Ale to właśnie wyrok z sądu był,które wiadomo jak w Polsce działają,dopóki nie jesteś synem prokuratora czy innego szlachcica to jeśli zostałeś postawiony przed sąd znaczy,że jesteś winien bo niewinnych w Polsce przecież policja nie łapie.
Ta sprawa to kolejny przykład na to, jak państwo zamiast iść obywatelom na rękę i ułatwiać życie ( bo jeszcze lud pospolity gotowy byłby pomyśleć że władza jest tu dla ludu) tudzież wypracowywać kompromisy , w tym wypadku opracować ustawę ,z jednej strony dająca profity skarbowi państwa z drugiej dająca możliwości gry obywatelom i nie traktująca ich jak złodziei,bandytów i wrogi element w myśl zasady płacz i płać.
Może zamiast 12% zrobić by tak 3%? Podejrzewam ,że przychód nie byłby niższy,ale czy wszystkim starczyłoby wtedy na zakupy w Madrycie?
A tak jest kolejny front walki państwa z obywatelami,kolejne miejsce gdzie trzeba oszukiwać,kombinować,szukać luk i furtek,żeby być na swoje oraz drżeć,że silne i sprawiedliwe dłonie Polskiego prawodawstwa zamkną nikczemny lud w coraz bardziej przepełnionych niesłychanymi zbrodniarzami lochach.
Nawyk walki z państwem zamiast zanikać po epoce PRLu ,gdy powszechnie wiadomo było,że rząd = wróg wzmaga się nieomal do poziomu z czasów panowania miłościwego gubernatora Franka a mam wrażenie ,że czasami nawet ten poziom przekracza.
Przydługi elaborat,ale "nie o take Polske walczyłem".