Mój brat prowadzi punkt jako dodatkowe źródło dochodu. Głównie zarabia na sklepie Internetowym, a "ziemniak" to taki dodatek. Kokosów z tego nie ma, czasem gdy pracownicy chorzy/sprawy osobiste (1-2 dni w miesiącu) sam siada i wklepuje kuponiki. Po opłaceniu wszystkiego zostaje średnia krajowa z tego. Punkt w Mazowieckim, ale w... Radomiu więc z jednej strony najem lokalu i pracownicy tańsi niż w ww. Warszawie, ale też ludzie mniej majętni czyli mniejsze stawki. Także myślę, że w stolicy można więcej z tego wyciągnąć.Ja nie zartowalem, pisząc ze na ajencji w "polskich zakladach'' 7% brutto można zarobić 200-500 pln miesięcznie.
P.S. Te wymieniane taśmy za 2 zł to teraz puszczają przeważnie młodzi, starsi raczej za mniej niż 10 zł nie grają.
P.P.S. To jest bardzo chwiejny interes bo w takim grudniu/styczniu można nawet na zero nie wyjść, bo meczy mało, a wiadomo, że głównie ludzie graja polską ligę. Ale takie mistrzostwa jak były w czerwcu zrobiły prawie 20 000 zł zysku, więc na tą średnią krajową czyli na czysto 3500 zł można zarobić w małym mieście.