobrze. Jednym z powodów jest to, że większego pecha przy typowaniu tamtego pojedynku mieć nie mogłem, oto link do tamtej analizy:
https://forum.bukmacherskie.com/threads/boks-typy-z-analizami.3189/post-6950046
Wtedy widziałem value w kursach na Povetkina, niestety byłem zbyt pazerny i zamiast dać typ na to, że wygra Povetkin czy nawet Povetkin przed czasem po bardzo dobrych kursach, to postanowiłem zagrać jeszcze odważniej typując przedział rundowy w jakim Rosjanin wygra. Typowałem przedział 7-12, a walka zakończyła się w piątej rundzie. Pechowy był też typ na to, że Dillian Whyte będzie liczony, bo sędzia od razu zakończył walkę, a pewnie znalazłoby się wielu takich, którzy w tamtej sytuacji rozpoczęliby liczenie.
Pierwsza walka zakończyła się zwycięstwem Povetkina, ale trzeba przyznać, że Dillian Whyte był stroną dominującą dopóki nie otrzymał tego piorunującego ciosu. Do tamtego momentu Rosjanin był praktycznie bezradny. Choć pojedynek trwał niepełne pięć rund, to Alexander Povetkin był dwa razy liczony. Widać było, że ciosy Anglika robiły na nim duże wrażenie. Pomimo zwycięstwa tamta walka musiała kosztować Povetkina trochę zdrowia. Alexander Povetkin ma już 41 lat, już jest wyraźnie past prime, choć oczywiście w dalszym ciągu jest groźny dla każdego i absolutnie nie można go lekceważyć. W każdym razie coraz bardziej widać, że nie ma już tej odporności na ciosy co kiedyś, a po pierwszej walce z Whytem może być z tym jeszcze gorzej... Szybkość i dynamika już też nie ta. Według mnie walkę z Michaelem Hunterem przegrał, a sędziowie orzekli remis, otrzymał też bardzo mocny cios od Davida Price'a którego dawny Povetkin raczej by nie otrzymał.
Dillian Whyte mierzy bardzo wysoko, bo chce zostać mistrzem świata. Przed tą porażką wielu widziało w nim przyszłego mistrza, teraz takich osób jest znacznie mniej. Ja bym go nie skreślał, w końcu wpadki zdarzają się każdemu. W ostatnim czasie było sporo niespodzianek w wadze ciężkiej jak np. przegrana przed czasem Anthonego Joshuy z Andym Ruizem Jr. Gdyby Whyte przegrał będąc gorszym to by można było się martwić, ale on przegrał przez lucky punch, więc nie przywiązywałbym do tego wagi.
Przegrana Whyte w pierwszej walce mocno pokrzyżowała jego plany. Gdyby wówczas wygrał, to teraz może już by walczył o tytuł mistrzowski, a tak to musi koniecznie wygrać walkę rewanżową i najlepiej by było jakby zrobił to w efektowny sposób. W dzisiejszym boksie liczy się nie tylko wynik, ale też sposób zwycięstwa. Konkurencja w królewskiej kategorii jest obecnie bardzo duża, jest wielu chętnych na walkę o tytuł, śmiało można wymienić kilkanaście nazwisk.
U Dilliana Whyte widać ogromną chęć rewanżu. Moim zdaniem dla niego liczy się nie tylko wygrana, ale też będzie chciał się zrewanżować w efektowny sposób, czyli koniecznie wygrać przed czasem możliwie jak najszybciej, żeby pokazać wszystkim, ze tamta porażka to był wypadek przy pracy. Uważam, że już w pierwszej rundzie może być naprawdę ostro. Pierwsza walka pokazała, że Whyte ma argumenty, żeby posłać Povetkina na deski. Nie zdziwię się jeśli Povetkin będzie liczony już w pierwszej rundzie, choć oczywiście jeśli Whyte będzie liczony, to zakład też będzie trafiony.