win1988
Użytkownik
Nie wiem co by musiało się stać, żeby ARod to wygrał. Mobilizacją mobilizacją, dzięki niej trzech setów się nie wygra, trzeba jeszcze coś dodać od siebie, a tutaj argumentów za dużo Jankes nie ma. Publiczność będzie krzyczeć, gwizdać, pomagać swojemu pupilowi, ale w decydujących momentach nie wejdzie na kort i nie odbije za niego piłki. W mojej opinii decyzja o zakończeniu kariery przez Amerykanina jest słuszna. Na siłę mógłby pograć jeszcze 3, 4 sezony, ale po co się rozmieniać na drobne ? Czołowych tenisistów nie dogoni, uciekli mu, większych turniejów raczej także nie byłby w stanie wygrać. Po co się męczyć ? Nie każdy jest jak Haas, co cieszy się z każdego rozegranego meczu. Dobra, zagalopowałem się. Fakt, Del Potro nie gra olśniewająco, ale mecz z Mayerem mógł się podobać. Niżej rozstawiony gracz postawił naprawdę trudne warunku, nie dziwię się, że Kubot odpadł po rywalizacji z nim po trzech setach. Co ma do zaoferowania Roddick ? Serwis ? 5 lat temu tak, teraz już nie jest taki straszny. Fognini miał więcej asów od niego...Już kiedyś w którymś z tematów pisałem co myślę o obecnej grze Andiego. Najlepiej to opisać słowem - pasywność. Teraz jakoś to wygląda, chociaż i tak slajsów backhandowych daje więcej niż Vinci. Mało agresji, jeszcze mniej siły w jego atakach. Nie miał tutaj ciężkich rywali. Kwalifikant Williams, będący bez formy Tomic, ziemniak Fognini. Doszedł tam, gdzie miał dojść, teraz czeka go diabelnie ciężki mecz. Del Potro lubi te korty, lubi hard, ma czym straszyć. Jak Roddick będzie grał lekko na przeczekanie szybko spotka go błyskawiczna kara. Forhend Argentyńczyka będzie lądował po stronie Jankesa raz po raz. Musi być Andy agresywny, bo jak nie to skończy się ten mecz szybko. Tylko czy go na to stać ? Tak jak mówiłem. Dzięki dużej mobilizacji i publiczności meczu się nie wygra. To nie piłka nożna, gdzie walecznością, ambicją można osiągnąć dobry wynik. Trzeba tutaj coś samemu wykombinować, zagrać kilkadziesiąt winnersów, poprowadzić mnóstwo przemyślanych akcji, a czasami jest to ponad stan. Roddick musiałby zagrać nie na 100% swoich obecnych umiejętności, ale na 200% i liczyć na dodatek, że Argentyńczyk będzie miał słabszy dzień. Tak to widzę, szykuje się dobry mecz, szkoda, że tak późno, no ale ja nie inwestowałbym tak chętnie żadnych środków w Jankesa licząc na to, że niesiony na skrzydłach publiczności doleci do ćwierćfinału...