Brunner/Rosenthal (
USA) - Losiak/Kantor 2 @ 2.00 bwin
Poszaleli z tymi kursami, ja myślałem, że to Kantor/Łosiak będą faworytami, a tutaj niespodzianka. Amerykanie to para śmieszna, Brunner promujący się na plażowicza, ale robi wszystko poza graniem. No i Rosenthal, który jest już na siatkarskiej emeryturze. W tamtym sezonie to robił takie cyrki, że aż szkoda było patrzeć na upadek Mistrza. Przechodzenie obok meczów to był u niego standard. Takie piłki gdy wybierał z palcem... grając z Philem to tutaj nawet mu się nie chciało ruszyć. No, a atak to już w ogóle totalna zabawa. Co się u niego mogło zmienić? No raczej nic, szans na Igrzyska nie ma. Para chyba grająca dla zabawy niż na poważnie. Problem jest na pewno w Lordzie Brunerze, który zwyczajnie jest cieńki. W tamtym roku Sean bilans spotkań 7-22, tragedia. Fakt, że to ze Slickiem i Brunnerem łącznie. No, a z samym Lordem ma bilans 1 zwycięstwo i 9 porażek!!! Kantor z Łosiakiem to już byli tak wiele razy opisywani przeze mnie, że chyba sobie odpuszczę dłuższe opisywanie tej pary. Wystarczy dodać tyle, że wyniki Polaków wyglądają następująco 9,5,9.5,5,5,9,3. Co w przypadku Amerykanów jest niemożliwe. Obaj Polacy kapitalnie w obronie, a w ataku grają szybko. W tym turnieju wygrali łatwo z Venezuelczykami. Oczywiście nie byliby sobą, gdyby czegoś nie zmajstrowali. Po łatwo wygranym 1 secie z Brazylijczykami, w drugim oczywiście jak ZAWSZE musieli pajacować to już norma. W TB prowadzili 9:6, wbiegł sobie piesek, Łosiak siadł na piasek, śmieszki śmieszki, a jak już wstał to lepiej żeby to przesiedział. Oni naprawdę mają problemy, gdyby mogli skupić się tylko i wyłącznie na siatkówce plażowej. Grając cały mecz na tym samym poziomie to w tym roku mieliby z 4-5 medali. No, ale niestety pajacowanie już jest zapisane w ich metryczkę. W meczu z NAJLEPSZA parą świata po Alisonach wygrali 1 seta, w drugim secie prowadzili 20:19 i spękali... TB to już oddany. No, ale trzeba im oddać, że przy będących w formie Amerykanów tak im się naprzykrzyć BIG plus. Amerykanie tutaj dostali katastrofalnych Łotyszów, którzy wszystko przegrywają. Potem cieńkich Ven. No i już pokaz sił zaprezentowali z Pedro/Evandro, którzy tu grają może na 60% dostają sety do 12 i 13. Amerykanie grający zabawowo, będącym już na sportowej emeryturze Seanie. Do tego Theo jest bardzo słaby technicznie, ma wielkie problemy z przyjmowanie zagrywki, a jego ataki są głownie na siłę przed siebie co Evandro wczoraj wykorzystał blokując go parę razy. Piotrek mimo, że wzrostem daleko do Evandro to akurat blokuję dobrze, skoczny z niego chłopak. Polacy w dobrej formie, fajnie bronia, a w ataku jest pewny Kantor i jeśli Łosiak nie bedzie znowu pajacował to mecz wygrają. Oczywiście dokładając ciągłe kłotnie i fochy miedzy nimi. No, ale naprawdę przegrać z tak fatalnie grającymi Amerykanami to będzie wstyd. Jedynie co mnie martwi to 4 boisko, bo tam zawsze cuda się dzieją + odpały Polaków bo siatkarsko są lepsi pod każdym względem. Stawka mniejsza bo gdy gra Łosiak to można spodziewać się wszystkiego. Dodam, że w ubiegłym roku grali już z Seanem, ale partnerem był Slick, Theo jest ciut lepszy, POlacy wygrali 2:0 w setach do 11 i 16.
Binstock/Schachter (CAN) - Bruno/Hevaldo (BRA) 1 1,72 bwin
21:19 18:15 i potem popis Kanadyjczyków, grali na takiej wyjebce, że odechciewa się typować jak się to widzi...
Dla mnie to jest chyba bet dnia. Nie wiem skąd ten kurs, ja ustawiłbym go na 1,30 dla Kanadyjczyków. Pisałem już o tym jak żałosna parą są Brazylijczycy. Z Erdmanami wygrali tylko i wyłącznie dlatego, że
Niemcy przyjechali potrenować. Erdmann chyba wyrzucił 15 ataków, w 1 secie mieli szansę na seta, zmarnowali. W Tb 9:6, potem zrobiło się 11:9 dla Brazoli, i
Niemcy mieli meczowe, ale oczywiście Erdmann się znowu popisał. Z Grimlatami to była naprawdę szybki mecz do 14 i 13. Tutaj nawet nie mieli chwili lepszej gry, Chilijczycy zagrywką ich zamęczyli. No i z Turkami 1 set zdecydowanie przegrany, potem Ci trochę poluzowali, jednak w TB znowu już łatwe zwycięstwo. No, ale skoro nie mogą wygrać z bedacymi bez formy Turkami to jakim cudem mają wygrać z dobra para Kanadyjska? Kanadyjczycy jak są w formie to mogą pokonać każdych, tutaj jest WIELKA siła w ataku. Fakt, ze u nich to idzie głównie siła, techniki tu nie ma za grosz, ale przepraszam kto ich ma tu zatrzymać? Hevaldo 193 co ledwo skaczę nad siatkę? Bez szans. W tamtym roku zajęli 2 miejsce w Porec, oprócz tego kilka niezłych turniejów. Ok, daleko im do najlepszych, jednak parą od Brazylijczyków są dużo lepsza. Tutaj Kanadyjczycy zaczęli od porażki ze Szwajcarami, ale akurat Ci są para bardzo niewygodna. Potem już zwycięstwo z Rosjanami i z para Włoska Ranghieri/Carambula. Brazylijczycy obaj niscy i zamiast operować tak jak każdy myślący zawodnik czyli lekkimi atakami po rogach, za blok to wala przed siebie, a gdy skaczą ledwo ponad siatkę to oczywiste, że ich blokują, a tutaj mają o 10 cm wyższego Szachtera. Dokładając fakt, że obaj nie potrafią przyjmować, a Kanadyjczycy to jedna z najlepiej zagrywających par w tourze to szans dla Brazylijczyków nie widzę. Oni grali tutaj fatalnie, fakt, że nie widziałem w tym turnieju Szachtera i Binstocka, ale wystarczy mi obraz gry Bruno/Hevaldo. Zresztą pewnie wiele osób ich widziało i ma te samo zdanie. Goście przyjmują jeszcze gorzej niż drewniani Kanadyjczycy + kompletnie atakują bez głowy. Liczę na szybkie 2:0, chyba, że Kanadyjczycy będą mieli fatalny dzień na przyjęciu co przełoży się na atak. Jestem, jednak dobrej myśli.