mateo1961
Użytkownik
Mecz finałowy kobiet odpuszczam, miałem grać na Brazylijki. Równe kursy, a Holenderki tutaj prezentują się bardzo dobrze. Wczoraj Agatha z Barbara nie miały kompletnie nic do powiedzenia, wcześniej ograne Niemki. Brazylijki mimo dobrej gry nie miały nikogo większego na rozkładzie. Myślę czy nie skorzystać z doświadczenia Holenderek i nie zagrać ich, jeśli @ będzie ponad 2. W meczu o trzecie miejsce, jednak Brazylijki powinny spokojnie się uporać. Gram jeden bet z ostatniego dnia.
Dalhausser/Lucena- Pedro/Evandro 1 @ 1.72 bet365 Król Phil
Finału się nie rusza, chyba, że grają w nim Larrisa/Tallita. No, ale ja tutaj widzę kilka argumentów za Amerykańska parą. Powiem szczerze, że takiego kursu już na nich w finale możemy nie mieć. Bo, jeśli będzie to będą grali z parą Alison i Bruno, którzy mają te sama specyfikę, kapitalnie grającego blokiem Alisona i Bruno, który w defensywie króluję. Evandro i Pedro, to para nastawiona ofensywnie, tutaj liczą na atak, blok i zagrywkę. W defensywie Pedro nie podbiją, aż tylu piłek, choć i tak jest kotem mimo swoje wzrostu. Dużo częściej, jednak do bloku zaczyna skakać Pedro, a Evnadro staję do obrony. Ciężko, żeby koleś 210 wzrostu wybierał piłki. Dalhaussser to najlepszy siatkarz plażowy jaki chodził i chodzi po piasku. Koleś jest geniuszem, w bloku jest maszyna do zdobywania punktów. Felipe wczoraj dostał 5 bloków od niego w secie, Carambula to samo. Gość może blokować na zawołanie, nie wiem jak to możliwe, jeśli gra nie idzie, ten zawsze staję na wysokości zadania i uruchomia to co ma najlepsze. Do tego nigdy nie był kołkiem, który nie potrafił kapitalnie coś podbić czy wystawić piłkę z trybun. Technicznie też biję tych wszystkich wysokich na głowę. Do tego dokłada mocną zagrywkę oraz świetny atak lewą ręką i to dla niego nie jest problem. Gość, który wygrał 48 tuniejów!!! Wybierany kilkukrotnie najlepszym blokującym, ofensywnym zawodnikiem oraz serwującym. Ich wyniki razem z Lucena są naprawdę obiecujące. Finał w Long Beach, przegrany po świetnym meczu z Alisonem. W Olsztynie, Phil wracał po kontuzji i jego forma była kiepska, odpadli w trzeciej rundzie z rodakami. Potem był kolejny finał w Sochi przegrany tym razem z Łotewską parą Samoilovs/Smedins. W finale Majora, na własnej ziemi i kolejna porażka z Alisonami. Potem znowu było zwycięstwo tym razem w Meksyku, w Doha przegrany finał z Bockermanem i Fluggenem. Od pewnego czasu ta para nie wychodzi z finału i jestem zdania, że TYLKO Alison/Bruno są rywalizować z nimi. Chyba, że druga para ma jakiś lepszy dzień. Nick Lucena, kiedyś świetne wyniki z Fubringerem, który teraz jest drugim trenerem USA w halówce. Odkąd stworzył parę z Philem, było jasne, celem jakim ta para ma, jest jedno, Rio. Grali mało, ranking ich jest słaby, mają spora stratę do Hajdenów, wiec moim zdaniem Amerykanie sezon zaczną bardzo mocno, a potem jeśli już bedzie bezpiecznie przygotują wielka formę na Igrzyska. Evandro z Pedro to para dość młoda, wcześniej wielkie sukcesy Pedro święcił z Bruno, ale Bruno jest graczem genialnym. Wiele można mówić o Evandro, jednak ma duże braki. Problem w przyjęciu, jeśli zagrywka jest skrótem i trzeba ją wybrać z piasku, potem zanim się podniesie, to musi atakować z trudniejszej pozycji. W tamtym roku zwycięstwo w Norwegii, jednak w finale z Kantor/Łosiak, więc trochę na wyrost. No i porażka w Moskwie, a tam z Herrera/Gavira. Oni mają duże problemy z parami, które posiadają świetnego blokującego i jeszcze lepszego broniącego. Ich wyniki strasznie nierówne, raz wygrali, a potem masa porażek w 2 rundzie.
W tym turnieju, Amerykanie trochę się bawili. Szczególnie w półfinale w drugim secie, było widać po Lucenie. No, ale jak trzeba było to zaczęli grać na 90% i spokojnie wygrane TB. Z Włochami po 1 secie, zwyciestwa do 9 i w TB do 4, to chyba na długo zapadnie mi w pamięci. Ogólnie mieli dużo lepsze pary. Bo Kantor/Łosiak, Felipe/Filho czy właśnie Włosi. Mimo, że Brazylijczycy stracili tylko jednego seta to ich gra jest średnia, szczególnie Evandro. Rywale byli bez formy albo po prostu średni. Trzeba, jednak oddać Pedro że rozgrywa bardzo dobry turniej tylko on zawsze miał problemy z Philem. Jest trochę psycholem, który jeśli dostanie czapę, jedna druga, potem bardzo się piekli i popełnia głupie błędy.
Dalhausser ma wielka motywację, jak musi się czuć taki koleś gdy dwa turnieju u niego w kraju zgarniają Brazylijczycy? jest mega ból. Tutaj publika będzie przeciwko niemu, a to jeszcze bardziej ich nakręci. W końcu muszą wziąć rewanż za te porażki. Evandro idze w siłę, fakt, że zasięg ma kosmiczny, ale jest bardziej kosmiczny jest z blokiem Phil, jestem pewnien, że złapie go parę razy blokiem. Pedro jest dużo pewniejszy. Myślę, ze warto będzie ruszyć zagrywką tego wyższego. Jeśli tylko Lucena nie będzie miał jakieś mega słabego meczu, a tutaj wygląda mocno średnio. Tutaj powinien uruchomić swoją nieziemską technikę i szukać linii, a nie bić mocno. Jak dla mnie Amerykanie para numer 1/2, a rywale taka 5/6. No, a kursy tego nie odzwierciedlają. Ja biorę Amerykanów, ponieważ ich umiejętności są dużo większe a zadra za poprzedni rok jest spora. Go Go JuEsEj!
Dalhausser/Lucena- Pedro/Evandro 1 @ 1.72 bet365 Król Phil
Finału się nie rusza, chyba, że grają w nim Larrisa/Tallita. No, ale ja tutaj widzę kilka argumentów za Amerykańska parą. Powiem szczerze, że takiego kursu już na nich w finale możemy nie mieć. Bo, jeśli będzie to będą grali z parą Alison i Bruno, którzy mają te sama specyfikę, kapitalnie grającego blokiem Alisona i Bruno, który w defensywie króluję. Evandro i Pedro, to para nastawiona ofensywnie, tutaj liczą na atak, blok i zagrywkę. W defensywie Pedro nie podbiją, aż tylu piłek, choć i tak jest kotem mimo swoje wzrostu. Dużo częściej, jednak do bloku zaczyna skakać Pedro, a Evnadro staję do obrony. Ciężko, żeby koleś 210 wzrostu wybierał piłki. Dalhaussser to najlepszy siatkarz plażowy jaki chodził i chodzi po piasku. Koleś jest geniuszem, w bloku jest maszyna do zdobywania punktów. Felipe wczoraj dostał 5 bloków od niego w secie, Carambula to samo. Gość może blokować na zawołanie, nie wiem jak to możliwe, jeśli gra nie idzie, ten zawsze staję na wysokości zadania i uruchomia to co ma najlepsze. Do tego nigdy nie był kołkiem, który nie potrafił kapitalnie coś podbić czy wystawić piłkę z trybun. Technicznie też biję tych wszystkich wysokich na głowę. Do tego dokłada mocną zagrywkę oraz świetny atak lewą ręką i to dla niego nie jest problem. Gość, który wygrał 48 tuniejów!!! Wybierany kilkukrotnie najlepszym blokującym, ofensywnym zawodnikiem oraz serwującym. Ich wyniki razem z Lucena są naprawdę obiecujące. Finał w Long Beach, przegrany po świetnym meczu z Alisonem. W Olsztynie, Phil wracał po kontuzji i jego forma była kiepska, odpadli w trzeciej rundzie z rodakami. Potem był kolejny finał w Sochi przegrany tym razem z Łotewską parą Samoilovs/Smedins. W finale Majora, na własnej ziemi i kolejna porażka z Alisonami. Potem znowu było zwycięstwo tym razem w Meksyku, w Doha przegrany finał z Bockermanem i Fluggenem. Od pewnego czasu ta para nie wychodzi z finału i jestem zdania, że TYLKO Alison/Bruno są rywalizować z nimi. Chyba, że druga para ma jakiś lepszy dzień. Nick Lucena, kiedyś świetne wyniki z Fubringerem, który teraz jest drugim trenerem USA w halówce. Odkąd stworzył parę z Philem, było jasne, celem jakim ta para ma, jest jedno, Rio. Grali mało, ranking ich jest słaby, mają spora stratę do Hajdenów, wiec moim zdaniem Amerykanie sezon zaczną bardzo mocno, a potem jeśli już bedzie bezpiecznie przygotują wielka formę na Igrzyska. Evandro z Pedro to para dość młoda, wcześniej wielkie sukcesy Pedro święcił z Bruno, ale Bruno jest graczem genialnym. Wiele można mówić o Evandro, jednak ma duże braki. Problem w przyjęciu, jeśli zagrywka jest skrótem i trzeba ją wybrać z piasku, potem zanim się podniesie, to musi atakować z trudniejszej pozycji. W tamtym roku zwycięstwo w Norwegii, jednak w finale z Kantor/Łosiak, więc trochę na wyrost. No i porażka w Moskwie, a tam z Herrera/Gavira. Oni mają duże problemy z parami, które posiadają świetnego blokującego i jeszcze lepszego broniącego. Ich wyniki strasznie nierówne, raz wygrali, a potem masa porażek w 2 rundzie.
W tym turnieju, Amerykanie trochę się bawili. Szczególnie w półfinale w drugim secie, było widać po Lucenie. No, ale jak trzeba było to zaczęli grać na 90% i spokojnie wygrane TB. Z Włochami po 1 secie, zwyciestwa do 9 i w TB do 4, to chyba na długo zapadnie mi w pamięci. Ogólnie mieli dużo lepsze pary. Bo Kantor/Łosiak, Felipe/Filho czy właśnie Włosi. Mimo, że Brazylijczycy stracili tylko jednego seta to ich gra jest średnia, szczególnie Evandro. Rywale byli bez formy albo po prostu średni. Trzeba, jednak oddać Pedro że rozgrywa bardzo dobry turniej tylko on zawsze miał problemy z Philem. Jest trochę psycholem, który jeśli dostanie czapę, jedna druga, potem bardzo się piekli i popełnia głupie błędy.
Dalhausser ma wielka motywację, jak musi się czuć taki koleś gdy dwa turnieju u niego w kraju zgarniają Brazylijczycy? jest mega ból. Tutaj publika będzie przeciwko niemu, a to jeszcze bardziej ich nakręci. W końcu muszą wziąć rewanż za te porażki. Evandro idze w siłę, fakt, że zasięg ma kosmiczny, ale jest bardziej kosmiczny jest z blokiem Phil, jestem pewnien, że złapie go parę razy blokiem. Pedro jest dużo pewniejszy. Myślę, ze warto będzie ruszyć zagrywką tego wyższego. Jeśli tylko Lucena nie będzie miał jakieś mega słabego meczu, a tutaj wygląda mocno średnio. Tutaj powinien uruchomić swoją nieziemską technikę i szukać linii, a nie bić mocno. Jak dla mnie Amerykanie para numer 1/2, a rywale taka 5/6. No, a kursy tego nie odzwierciedlają. Ja biorę Amerykanów, ponieważ ich umiejętności są dużo większe a zadra za poprzedni rok jest spora. Go Go JuEsEj!