Federer-Wawrinka 1 @1.67 z emocjami na plus
Mam wrazenie, ze wiele osob bedzie sie balo ten mecz "ruszyc", dlatego ze nie do konca wiadomo, co moze zdzialac Wawrinka. Stan to zdecydowanie tenisista, ktoremu akurat te najwieksze sukcesy przyszly pozniej. W 2014 roku wygral
Australian Open, w 2015 French Open i w ubieglym roku US Open.
Australian Open to jednak z pewnoscia jest ten szlem, gdzie zagral najwiecej swietnych meczow. W tym okresie 2013-2015 zagral w Melbourne 3 fantastyczne mecze z Djokovicem i kazdy z nich konczyl sie piecioma setami. Dwa razy wygra Serb, a raz Szwajcar. Za kazdym razem zwyciezca tych pojedynkow, siegal pozniej po koncowy triumf w Australii. Nawet rok temu Stan byl blisko wyciagniecia meczu z Raonicem ze stanu 0-2 w setach, takze tutejszy klimat Wawrince niewatpliwie sluzy.
Federer to juz inna bajka. Najwybitnieszy na ten moment tenisista wszechczasow, ktory wygral 17 tytulow wielkoszlemowych, ma 35 lat i wciaz probuje gonic kolejny tytul. Najwieksze szanse daja mu na Wimbledonie, gdzie udalo sie zagrac raz w finale, ale Roger przegral wtedy final z Djokovicem.
Ostatni sezon to problemy zdrowotne Federera, ktory po Wimbledonie zakonczyl tamten sezon.
Los sprawil jednak, ze byc moze najwieksze szanse na tytul Federer bedzie miec wlasnie tutaj w Australii po niespodziewanych porazkach Murraya i Djokovica, z ktorymi Roger naprawde na poziomie wielkiego szlema nie potrafil juz wygrywac w ostatnich czasach.
Przypomina mi sie troche marsz Federera po jedyny w swojej karierze triumf we French Open. Federer wiedzial wtedy, ze moze wygrac tylko dlatego, ze nie ma Nadala.
Federer wrocil i tak naprawde zaszokowal w meczu z Berdychem. Pozniej byl mecz z Nishikorim, ktory Federer mial ogromna szanse wygrac w 4 setach, ale jeden gem w 4 secie i trzy proste bledy, zadecydowaly, ze mecz poszedl w dystans 5 setow. Niemniej jednak mecz byl z typu palce lizac. No i ostatni mecz z sensacyjnym Mischa Zverevem, gdzie Federer mimo zwyciestwa w 3 setach, zagral slabo, ale Niemiec nie mogl mu zagrozic.
Dlaczego wiec upatruje zwyciestwa Federera? Przede wszystkim ten mecz z Nishikorim. Federer serwowal znakomicie, backhand dziala naprawde dobrze. Zreszta to samo bylo w meczu z Berdychem, ale tam Czech na returnie praktycznie nie istanial, a Nishikori jednak w tym elemencie spisywal sie duzo lepiej.
Dla Wawrinka wydaje mi sie, ze lepiej byloby paradoksalnie grac z Murrayem lub Djokovicem, wtedy Wawrinka wprowadzilby wiecej pilek do gry. W spotkaniach z Federerem Wawrinka wypada akurat katastrofalnie, o czy mowi bilans ich bezposrednich meczow. Nigdy nie zapomne ich meczu z World Tour Finals w 2014 roku, gdzie Wawrinka serwowal po mecz w decydujacym secie przy stanie 6-5 i nie wytrzymal presji. Poza tym naprawde, jezeli serwis Federera bedzie funkcjonowac tak jak w meczu z Nishikorim, to bedzie to duzy problem dla Wawrinki.
Nie ma tutaj co pisac farmazonow o przygotowaniu kondycyjnym Federera. On nie gral pol roku i dla niego to jest poczatek sezonu. Zreszta Roger 3 czy 4 dni temu, majac wolny dzien, bral 2-godzinny trening na korcie, najdluzszy ze wszystkich czolowych tenisistow.
Nie bede mowic, ze Federer nie gra dla pieniedzy, bo gra. Do dzis pamietam jak wyciekla wiadomosc, ze bodajze dwa sezony temu za start w Bazylei Federer mial zazyczyc sobie osobno 1 milion euro, ale tutaj widac tez czysta determinacje.
Nie bede tez forsowac na sile typu, poniewaz od razu zaznaczam, ze nie postawie na to zdarzenie mega kokosow, ale fajnie bedzie zasiasc jutro rano i kibicowac Federerowi, aby znalazl sie po raz kolejny w finale szlema. Moze mnie Wawrinka zaskoczy, ale po obejrzeniu meczow Federera z Berdychem i Nishikorim, to starszy Szwajcar wydaje sie byc faworytem. Oby. Pozostaje czekac na jutrzejszy poranek.