Nie no, czym dłużej nad tym myślę, tym bardziej staje się to oczywiste.
Melbourne City - Brisbane Roar
Jutro bezpośredni pojedynek o trzecie miejsce w lidze. Miejsce niezwykle istotne bo dające grę w Lidze Mistrzów w następnym sezonie (a właściwie w jej eliminacjach). Gorszego momentu na to spotkanie ekipa City wymarzyć sobie nie mogła. Rozbita psychicznie po zeszłotygodniowej porażce w derbach z Victory. Rozbita do tego kadrowo doszczętnie. Jutro nie zagrają NA PEWNO:
- Dean BOUZANIS (podstawowy GK)
- Manny MUSCAT (solidny defensor)
- Osama MALIK (od miesiąca podstawowy stoper)
- Luke BRATTAN (lider pomocy)
- Fernando BRANDAN (płuca zespołu, środek pola)
- Bruno FORNAROLI (przedstawiać nie trzeba)
- Tim CAHILL (jak wyżej)
Dodatkowo problemy zdrowotne mogą przeszkodzić w grze Michaelowi JAKOBSENOWI (podstawowemu obrońcy)
Co dalej. Według mnie sensownego zastępcę, a chyba nawet lepszego ma bramkarz. Do gry wróci doświadczony Thomas Sorensen. Ponadto do składu zapewne wskoczą: uznawany za jeden z większych talentów w Australii obrońca Ruon Tongiyk, chaotyczny i nieprzewidywalny skrzydłowy Bruce Kamau, oraz niemrawy napastnik Nick Fitzgerald. No dobra, jest jeszcze Paulo Retre który coś tam zagrał w tym sezonie. Do niech dochodzi czterech zawodników (żadni tam wirtuozi, po prostu solidni kopacze któzy rozpoczęli mecz z Victory) czyli Caceres, Colazo, Kilkenny i Franjic.
No to mamy dziewięciu lub dziesięciu (Jakobsen) gotowych do gry. Reszta to juniorzy którzy albo nie zagrali w tym sezonie nic, albo jakieś totalne ogony. Tej drużyny do przodu jutro nie będzie miał kto poprowadzić. Bez Brattana, Brandana, Cahilla, Fornarolego ta ekipa z przodu nie istnieje. Wymienieni przeze mnie piłkarze strzelili 23 z 28 goli dla City w tym sezonie. Czy nie przypomina wam to Adelaide z dziś? Wypisz wymaluj.
Z drugiej strony mamy Roar. Jak oni grają tak grają w tym sezonie. Ale na pewno skutecznie. Owszem odbyli podróż do Szanghaju w tygodniu. Ale w jakim humorze wrócili! No kosmos. Awansowali do
LM, chociaż mało kto na nich stawiał. Kadrowo w porównaniu do gospodarzy to wyglądają bajecznie. Nie ma defensora Jade Northa, ale to przecież nie problem. City nie ma ataku na jutro. Nie ma także pomocnika Jacka Hingerta. Reszta do dyspozycji. Oni już wiedzą jak smakuje
Liga Mistrzów. W tym roku zagrają. W przyszłym też chcą. Jutro mają ogromną szansę uciec City na pięć oczek, a wiadomo, że goni ich jeszcze także Perth.
Melbourne City - Brisbane Roar 2 @ 2,22
dodatkowo:
City - Roar (-1) 2 @ 4,33
Powodzenia!