???? Ferrer D. - Murray A.
 Ferrer D. +2,5 seta ::: 1,56 ::: 2/3  
 
H2H 6:12 z lat 2006-2015. Szczerze trzeba powiedzieć, że w ich ostatnich    spotkaniach między nimi to Murray zdecydowanie dominował nad  Ferrerem.   Jednak na każdym szlemie jakim grali padło zawsze więcej niż  3 sety:
Australian Open 2011: Murray 4:6 7:6(2) 6:1 7:6(2)
Roland Garros 2012: Ferrer 6:4 (3)6:7 6:3 6:2
Roland Garros 2015: Murray 7:6(4) 6:2 5:7 6:1
Drugim argumentem jest fakt, że Ferrer w tegorocznej edycji 
Australian    Open gra po prostu genialnie. Stracił bodajże tylko 2 razy swoje    podanie, raz na początku meczu z Gojowczykiem i drugi raz z Hewittem    który dwoił się i troił by nawiązać jakąkolwiek walkę z Hiszpanem. David    nie zagrał ani jednego tie-breaka, a serwismana Isnera połamał w   każdym  z trzech setów. 4x3:0, a w każdym z setów z przełamaniem - to   robi na  mnie duże wrażenie. Taki Steve Johnson wydawać by się mogło, że    podtrzyma formę z końcówki poprzedniego sezonu gdzie grał świetny   
tenis  (zaliczył między innymi przegrany finał po 3 setach w Wiedniu   właśnie z  Ferrerem) to w ogóle zwątpił w siebie podczas meczu z   Hiszpanem i ugrał  zaledwie 9 gemów.
Murray jak to Murray, klasa światowa, ścisły top, gracz #2 jeżeli chodzi    o ranking 
ATP, robi swoje jak zwykle. Jedynie z Sousą stracił set,  ale   Szkot mentalnie nadal jest taki sam. Potrafi coś tam popierzyć pod   nosem  na siebie, pokrzyczeć, ma po prostu facet swoje humorki, wzloty  i   upadki podczas meczu z formą to nic nadzwyczajnego w jego  przypadku.   Ferrer za to moim zdaniem gra o wiele równiej, stabilniej,  ale bez szału   jeżeli chodzi o jakieś kosmiczne akcje, winnersy. 
Jakbym miał w ciemno typować wynik tego spotkania to widzę tutaj 1:3 dla Andiego po kursie 3,75 w 
Bet365. 
 
Wynik: 
3:6 7:6(5) 2:6 3:6