Nie znam nikogo, kogo by nie zlimitowali. Taka zabawa. Coś za coś. Są lepsze kursy, niszowe zdarzenia, ciekawsze linie - więc ludzie się rejestrują i korzystają. W zamian niskie i błyskawiczne limity, a jak ktoś i na tym jest ładnie do przodu to z czasem jeszcze dokręcą śrubę. Trochę pograć i uciekać, bez płaczu, bo wiadomo na co się decydujemy w ruskim buku z komisją nadzoru pod barem w Nowokuźniecku.