Dyscyplina: Piłka nożna/A-League
Godzina: 11:05
Spotkanie: Brisbane Roar vs Sydney FC
Typ: Bobo strzeli gola
Kurs: 2.85 (zwrot) ciekawe Corica
Bukmacher: Totalbet
Analiza:
Jest to kolejny nieudany sezon w wykonaniu Roar. Miano drugiej najgorszej drużyny od końca nie jest żadnym sukcesem, wręcz przeciwnie podczas przerwy pomiędzy rozgrywkami należy wyciągnąć wnioski, aby nie powtórzyć tej kampanii. Był taki moment, gdzie wydawało się, że idzie to w dobrym kierunku, ale szybko przeminął. Atut własnego obiektu też nie został w pełni wykorzystywany, ale 17 punktów w spotkaniach domowych nie jest złym wynikiem. Problemy były delegacje, bo w tej roli ekipa z Brisbane zdobyła jedynie sześć oczek. Wydaje się jednak, że od kilku dobrych tygodni Roar gra na luzie i ich ostatnia wygrana datowana jest na początek kwietnia. Szkoda, bo była szansa, aby poprawić nieco nastroje przed przerwą i przede wszystkim zachęcić kibiców do wspierania. Czy gospodarze przełamią swoją złą serię?
Po drugiej stronie barykady znajduje się Sydney FC, dla którego jest to jeden z najgorszych sezonów od lat. Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy ostatnio przyjezdni nie zakwalifikowali się, chociażby do play-off i tak się właśnie wydarzyło. Oczekiwana jest spora rewolucja w The Sky Blues, ponieważ wielu zawodników po prostu zasiedziało się w tym miejscu i nie mają większej motywacji, aby osiągać kolejne cele. Z klubem rozstaje się Bobo, który jeszcze niedawno był prawdziwym liderem swojego zespołu. To od niego rozpoczynało się budowanie składu i jego współpraca z Milosem Ninkovicem była wzorowa. Ten duet przynosił wiele goli w swoim prime, ale czas w piłce szybko przemija. Przed Brazylijczykiem ostatni mecz w roli zawodnika i z pewnością postara się godnie pożegnać ze swoimi fanami. Czy Deyvison Rogério da Silva będzie cieszył się z szóstego gola w tych rozgrywkach
A-League?
Muszę przyznać, że od początku miałem pomysł, aby zaproponować gola Bobo. Przede wszystkim obie drużyny mogą zagrać na luzie, ponieważ nie będą występować w play-off i klimat sparingu powinien być wyczuwalny. Z drugiej strony Sydney FC pragnie godnie pożegnać swoich weteranów, w tym brazylijskiego napastnika, który w przeszłości przyczynił się do wielu sukcesów The Sky Blues. Należy spodziewać się występu Bobo od pierwszych minut z opaską kapitańską i lepszej motywacji na trafienie nie będzie. W tym sezonie pełnił marginalną rolę, bo był dżokerem wchodzącym z ławki, ale dzisiaj dostaje swoją szansę na ostatni występ w zawodowej karierze. Jestem zdania, że padnie kilka goli w Brisbane, a autorem jednego z nich będzie nasz bohater. Dzięki Bobo za świetną przygodę i liczymy mocno na Ciebie!