Czwartkowe potyczki z Ligą Europejską zakończone bardzo pozytywnie. Na rynkach MO oraz U/O działo się bardzo dużo. Co chwilę można było zauważyć większe bądź mniejsze wybicia/spadki. Będąc wystarczająco szybkim można było na prawdę dużo zarobić. U mnie dniówka wygląda bardzo ładnie. Mimo iż kilkakrotnie zbyt długo zwlekałem z wejściem, a po chwili już nie było nawet co zbierać to wypracowałem dniówkę na 86e. Niewiele zabrakło i udało by się przebić barierę 100e. Na jednym rynku nie znalazł się jednak chętny na moją kontrę i musiałem szybko uciekać za minimalnym redem aby nie wejść in play. Poniżej screen z całego dnia:
Rynki gdzie zyski są dość skromne to głównie te, w których zawiódł mój refleks i pewność siebie. Zamiast od razu wchodzić wyczekiwałem zbyt długo i zazwyczaj musiałem brać to co było dostępne niżej bądź przyjmowały mi się niewielkie części moich stawek. Poniżej postaram się opisać najciekawsze rynki.
Maccabi Tel Aviv - Stoke CS 0-0
Rynek, na który wszedłem najwcześniej. Koło południa under 2.5 spadł kilka ticków i od razu zdecydowałem się na szybki zakup po 11.5 gdzie przyjęło mi się jedynie 74e, a także po 11.0 i tutaj już pochłonięta został cała moja stawka 500e. Wystawiłem kontrę na 10.5, przyjęło się już 235e po czym kurs niespodziewanie poszedł do góry. Najpierw na 11.0 co już mnie dziwiło przy obecnych kursach na MO praz U/O, a następnie nawet zniknęło wszystko z 11.5 i kurs na tym poziomie utrzymywał się dość długo. Przez dobre 2-3 godziny nic się na tym rynku nie działo, lecz gdy under znów delikatnie spadł poszły 2 bardzo mocne backi i kurs spadł do 10.5. Nic jednak z tego koszyka się już nie pobierało. Po chwili znów ktoś bardzo się starał żeby wypchnąć ten kurs. I tak powoli zeszło wszystko z 11.0. Ustawiłem się wtedy w kolejce po Back po kursie 11.5. Długo nie musiałem czekać, a całość została przyjęta a mało tego na layu 11.5 stanęło ponad 2k. Dziwne było to zachowanie rynku. W tym samym czasie zaglądałem na rynki Tottenhamu i Birmingham gdzie przy zbliżonym kursie na under oraz nawet większymi faworytami niż Stoke w tych meczach kurs na 0-0 był dużo niżej. Zachowałem spokój i czekałem z moją kontrą ustawioną w całości na 11.0. Na około 1.5h przed rozpoczęciem spotkania under znów spadł kilka ticków co ponownie spowodowało pojawienie się mocnych uderzeń na 11.5 oraz 11.0. Mój Lay został przyjęty i mogłem się cieszyć z pierwszego greena w tym dniu.
Rubin Kazań - Tottenham CS 0-0
Z rana można było złapać tutaj dość ładny spadek na 0-0, mnie jednak on ominął. Wszedłem tutaj dopiero około godziny 17.00 czyli na godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Również spadający under przyczynił się do mojej decyzji o wejściu na 0-0. Zrobiłem małe zakupy po 10.5 wystawiając kontrę tick niżej po 10.0. Długo nie musiałem czekać i green na ponad 20e już się świecił. Pomyślałem może by tak ponowić taką operację ???? . Tak też zrobiłem, znów przyjęło mi się po 10.5 i liczyłem na sprzedaż po 10.0. Jednak czasu było już coraz mniej, z koszyka 10.5 coraz szybciej znikały pieniądze, a na 10.0 czekało pewnie mnóstwo traderów ze swoim layem. Widząc już małe szanse odsprzedaży z zyskiem postanowiłem nie ryzykować bo przecież już było zielono i wyszedłem z tej drugiej transakcji na zero.
Birmingham - Club Brugge CS 0-0
Rynek bardzo podobny do tego wyżej. Tutaj na wejście zdecydowałem się w ostatniej chwili. Na około 15 min przed rozpoczęciem, gdy under poleciał zakupiłem szybko 0-0 po 12,5. Powoli moja kontra po 12,0 była przyjmowana jednak całości nie zdążyłem oddać z zyskiem.
Dzisiaj zrobiłem sobie wolne od giełdy. W ogóle ciekawych rynków nie widziałem, a wchodzenie na siłę kończy się niepotrzebnymi minusami. Na szczęście jutro sobota i następna kolejka w najlepszych ligach europejskich. Dokładnie jeszcze oferty nie przeglądałem. Może późnym wieczorem co nieco przejrzę. Jednak takich ruchów na rynkach jak na
LE pewnie nie będzie...
Natomiast propozycja z wczoraj - Stuttgart była dobrym typem, ale dopiero w późniejszym okresie. Zakupiłem po 2,76 ale dzisiaj rano około 8:00 była winda do góry. Byłem stratny prawie 50 euro, ale zdecydowałem się na kolejny zakup po 3.00 i tak udało mi się przed samym meczem sprzedać w granicach 2,84. Dzięki temu udało mi się wyjść na zero.. A żałuję, gdybym przeczekał do rana, widząc co się dzieje - zakupiłbym kurs 3.05 nawet i pewnie dzięki niemu
pękła by dzisiaj stówka, 100 euro!
Powodzenia!