Spółka LV BET ZAKŁADY
BUKMACHERSKIE sp. z o.o. przedstawia uwagi do powiadomienia numer 2016/0398/PL - H10, dotyczącego ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, które zostało przesłane do notyfikacji w dniu 29 lipca 2016 r. przez Ministerstwo Finansów Rzeczypospolitej Polskiej.
Projekt ustawy przewiduje utrzymanie stawki podatku od gier w wysokości 12% od przychodów uzyskanych przez organizatorów zakładów bukmacherskich. Zauważyć należy, iż stawka podatku obrotowego liczonego od kwoty przyjętych stawek, w wysokości 12%, jest tak wysoka, że tylko nieliczne firmy taką działalność prowadzą przez sieć Internet czy też w stacjonarnych punktach przyjmowania zakładów. Jeśli chodzi o rynek zakładów wzajemnych organizowanych przez sieć Internet, to podnieść należy, że 91% (!) polskiego rynku należy do podmiotów zagranicznych, które działają wprawdzie nielegalnie, lecz ich ścigalność jest zerowa. Wpływy budżetowe są w zasadzie żadne, bowiem oczywistym jest fakt, iż przedmiotowe firmy posiadające udział 91% polskiego rynku nie ponoszą jakichkolwiek opłat, podatków na rzecz Polski. Ich działalność nie może być kontrolowana przez właściwe polskie służby państwowe, zatem nie istnieje żadna ochrona uczestników takich zakładów przed działaniami nielegalnymi, nie wspominając o ochronie przed uzależnieniami.
Proponowane ograniczenie dostępu do polskiego rynku zagranicznym bukmacherom w postaci blokowania stron internetowych z oczywistych przyczyn nie przyniesie eliminacji tych podmiotów z polskiego rynku z uwagi na proste i popularne metody umożliwiające obejście zastosowanych blokad stron.
Zdaniem naszej spółki, jedynie poprawienie konkurencyjności na polskim rynku pozwoli na efektywne zwiększenie wpływów budżetowych poprzez większy udział rynku przypadającego na polskie firmy oferujące zakłady
bukmacherskie.
Proponowana przez nas zmiana wskazuje na model przyjęty przez wiele państw europejskich, wśród których prym wiedzie
Dania, i polega na wprowadzeniu opodatkowania dochodów z zakładów bukmacherskich w wysokości 20% podatku od gier.
Zmiana opodatkowania z ryczałtowego obliczanego od przychodów na opodatkowanie zysków z zakładów bukmacherskich w Danii, kraju o liczbie mieszkańców wynoszącej zaledwie 5,5 mln. Obywateli, przyniosła bardzo korzystne dla budżetu zmiany w zakresie rynku hazardu.
Zmiany przyjęte we Francji dotyczące opodatkowania zakładów bukmacherskich okazały się nie do końca pozytywne, z uwagi na stałą obecność na rynku podmiotów zagranicznych, wywołaną przede wszystkim wysoką stawką podatku od gier, liczonego w sposób, który obowiązuje i zgodnie z założeniami projektu, ma nadal obowiązywać w Polsce, jako podatek obrotowy w wysokości 8,5% od przychodów.
Zatem proponowane zmiany w zakresie opodatkowania dochodów, a nie wpłaconych stawek z zakładów bukmacherskich, mogą przynieść, na wzór duński, niemal całkowitą eliminację nielegalnych bukmacherów, zwiększając tym samym wydatnie wpływy budżetowe w Polsce.
Ponadto opodatkowanie zysku jest w tym przypadku uczciwe, w odróżnieniu od podatku od przyjętych stawek, bowiem obecny podatek jest obciążony ryzykiem, i trzeba go zapłacić nawet wówczas, gdy klient wygra zakład. W związku z powyższym, koszt tego podatku w wysokości 12% od stawki jest przerzucany na klienta (co oznacza, iż wpłacając 100 złotych, klient zakłada się jedynie za 88 złotych, bowiem 12 złotych to pobrany podatek, który nie bierze udziału w zakładzie). Oczywistym zatem jest, że klient wybierze tańszych bukmacherów zagranicznych, gdzie taki podatek nie występuje bądź jest istotnie mniejszy, bowiem zakładając się z wpłaconej kwoty stu złotych, zawrze zakład za 100 zł, a nie, jak na polskim rynku - 88 zł, i uzyska lepsze kursy zakładów.
Zasadna zatem byłaby zmiana opodatkowania z ryczałtowych 12% od wpłaconych stawek na 20% od zysku z zakładów.
Postulujemy również, aby w zakresie działalności bukmacherskiej odstąpiono od wymogu posiadania zgody polskich organizatorów zawodów i konkursów sportowych na korzystanie z wyników tychże zdarzeń. Powyższe wymogi w istotny sposób ograniczają możliwość działania na rynku polskich bukmacherów, od których organizacje sportowe, mając świadomość potrzeby posiadania przedmiotowej zgody, żądają „haraczy” w abstrakcyjnych kwotach, sięgających kilku procent całości przychodów (uwaga - nie zysków) spółki (np.
Ekstraklasa - PZPN). Powyższe prowadzi do patologicznych sytuacji, w których podmiot organizujący zarówno zakłady
bukmacherskie, jak i prowadzący jednocześnie sieć restauracji musi płacić na rzecz organizacji sportowych kilku procentową prowizję nie tylko od przyjętych stawek zakładów (co już i tak jest niewłaściwe), lecz również prowizję, często przekraczającą marżę handlową, na wyroby i usługi oferowane w restauracjach. Przyjmując istnienie kilkudziesięciu liczących się organizacji sportowych, których wyniki wykorzystywano by w zakładach, prowizje ich wszystkich spowodowałyby natychmiastową upadłość bukmachera, bowiem żaden podmiot nie „wytrzyma” opłacania 12% podatku od przyjętych stawek oraz kilkudziesięcioprocentową opłatę dla organizacji sportowych, również liczoną od przychodów, nie zaś od zysku.
Ponadto należy zadać pytanie, czy pobieranie przez krajowych organizatorów rozgrywek opłat za udzielnie zgody na wykorzystanie wyników tych rozgrywek nie jest czynem nieuczciwej konkurencji w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 16.04.1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z tym przepisem, czynem takim jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Jak już wyżej wspomnieliśmy, zgoda na wykorzystanie wyników rozgrywek danego organizatora jest uzależniona od uiszczenia na rzecz tego organizatora opłaty. Wysokość tej opłaty jest jednostronnie określana, arbitralnie ustalana i podwyższana w odniesieniu do danego podmiotu występującego o zgodę. Co więcej, wysokość opłaty jest w istocie niejawna dla pozostałych zainteresowanych lub już prowadzących taką działalność i pozbawiona wyraźnych podstaw prawnych. Wyniki sportowe są wiadomościami powszechnie dostępnymi, podawanymi przez gazety sportowe, media elektroniczne itp. Tym samym, można uznać, iż pobieranie takiej opłaty jest sprzeczne z dobrymi obyczajami w rozumieniu cytowanego przepisu i w zakresie w jakim
de facto uniemożliwia prowadzenie legalnej działalności podmiotom prowadzącym działalność bukmacherską, którzy jej nie uzyskali, narusza ich interesy. W takiej sytuacji, konieczność uzyskiwania zgody organizatorów zawodów sportowych na wykorzystywanie wyników, jest siłą rzeczy niezgodna z prawem.
Proponujemy, aby ustanowione zostały dopłaty do sportu w wysokości 5% od zysków z zakładów bukmacherskich, które byłyby przeznaczane przez bukmacherów na wsparcie wybranej przez nich organizacji sportowej bądź klubu sportowego.