Większość "ziemniaków" jest nierentowna, trzymaja te budy tylko dla reklamy. Tam świeci pustkami... no może w sobote przyjdzie kilku dziadków zagrać "taśme" za 2 zł. Każdy szanujący się gracz, który gra za KASĘ, nie gra w polskich bukach, a już na pewno nie u ziemniakow.
Widze coraz to lepsze "rodzynki" na forum, ktore nawet tak banalne tematy przerastają (brak samodzielnego, logicznego myślenia).
To więc Twoim zdaniem nierentowne punkty naziemne są reklamą dla nierentownej gry online tych samych firm ? ????
Jaki udział % w rynku ma każda firma na ulicy i w sieci jest dostępny od zawsze + zdają sprawozdania. Są podawane dokładne sumy i owe firmy mialy
przed ustawą, a teraz jest kilka razy lepiej! W tych pustych punktach z pozoru kręci się duża gotówka (kilka kółek) w sam weekend i chodzi mi o same wioski. Cały rynek samych naziemnych punktów w Polsce jest wart setki milionow rocznie, a mimo tego iż praktyki tych firm to czysta bukmacherska lichwa (nie ma szans na równą, uczciwą rywalizację, a jedynie hazard), to jak widać naiwnych nie brakuje ...
aaa zapomniałem, nie dajcie się wkręcic w 7% franszczyzne brutto, chyba że interesuje Was zysk 200-500 pln netto miesięcznie. Na takich "biznesmenów" też czekają "polskie zaklady
bukmacherskie". Lepiej na tym wychodzą, jak na lokalu firmowym! To taki lukratywny biznes, jak franszczyzna pewnej sieci małych sklepików spożywczych około 10-lat temu w Polsce, gdzie wkręceni w ten "biznes" uczciwi Polacy popełniali nawet samobójstwa ze względów ekonomicznych etc.
z tego zostaje im średnio kilka tysięcy miesięcznie z punktu - tyle w Warszawie znajomy zarabia, a ma 2 punkty
Aha ma, krzywe nogi jak ... Chyba chcial Cię podpuscic abyś przejąl ten biznes, oni wszyscy tak mówią... Niech pokaże Ci kwity!
Policz sobie jaki wplyw do kasy rocznie/miesiecznie musi byc w tych dwóch punktach buk. aby ten koleszka zarobil kilka kółek...