Siedząc wygodnie i śmiejąc się głośno z forumowych napinaczy i gimnazjalistów przegrywających na tym forum swoje ostatnie kieszonkowe, a jednocześnie popijając gorącą herbatę z cytryną i miodem, raz po raz zerkając na wirujące płatki śniegu za oknem, podaję swoje typy na drugą rundę.
Stuart Bingham - Jimmy White
Stuart Bingham @ 1,20
Cóż. Stuart złapał mega formę, finał w CoC i pogrom z Saifem, któremu zaaplikował dwie setki to potwierdzają. Zresztą, nawet w średniej formie Ball-run nie miałby żadnych kłopotów z takim emerytem jak White. Jimmy niby rundę pierwszą przeszedł, nawet wbił setkę, ale z czym do ludzi. Pokonanie 6-4 Waleya to nic wielkiego i warto tutaj pograć na faworyta. Marathon.
Liang Wenbo - Michael Leslie
Liang Wenbo @ 1,333
Leslie wygrał z Lisowskim, nie wiem czemu od stanu 4-0 Jacek przestał grać, no ale tak się stało i skończyło się 6-4 dla Szkota. Mecz jednak kompletnie bez rewelacji, wysokich brejków itd, itd. Wenbo przeciwnie, niby start ze Slessorem kiepski, bo 1-2, ale potem pocisnął mocno i prawie wbił maksa. Doświadczenie i umiejętności po stronie Chińczyka. Marathon.
Ali Carter - Jimmy Robertson
Ali Carter @ 1,333
Graeme Dott - Nigel Bond
Graeme Dott @ 1,333
Połączymy, bo w sumie podobna historia. Zarówno Ali jak i Grajam złapali niezłą dyspozycję i grają nie tylko efektownie, ale również bardzo efektywnie pewnie wygrywając i wbijając dużo wysokich brejków. Rywale za to kompletnie bez formy. Co prawda obaj dość nieobliczalni i potrafią przyłożyć w podejściu, więc na pewno nie spodziewajmy się tutaj wyników 6-0 czy 6-1, ale nie na tyle groźni żeby przeszkodzić naszym faworytom. Marathon.
Mark Williams - Rory McLeod
Mark Williams @ 1,30
Trochę się boję o powodzenie bo Rory umie każdego wyprowadzić z równowagi, ale jeżeli Borsuk zagra swoje, czyli szybkie punktowanie i nie wpadanie w taktyczne rozgrywki Anglika to nie powinien mieć problemów bo snookerzytą jest znacznie lepszym. Marathon.
Michael White - Marcus Campbell
Michael White @ 1,533
White jest po prostu obecnie lepszy. Campbell od dawna szuka formy i w fartem w ogóle jest w drugiej rundzie. Walijczyk za to ograł aż 6-0 Swaila, którego osobiście cenię bardziej niż Marcusa, choć obecnie są porównywalni, więc... może już nie teraz tak łatwo, ale raczej na plus. Marathon.
Później może jeszcze coś dopiszę, choć najpewniejsze wydają się te. Aha, tak na marginesie, jakieś kilka tygodni temu pisałem, że nie da się wiecznie wygrywać i w końcu przyjdzie słabszy turniej. Wtedy nikt tego nie brał poważnie. A szkoda.