aka-shakal
Użytkownik
???? Djokovic N. - Murray A.
Dokładny wynik: 3:1 ::: 3,75 ::: 0,5/3
Murray A. +2,5 seta ::: 1,66 ::: 1/3
H2H 21:9 z lat 2006-2015. Brutalna prawda jest taka, że na ostatnie 15 spotkań między nimi Murray wygrał zaledwie 2 razy - raz w finale Wimbledonu 3:0 w 2013 roku, oraz rok temu podczas turnieju Masters w Kanadzie 2:1. Zdecydowanie ciekawiej odnośnie mojego typu na ten finał wygląda ich statystyka ze spotkań podczas turniejów wielkiego szlema:
2015 Roland Garros: 6:3 6:3 5:7 5:6 6:1
2015 Australian Open: 7:6(5) (4)6:7 6:3 6:0
2014 US Open: 7:6(1) (1)6:7 6:3 6:2
2013 Wimbledon: 4:6 5:7 4:6
2013 Australian Open: (2)6:7 7:6(3) 6:3 6:2
2012 US Open: (10)6:7 5:7 6:2 6:3 2:6
2012 Australian Open: 6:3 3:6 (4)6:7 6:1 7:5
2011 Australian Open: 6:4 6:2 6:3
Dosłownie tylko w jednym spotkaniu z przed 5 lat Murray nie urwał Djokovicowi seta. Odnośnie samych zawodników to znają się jak przysłowiowe psy, z dużym prawdopodobieństwem potrafią ocenić jak przeciwnik zaserwuje dlatego tak świetnie się wzajemnie returnują, a ich mecze owocują w długie mordercze wymiany na wyniszczenie.
Jeszcze jest jeden ciekawy fakt przemawiający w tym meczu z Murrayem. Jego żona podobno jest na porodówce, więc facet ma tutaj +1 handicap do mobilizacji co chociażby można było zauważyć dzisiaj w meczu z Raonicem. Było widać jak bardzo zależało mu na tym zwycięstwie - jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Niezwykle się motywował, krzyczał na siebie, okropnie się cieszył z wygranych punktów. Jeszcze tak bardzo zmobilizowanego Murraya to ja nigdy w życiu nie widziałem.
Djokovic wiadomo jest teoretycznie według rankingu około 2x lepszy niż zawodnik #2 czyli Andy, ale jak można chociażby zauważyć po meczu z Simonem Gillesem, czy Federerem ma pewne przestoje podczas niektórych swoich spotkań na najwyższym poziomie.
Wynik: 6:1 7:5 7:6(3)
Dokładny wynik: 3:1 ::: 3,75 ::: 0,5/3
Murray A. +2,5 seta ::: 1,66 ::: 1/3
H2H 21:9 z lat 2006-2015. Brutalna prawda jest taka, że na ostatnie 15 spotkań między nimi Murray wygrał zaledwie 2 razy - raz w finale Wimbledonu 3:0 w 2013 roku, oraz rok temu podczas turnieju Masters w Kanadzie 2:1. Zdecydowanie ciekawiej odnośnie mojego typu na ten finał wygląda ich statystyka ze spotkań podczas turniejów wielkiego szlema:
2015 Roland Garros: 6:3 6:3 5:7 5:6 6:1
2015 Australian Open: 7:6(5) (4)6:7 6:3 6:0
2014 US Open: 7:6(1) (1)6:7 6:3 6:2
2013 Wimbledon: 4:6 5:7 4:6
2013 Australian Open: (2)6:7 7:6(3) 6:3 6:2
2012 US Open: (10)6:7 5:7 6:2 6:3 2:6
2012 Australian Open: 6:3 3:6 (4)6:7 6:1 7:5
2011 Australian Open: 6:4 6:2 6:3
Dosłownie tylko w jednym spotkaniu z przed 5 lat Murray nie urwał Djokovicowi seta. Odnośnie samych zawodników to znają się jak przysłowiowe psy, z dużym prawdopodobieństwem potrafią ocenić jak przeciwnik zaserwuje dlatego tak świetnie się wzajemnie returnują, a ich mecze owocują w długie mordercze wymiany na wyniszczenie.
Jeszcze jest jeden ciekawy fakt przemawiający w tym meczu z Murrayem. Jego żona podobno jest na porodówce, więc facet ma tutaj +1 handicap do mobilizacji co chociażby można było zauważyć dzisiaj w meczu z Raonicem. Było widać jak bardzo zależało mu na tym zwycięstwie - jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Niezwykle się motywował, krzyczał na siebie, okropnie się cieszył z wygranych punktów. Jeszcze tak bardzo zmobilizowanego Murraya to ja nigdy w życiu nie widziałem.
Djokovic wiadomo jest teoretycznie według rankingu około 2x lepszy niż zawodnik #2 czyli Andy, ale jak można chociażby zauważyć po meczu z Simonem Gillesem, czy Federerem ma pewne przestoje podczas niektórych swoich spotkań na najwyższym poziomie.
Wynik: 6:1 7:5 7:6(3)