Spróbujemy coś na finał z moją ulubioną kombinacją:
City vs Rozbitkowie: Powyżej 9.5 rzutów rożnych + powyżej 49.5 punktów kartkowych @2.31 Forbet
Wydaje się, że dla City była to łatwa i przyjemna kampania. Można powiedzieć, że nie do końca.
W trakcie sezonu zasadniczego doszło tutaj do niespodziewanej zmiany trenera i ojciec sukcesów klubu z Melbourne Patrick Kisnorbo postanowił spróbować swoich szans w topowej lidze w Europie. Niestety nie powiodło mu się z Troyes i spadł z hukiem z
Ligue 1, ale wydaje się, że otrzyma jeszcze okazję poprowadzenia tego zespołu w kolejnych rozgrywkach.
Sporą niewiadomą było zatrudnienie Rado Vidosica jako pierwszego menadżera City, ale jak widzimy po wynikach jest to trafna decyzja. Chorwat niejako kontynuuje pracę swojego poprzednika i efektem jest zdobycie Premier’s Plate za wygranie sezonu zasadniczego oraz walka w finale o A-League Trophy. Półfinałowy dwumecz z Sydney FC był jednostronny i to daje nadzieję na zdobycie mistrzostwa. Czy faworyci wywiążą się ze swojej roli?
Po drugiej stronie barykady znajduje się trochę niespodziewanie Central Coast Mariners.
Bardziej stawiało się na Adelaide United, czy też Western Sydney Wanderers, ale ostatecznie to Rozbitkowie będą przeciwnikiem Melbourne City w finale. Jest to drużyna, która jeszcze kilka lat temu sięgnęła dna, ale małymi krokami wraca do czołówki australijskiej
ekstraklasy.
W tym miejscu warto wspomnieć, że przyjezdni w swojej historii raz sięgnęli po mistrzostwo A-League, a było to w kampanii 2012/2013. Jest spora motywacja, aby po 10 latach ten sukces powtórzyć. Central Coast Mariners zakończyło sezon zasadniczy na 2. miejscu i tym samym ominęło ćwierćfinały. W półfinale goście nie dali większych szans The Reds i zasłużenie awansowali do wielkiego finału, które będzie rozgrywane w Sydney.
Rozbitkowie nie są faworytami, ale w swoim składzie mają bardzo groźny duet napastników Jason Cummings oraz Marco Tulio, którzy potrafią zrobić różnicę na boisku. Czy outsider zaskoczy faworyta?
Jest to finał i nie należy spodziewać się fajerwerków, chociaż w przeszłości zdarzały się bardzo dramatyczne i emocjonujące mecze w walce o tytuł.
Faworytem jest City, ale nie lekceważyłbym Rozbitków, którzy najprawdopodobniej zagrają na dwóch napastników, pokazując, że nie ma czego się bać. Jedni i drudzy wykonują sporą ilość kornerów.
Ekipa z Melbourne w dwumeczu z Sydney FC miała łącznie 8 takich stałych fragmentów gry, a Central Coast Mariners 11. Oba kluby mierzyły się ze sobą niespełna 2 miesiące temu i tam padło aż 18 rzutów rożnych. Gdy jeden z zespołów wyjdzie na prowadzenie, to drugi zrobi wszystko, aby odrobić stratę. Mam nadzieję, że nie będzie to zamknięte widowisko i ujrzymy prawdziwą wizytówkę
A-League. Dokładam do tego kartki. Jest spora kontrowersja w Australii, że do najważniejszych meczów wybierany jest sędzia Beath. W finałach potrafi sypać kartkami i liczę na jego 5 upomnień, bo szczególnie Rozbitkowie będą grać po swojemu, czyli ostro.