Jedyne co mogło dziś Tarasenkę zatrzymać to defekt, aczkolwiek nie spodziewałem się go na ostatnim łuku.
Poza tym, że zakład na plus to szkoda chłopa, bo jedzie kosmos. Klindt chciał go w tym biegu wypchnąć do bandy, ale zanim tam dojechał to Wadim już był pięć metrów przed nim, a Klindt też nieźle jedzie. W ogóle dzisiaj z czwartego toru to strzelają, jak z procy.