Mam pytanie z trochę innej strony.
Założenie:
Obecne prawo jest złe. Co mam na myśli?
Jest złe dla osób, które chcą wykorzystać WŁASNE środki finansowe do gry, do zabawy, do "inwestowania", do uprawiania hazardu. Niezależnie jak to nazwać, ale są to prywatne pieniądze obywatela i moim zdaniem, o ile taki obywatel nie szkodzi drugiemu obywatelowi, powinien mieć prawo do rozporządzania nimi w dowolny sposób.
Obecne prawo jest również złe dla państwa (obywateli), złodziei z Wiejskiej, czy jak ich tam nazwać. Dlaczego? Dlatego, że jak to jakieś mądre raporty pokazały 90% ludzi zainteresowanych tematyką, korzysta z oferty tzw. "nielegalnej". Co za tym idzie, haraczu, jak nie było, tak nie ma.... a egzekwowanie prawa jest delikatnie mówiąc utrudnione.
Prawo jest więc chore, i jak się większość domyśla ustanowione nie dla państwa, nie dla dobra obywateli (argumenty o tym, że hazard to zło i jednoczesne polecanie "stsów", "fortun" itd jest co najmniej śmieszne), ale wyłącznie dla kilku prywaciarzy z polskiego rynku, którzy wyłożyli pewnie sporą kasę na taką ustawę (a ktoś tą kasę przytulił do swojej kieszeni).
Moje pytanie:
Zainspirował mnie autor su..be...pl, który na twitterze Kapicy zaproponował swoją pomoc przy ewentualnych zmianach obecnie stosowanych rozwiązań prawnych.
Czy jest możliwość wypracowania optymalnego rozwiązania dla tych grających i dla państwa? Czy tu, na forum, zamiast się nawzajem przekrzykiwać, możemy spróbować dojść do porozumienia, odnośnie kształtu prawa jakie byłoby akceptowalne?
Wydaje mi się, że na kształt prawa powinni mieć wpływ ludzie, którzy mają coś do powiedzenia w danym temacie, a nie leśne dziadki, które widziały kilka raportów i trochę łysych cyfr.