Sydney FC - Western Sydney Wanderers
Mecz kolejki. Derby Sydney przed nami.
W roli gospodarza dominaror ligi. Bez porażki, tylko trzy remisy. Ostatnio Ostatnio seria czterech wygranych z rzędu. Pojawiły się głosy, że ostatni wygrany na wyjeździe mecz z CCM 3:2 to objaw kryzysu zaczynającego się w Sydney. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Sydney kontrolowało przebieg meczu prowadziło 2:0 i w zespole wkradło się rozprężenie które mogło doprowadzić do katastrofy. Ale chciałbym zwrócić uwagę na to co zrobili Sky Blues po stracie gola na 2:2. Otóż, wzięli postawili piłkę na środek rozpoczęli akcję i strzelili gola na 3:2, by nie było wątpliwości kto to wygra. Dla mnie to objaw naprawdę silnego ego tej drużyny. Dodatkowo jutro wraca do składu Brosque, czyli jeden z najlepszych piłkarzy w lidze w tym sezonie. Lider środka pola. Wypadli Brillante (kartki) oraz Ryall (kontuzja) ale to są postacie drugoplanowe. Na pewno jutro przed wypełnionym po brzegi (jest info o wyprzedaniu wszystkich blietów) stadionem Sydney zagra bardzo mocnym składem.
Z drugiej strony WSW. Wygrali 14 października w Adelajdzie oraz na początku grudnia w CCM. Ponadto remisy (częściej) i porażki rzadziej. Chociaż ostatnio pojawiła się porażka. Chyba jednak można ją nazwać pechową. W Melbourne z City (0:1) WSW grało przed około 60 min w osłabieniu a i tak stworzyło sobie sporo okazji do gola. Jutro za czerwoną kartkę z tego meczu pauzuje obrońca Horda, wciąż nie ma też zawieszonego Santalaba (a to człowiek który potrafi zrobić różnicę). Do kadry meczowej po absencji za kartki wraca podstawowy pomocnik Dimas Delgado.
Co będzie jutro. Dla mnie - miazga. Sydney zdominuje ten mecz Bez jaj - kto ma zatrzmać kwartet Ninikovic - Brosque - Holosko - Bobo? A jeszcze jest Ibini-Isei przecież! Na pewno nie przeciętne WSW. Nie ma takiej możliwości. Jak zobaczyłem co typują eksperci z Australii to mnie zamurowało. 2-2??? Na jakiej podstawie to nie wiem. Chyba, że jest jakiś układ. Ktoś tu przy pierwszej kolejce tego sezonu (WSW - Sydney 0:4) pisał przed tym meczem by grać Sydney bo jest ustawka. I co, że teraz Sydney ma oddać?? Nie wiem. Nie widzi mi się to. Przede wszystkim wg mnie jak są wałki to raczej robione w ten sposób by to gospodarze wygrywali swój mecz a nie na odwrót. Lepiej to wygląda, mniej drażni kibiców. Dlatego ja na jutro pobieram po fenomenalnym kursie:
Sydney FC - Western Sydney Wanderers (0 - 1,5) 1 @ 2,75 betano
0:0
Dodatkowo dokładam:
Sydney do przerwy @ 2,20
Filip Holosko gol @ 2,40
Naprawdę nie mam pojęcia dlaczego lider w meczu z przeciętniakiem i to takim bardziej pikującym w dół niż w górę jest tak niedoceniany. No dobra - bo to derby - ale bez przesady. Wyobrażacie sobie mecz Chelsea - West Ham i kurs 1,67 na win gospodarzy??? Max 1,35.
Skuteczność ostatnio jest kolosalna. Pudło kiedyś nadejść musi, więc ostrożnie.
W drugim meczu nie mam pomysłu zupełnie. Pisałem wcześniej, że Krishna ze Smeltzem pokręcą defensywę CCM, ale przecież ten pierwszy nie zagra z kartki. Jedyne co mnie kusi (ale to tak naprawdę za drobnicę) to
under 2,5 @ 2,60 1:0. Wellington u siebie w tym sezonie under-over 4-2. Wiadomo jednak, że CCM to mistrzowie defensywy nie są.
I na zakończenie jeszcze jeden aspekt odnośnie meczu dnia. Zauważyłem, że Sydney prowadząc dwoma golami potrafi narobić sobie bigosu. Patrz dwa ostatnie mecze. Dlatego nie bądźmy zbyt pazerni. Jak się da koło 75-80 min zamknąć przy jakimś 2-0, bo tego się spodziewam to ja to robię.
Powodzenia!
KO tradycyjnie 09:50!
Edit: Cienizna tym razem[/b]