Kraków 150 km od Popradu, PLH lata świetlne od
KHL
- Przed sezonem graliśmy sparing z reprezentacją Polski. Wygraliśmy 3:2. Nikt z hokeistów Wiktora Pysza nie zainteresował mnie na tyle, bym chciał go sprowadzić do drużyny - przyznaje Radim Rulik, trener HC Lev Poprad.
W słowackiej drużynie pracuje od czerwca. Miesiąc wcześniej klub został przyjęty do
KHL (
Liga Kontynentalna). Rosyjska
ekstraklasa ma charakter międzynarodowy. Występują w niej także zespoły z Białorusi, Łotwy i Kazachstanu.
By w niej zagrać, HC Lew musiał zmienić miasto i kraj. Do 2010 roku grał w czeskim Hradec Kralove. Władze tamtejszej federacji nie zgodziły się jednak na przystąpienie zespołu do
KHL i klub musiał zmienić siedzibę.
O tym, że zagra w najlepszych rozgrywkach w Europie, włodarze klubu dowiedzieli się podczas mistrzostw świata w Bratysławie. Poinformował ich o tym Aleksandr Miedwiediew, szef ligi i wiceprezes Gazpromu.
- Dopiero wtedy rozpoczęła się budowa drużyny. Zdecydowaliśmy, że skoro stawiamy pierwsze kroki, to nie będziemy kupować hokeistów, tylko pozyskamy takich, którzy nie mają klubów. Wolnych zawodników zaprosiliśmy na obóz i przyglądaliśmy się im przez parę dni - opisuje trener Rulik. - Budowa zespołu to proces. W kilka miesięcy nie da się zgrać drużyny. Dopiero rozgrywki pokazują, ile wnoszą do drużyny poszczególni gracze.
Działacze ustalili, że 70 proc. kadry będą stanowić hokeiści czescy i słowaccy. Kontrakty z Lwem podpisali m.in. Ladislav Nagy i Lubosz Barteczko, którzy w przeszłości grali w
NHL.
- Cały Poprad żyje hokejem - uważa drugi z nich. - A czy hokeiści żyją Popradem? Urodziłem się tutaj i ważne dla mnie jest to, że mogę grać w domu. Koledzy z drużyny też nie mają na co narzekać. Jest tu spokojnie. Blisko do Tatr. Często jeździmy do innych miast - Koszyc, Zakopanego czy Krakowa. Stolica Małopolski to piękne, historyczne miejsce. Warto je zwiedzić. Amerykanin Grant Lewis i Kanadyjczyk Jonathan Sigalet upodobali sobie Galerię Krakowską, gdzie tak jak w domu mogą napić się kawy w Starbucksie (śmiech ).
Do meczów w
KHL działacze musieli dostosować także lodowisko w Popradzie. W ciągu miesiąca wybudowano 14 sky boksów. Klub mógł pozwolić sobie na to, by przeznaczyć na nie 250 tys. euro, bo jego budżet jest prawie 60 razy większy i wynosi 14 milionów. Mniej pieniędzy mają łącznie wszystkie zespoły słowackiej ekstraligi.
Na spotkania Lwa bilety trzeba rezerwować miesiąc wcześniej, choć hala może pomieścić około 4,5 tys. osób. Na mecze oprócz Słowaków przyjeżdżają tu Czesi i Polacy. Środowy pojedynek z Dynamem Moskwa (wygrana w rzutach karnych) oglądało 800 fanów z Nowego Targu. Dzień wcześniej na pucharowym spotkaniu MMKS-u Podhale z Ciarko Sanok pojawiło się 300 osób.
Zimny stadion w Popradzie w październiku 2008 roku odwiedziła także brytyjska królowa Elżbieta II. Do wizyty namówił ją przyjaciel Jan Telensky. Czeski biznesmen od lat mieszkający w Anglii jest właścicielem oddalonego o 100 metrów od lodowiska Aqua City. Kompleks jest czterokrotnym zwycięzcą ekologicznego konkursu World Travel Agency. Niemal całkowicie zasilany jest przez energię słoneczną i wody geotermalne. W jego skład wchodzi 13 basenów, sauny i gabinety masażu, siłownia i sala fitness.