Hmm.. Już prawie dwa lata jak Funt tu z różną częstotliwością i skutecznością zabawia..
Postać dość kontrowersyjna.. Jak i jego propozycje tenisowe..
Z racji tego, że z różnych sobie tylko znanych powodów ogranicza swoją aktywność to na zakończenie (przynajmniej do turnieju w Birminghan) chciałby zaproponować ciekawe typki na dziś w Bogocie..
M.Torro-Flor vs P.Ormaechea ???? Set Betting: 0 - 2 @ 3.60 0:2
T.Pereira vs M.Minella ???? Set Betting: 0 - 2 @ 4.00 2:0
Florida Panthers @ Pittsburgh Penguins. Handicap Betting: Pittsburgh Penguins (-1.5) @ 2.34
Kurs: 33.696
Funt gra przeciw Torro Zorro?.. Hehe.. Czasy się zmieniają i on sam też..
Pokrótce o tym dlaczego go Bóg opuścił? ????
Otóż turniej w Bogocie to festiwal podwójnych błędów serwisowych i przełamań..
Maria Teresa zgodnie z planem przebrnęła dwie pierwsze rundy wygrywając w dwóch setach (
).. Niestety styl w jakim dokonała pozostawia bardzo wiele do życzenia.. Serwuje jak za karę.. Drugi serwis o ile nie wpada w siatkę lub out to jak "..ja się położę, a Ty kopnij mnie w głowę.." Skuteczność znacznie poniżej 40 %..
W meczu z Johansson w 11 swoich gemach dała się przełamać 6 razy.. Plus 8 podwójnych błędów.. (Przeciwniczka 19 DF i zaledwie 3 razy utrzymała serwis na 10)..
Zaglądnijmy rundę wcześniej..
Rus.. Ta to była gigantka.. 23 DF i żadnego asa..Drugi serwis 22%..
Maria Teresa wyserwowała tylko 4 podwójne..w 10 gemach 4 razy nie utrzymała serwisu, no i drugi to ledwie 35%..
W tych dwóch meczach Torro Zorro nie zabłysnęła żadnym asem..
Rywalki w tych meczach w fenomenalny sposób dostosowywały się do poziomu Hiszpanki.. Ona grała źle, a one 3 razy gorzej..
Dziś już będzie inaczej..
I to nawet nie dlatego że to właśnie Argentynka przerwała tą niesamowitą passę 37 wygranych na clayu Torro w zeszłym tygodniu (6:3,7:6)..
Ale dlatego, że
Ormaechea ma te atuty, których Hiszpance brakuje w tym roku..
Paula mecz ze Schiavone rozgrywała na raty przez dwa dni.. Pierwszy set to dominacja Włoszki i szybkie 6:2.. Później Argentynka "się otrzepała" i wygrała dwa kolejne 6:3,7:6..
O klasie Schiavone przekonywać nie trzeba, bo mimo wieku to wciąż waleczna zawodniczka z Top 50 (obecnie 53)..
W tych dwóch ostatnich setach Ormaechea popełniła tylko po jednym podwójnym i tylko po razie została przełamana..Ma bardzo mocny serwis i to jest jej broń w pojedynku z Torro Flor.. Znacznie łatwiej jest jej utrzymać własny serwis, a to już potężna zaliczka.. Złamać Hiszpankę po dwa razy w secie to minimum, nie dać się połamać więcej niż raz na set to założenie bardzo realne..
I tym właśnie kieruje się Funt, odstawiając osobistą sympatię do Marii Teresy..
Dała zarobić mnóstwo razy, na pewno jeszcze nie raz pomoże.. Ale nie dziś.. Przynajmniej nie w ten sposób co wcześniej..
Planowo od początku do końca
********
No i czas na
Mandy..
Z góry należy zaznaczyć, że względy estetyczne nie są przy tym typie w żaden sposób brane pod uwagę..
No więc..Co przemawia za ta panienką?..
Regularność..Zarówno pierwszy jak i drugi serwis na solidnym kobiecym poziomie..Nie świruje z asami jak Serena Williams ale też nie daje się poniewierać przy drugim, jak żeby daleko nie szukać wczoraj nasza Agnieszka lub wyżej wspomniana Maria Teresa..
To, że Pereira pyknęła Alize Cornet to Funta zupełnie nie rusza, bo Francuzka to obok Jeleny Migreny największa hipochondryczka, która wiecznie ciągnie nosem, której wszystko przeszkadza, włącznie z sędziną na stołku..Że o latających satelitach nie wspomnimy..
Cornet popełniła 16 podwójnych błędów i dała się 7 razy przełamać w 16 gemach..Litości!!! Numer 36 kobiecego tenisa..W trzecim secie przegranym 2:6 aż 5 podwójnych i drugi serwis na poziomie 27%, przy braku asów nie dawał jej najmniejszych szans..
Przegrała na życzenie..
Pereira zagrała ot tak sobie..Na miarę możliwości numeru 156.. Pięć podwójnych i dwa asy..Nie poraża ale i też nie zachwyca..
Sytuacja z drugim serwisem już jest mniej kolorowa..Zaledwie 16 piłek wygranych na 41..(39 %)..
Mandy Minella potrafi mocno zreturnować krótszy serwis..No i jak już zostało napomknięte sama włada znacznie lepszym..
Kurs nieporozumienie..Albo Funt ma jakieś zwidy..
Nie ma nawet jednego logicznego argumentu przemawiającego za Brazylijką..Przecież ona w kwalifikacjach męczyła się w trzech setach z...UWAGA!..nr 804 kobiecego tenisa..Amerykanką o której nigdy nie słyszeliśmy i prawdopodobnie nie usłyszymy..(Echeverria)..Ten mecz mógł się skończyć przegraną Brazylijki 0:2..
A to, ze cos tam grywa w ITFach i tu ograła dziewczyny z drugiej setki, to nie powód by ja faworyzować w meczu z..
I tu już*
względy estetyczne biorą górę.. ????
Kim jest ten gość?
MM i regularność?.. Na pewno nie w tym spotkaniu.. O ile pierwszy serwis był OK (18/28-64%) o tyle przy drugim już masakra.. Wygrała zaledwie 5 pkt z 25 rozegranych..Wynik 1:6,2:6 jest niestety jak najbardziej sprawiedliwy..Brawa dla Brazylijki, choć to zapewne jeden z jej nielicznych epizodów w cyklu WTA..Trochę szkoda, że nie grał Funt undera.. Ale te klapki na oczach..
Aha.. Jeszcze jedno.. To jest kozacka wersja betów na te mecze.. Dwa razy pewniej wyglądają kursy na czysty win.. 2,15 na Ormaechea i 2,35 na Mandy..
no i Pingiwny -1.. Co w triplu dało kurs 10,3