W sobotę za dużo nie udało mi się pohandlować. Ogólnie płynność na PL o 16,00 jak zwykle była bardzo kiepska. Dopiero na spotkaniu o 18.30 Man City - Blackburn był sens zainwestować jakieś pieniądze. Przyjęła mi się jednak minimalna część mojej stawki stąd bardzo mały zysk.
Niedziela to już całkiem inna bajka. Spotkania dużo lepiej rozłożone w czasie, a co za tym idzie obroty o niebo lepsze niż w sobotę. I już w godzinach południowych udało się ładnie zarobić na dwóch spotkaniach. Później już niestety dwie niewykorzystane bardzo dobre sytuacje na rynkach Arsenalu oraz Barcelony.
Poniżej krótki opis najciekawszych rynków:
Villarreal - Athletic Bilbao cs 0-0
Spotkanie zaplanowane było na godzinę 12,00. Rynkom przyglądałem się tutaj już dosyć wcześnie bo na ponad 2h przed rozpoczęciem. Liczyłem, że obroty będą tutaj dosyć ładne. Under początkowo szedł delikatnie do góry co pociągnęło za sobą 0-0, które było dostępne od reki po kursie 12,50. Stało tam ponad 2k i kiedy na underze zaczęło się zamieszanie miałem chęci zrobić tam zakupy. Zawahałem się jednak. Under niby zaczął spadać ale w koszykach powyżej było bardzo mało pieniędzy. Bałem się, że może to być kolejna podpucha. Jednak ktoś w tym momencie wykupił praktycznie wszystko co tam stało na 12,5. Również postanowiłem po tym uderzeniu wejść po tym kursie. Przyjęło się jednak tylko kilka euro. Kiedy under zaczął dalej spadać, zaatakowałem koszyk znajdujący się poniżej czyli 12,0. Tutaj przyjęło się już trochę więcej, bo ponad połowa stawki. Under dalej spadał, znajdował się już tak nisko, że pokusiłem się nawet o zakup po 11,0. Kontrę miałem wystawioną na 10,5. Przyjęło się tam nawet kilka euro, lecz po chwili kurs wrócił na 11,0. Trochę dziwne mi się to wydawało gdyż liczyłem, że przy underze bodajże 1,74-1,76 kurs powinien spokojnie brać nawet 10,0. Być może ja twierdzi jeden z użytkowników forum powodem zatrzymania kursu na 0-0 był także ciągle spadający kurs na gospodarzy tego spotkania czyli Villarreal. Ostatecznie udało mi się wszystko odsprzedać po 11,0.
Niedosyt mały pozostał po tym spotkaniu. Najbardziej żałuję tego, że znów się długo czaiłem z tym zakupem na 12,5. Muszę chyba zacząć handlować trochę agresywniej. Wiadomo więcej rynków pojawi się wtedy ujemnych, ale za to greeny byłyby bardziej obfite. Szkoda również, że to 0-0 zatrzymało się i nie udało się oddać po 10,5. Wtedy green przynajmniej byłby trzycyfrowy
Uploaded with ImageShack.us
Inverness - Rangers cs 0-0
Tutaj w rynek wszedłem znacznie później bo na niecałe 30 min przed rozpoczęciem. Gdy zauważyłem wzrosty na gości czyli faworyta tego spotkania i ładnie spadający under od razu wszedłem na 0-0. Moim oczom ukazała się można powiedzieć promocja. Kurs na under spadł o ile dobrze pamiętam już poniżej 1,80 a na 0-0 od ręki do wzięcia koszyk 12,0. Bez wahania wprowadziłem stawkę i zgarnąłem tam co się dało. Kontrę wystawiłem na 11,0 i spokojnie czekałem. Gorąco się trochę zrobiło w pewnym momencie kiedy dość spora suma pojawiła się na 11,5 a na 12,0 została tylko reszta mojej stawki. Ale na szczęście ktoś ładnie pozbierał to co było na 11,5 i na około 15 min przed rozpoczęciem spotkania oddałem wszystko po planowanym wcześniej kursie. Ostatecznie można było się pokusić nawet o sprzedaż po 10,5 ale to już wymagało większej odporności na stres
Uploaded with ImageShack.us
Niedziela to już całkiem inna bajka. Spotkania dużo lepiej rozłożone w czasie, a co za tym idzie obroty o niebo lepsze niż w sobotę. I już w godzinach południowych udało się ładnie zarobić na dwóch spotkaniach. Później już niestety dwie niewykorzystane bardzo dobre sytuacje na rynkach Arsenalu oraz Barcelony.
Poniżej krótki opis najciekawszych rynków:
Villarreal - Athletic Bilbao cs 0-0
Spotkanie zaplanowane było na godzinę 12,00. Rynkom przyglądałem się tutaj już dosyć wcześnie bo na ponad 2h przed rozpoczęciem. Liczyłem, że obroty będą tutaj dosyć ładne. Under początkowo szedł delikatnie do góry co pociągnęło za sobą 0-0, które było dostępne od reki po kursie 12,50. Stało tam ponad 2k i kiedy na underze zaczęło się zamieszanie miałem chęci zrobić tam zakupy. Zawahałem się jednak. Under niby zaczął spadać ale w koszykach powyżej było bardzo mało pieniędzy. Bałem się, że może to być kolejna podpucha. Jednak ktoś w tym momencie wykupił praktycznie wszystko co tam stało na 12,5. Również postanowiłem po tym uderzeniu wejść po tym kursie. Przyjęło się jednak tylko kilka euro. Kiedy under zaczął dalej spadać, zaatakowałem koszyk znajdujący się poniżej czyli 12,0. Tutaj przyjęło się już trochę więcej, bo ponad połowa stawki. Under dalej spadał, znajdował się już tak nisko, że pokusiłem się nawet o zakup po 11,0. Kontrę miałem wystawioną na 10,5. Przyjęło się tam nawet kilka euro, lecz po chwili kurs wrócił na 11,0. Trochę dziwne mi się to wydawało gdyż liczyłem, że przy underze bodajże 1,74-1,76 kurs powinien spokojnie brać nawet 10,0. Być może ja twierdzi jeden z użytkowników forum powodem zatrzymania kursu na 0-0 był także ciągle spadający kurs na gospodarzy tego spotkania czyli Villarreal. Ostatecznie udało mi się wszystko odsprzedać po 11,0.
Niedosyt mały pozostał po tym spotkaniu. Najbardziej żałuję tego, że znów się długo czaiłem z tym zakupem na 12,5. Muszę chyba zacząć handlować trochę agresywniej. Wiadomo więcej rynków pojawi się wtedy ujemnych, ale za to greeny byłyby bardziej obfite. Szkoda również, że to 0-0 zatrzymało się i nie udało się oddać po 10,5. Wtedy green przynajmniej byłby trzycyfrowy
Uploaded with ImageShack.us
Inverness - Rangers cs 0-0
Tutaj w rynek wszedłem znacznie później bo na niecałe 30 min przed rozpoczęciem. Gdy zauważyłem wzrosty na gości czyli faworyta tego spotkania i ładnie spadający under od razu wszedłem na 0-0. Moim oczom ukazała się można powiedzieć promocja. Kurs na under spadł o ile dobrze pamiętam już poniżej 1,80 a na 0-0 od ręki do wzięcia koszyk 12,0. Bez wahania wprowadziłem stawkę i zgarnąłem tam co się dało. Kontrę wystawiłem na 11,0 i spokojnie czekałem. Gorąco się trochę zrobiło w pewnym momencie kiedy dość spora suma pojawiła się na 11,5 a na 12,0 została tylko reszta mojej stawki. Ale na szczęście ktoś ładnie pozbierał to co było na 11,5 i na około 15 min przed rozpoczęciem spotkania oddałem wszystko po planowanym wcześniej kursie. Ostatecznie można było się pokusić nawet o sprzedaż po 10,5 ale to już wymagało większej odporności na stres
Uploaded with ImageShack.us