Widzę, że wysokimi notowaniami cieszy się Janusz K-M. Korwin chce m.in. likwidacji wszelkich podatków, a idealnym ustrojem- który chciałby wprowadzić- jest monarchia... No przecież są to niesamowite bzdury. Co tydzień czytam jego felietony w których najbardziej denerwujące jest odnajdywanie prostych recept na wszelkie problemy, poparte banalnymi wyliczeniami. To jest teoretyk, filozof polityczny, który nie mając praktycznie żadnego poważnego zaplecza politycznego nie osiągnie nic. A gdyby odpukać został Prezydentem to i tak nie będzie mógł wprowadzić swoich "genialnych" reform, bo wszystkie zakończą się na I czytaniu w Sejmie. Wprowadzi co najwyżej chaos, bo będzie wetował wszelkie ustawy przychylne wg niego "liberałom", "homosiom", "oszołomom", "masonom", "Euro-socjalistom" itp itd.
Osobiście zagłosuję na Komora, z tego względu, że działa na scenie politycznej od kilkudziesięciu lat, mocno dojrzał, jest opanowany i stonowany i wydaje mi się, że liczne funkcje, jakie sprawował (m.in. szef MON) pozwoliłyby na dobre realizowanie zadań i obowiązków należących do Prezydenta wymienionych w Rozdziale V naszej Konstytucji.
Jeszcze jedna kwestia: Komorowski ma żonę (powiedzmy sobie szczerze, Penelope Cruz to ona nie jest), a Kaczyński nie. Wydaje mi się oczywistym, że przy licznych wizytach międzynarodowych Prezydentowi powinna towarzyszyć Pierwsza Dama. Jest to wbrew pozorom bardzo istotne z dyplomatycznego punktu widzenia, jak i odbioru społecznego.
Kończąc muszę przyznać, że bardzo ciekawie napisał Baqu. Zauważmy, że jak na razie to Kaczyński milczy,nie widać jego (jak to mówią media) "szczekających psów"- Kurskiego i innych, którzy kojarzą się z agresją polityczną. Widać, że spece od PR ciężko pracują nad tym, aby zmienić wizerunek Kaczyńskiego, co w połączeniu z tragedią smoleńską i czynnikami, które opisał Baqu może dać Kaczorowi wygraną w wyborach.