Miał ktoś kiedyś podobną sytuację?
Wczoraj ok. 16 próbowałem dokonać depozytu, pod koniec transakcji wyskoczył błąd, że niby coś źle wpisałem. Próbowałem powtórzyć depozyt dwukrotnie ale zawsze na koniec miałem identyczną informację. Po wejściu na bankowe konto internetowe okazało się, że pieniądze zniknęły.
Pierwsze mądra głowa z czatu stwierdziła że może dokonać depozytu za mnie, gdy wyjaśniłem że teraz głównym problemem dla mnie jest to że moje pieniadze gdzieś zniknęły stwierdziła że mam się skontaktować z bankiem i ewentualnie jeśli po dniu nie będzie zwrotu mogę się z nimi kontaktować i oni spróbują zwrot przyspieszyć ale będę potrzebował od banku "kod autoryzacyjny".
Udałem się do placówki bankowej, tam średnio ogarniali więc wykręcili na infolinię. Facet z infolinii stwierdził, że owszem kwota jest zablokowana i że jesli chodzi o karty Visa (z takowej była próba depozytu) to zwrot będzie po 30 dniach! Lekko się zagotowałem bo kwota jak na moje warunki dość spora
Gdy zapytałem gościa o ten kod autoryzacyjny to powiedział, że takich informacji klientom nie udzielają i że podmiot na który próbowałem dokonać wpłaty ma wszelkie informacje o danej transakcji także ten kod.
Wróciłem do domu i uderzyłem na czat, kolejna mądra głowa powiedziała, że srodki do nich nie wpłynęły (wow!) i że raczej już nie wpłyną, ale powinny zostać zwrócone o dwunastej w nocy. Gdy zapytałem o to czy mają jakąś możliwość przyspieszenia zwrotu to odpisał że nie i żebym kontaktował się z bankiem. Dopiero po powołaniu się na poprzednią informację, że niby mogą po 24 godzinach zwrócić się do banku, stwierdził że mają taką możliwość (i że kod autoryzacyjny nie będzie potrzebny), ale jest pewien że o dwunastej te środki będą.
Środki oczywiście się nie pojawiły.
Przed chwilą po raz trzeci kontaktowałem się z czatem. Powołałem się na poprzednie rozmowy i oczywiście poprosiłem aby przyspieszyli proces zwrotu. Kobieta po dłuuugiej chwili poprosiła o takie dane jak faks banku, kod autoryzacyjny oraz godzinę i kwotę transakcji. Po poinformowaniu jej, że tego kodu niestety nie podam bo bank udzielił mi informacji że nie podają kodów klientom stwierdziła od razu że w takim razie oni skontaktują się z bankiem jutro rano, nagle już żadnych informacji nie potrzebowała
Po zapytaniu kiedy mogę odezwać się w celu poznania wyniku rozmowy pomiędzy nimi a bankiem stwierdziła, że "popołudniu". Gdy poprosiłem o jakąś dokładniejszą godzinę to mi jej nie udzieliła, stwierdzając że mogę pytać kiedy zechcę, najwyżej dowiem się że jeszcze nic nie załatwili. Coś czuję, że chciała mnie po prostu spławić a jutro kolejny konsultant o jakimkolwiek kontakcie między nimi a bankiem nie będzie nic wiedział
Ale może się mylę.
Czy ktoś miał podobną sytuację? Dało się jakoś ten zwrot przyspieszyć? Dodam, że czekanie 30 dni na pieniądze jest moim zdaniem jakimś żartem w przypadku gdy winy jakiejkowliek po swojej stronie nie widzę ????