Po świętach Ruch Palikota powiększy się o trzech posłów? Palikot: Tusk się nas boi
Bałem się, że transfery kolejnych polityków z PO i SLD do Ruchu Palikota zdestabilizują sytuację, dlatego postanowiłem je odłożyć w czasie - deklaruje w rozmowie z TVN24 Janusz Palikot. Lider Ruchu Palikota dodaje, że m.in. Andrzej Olechowski, jeden z byłych liderów PO, radził mu, by nie spieszyć się z politycznymi transferami.Palikot zapewnia, że ani on sam, ani nikt z jego partii "nie biega za ludźmi" szukając chętnych do zmiany barw politycznych. - Oni się sami zgłaszają - podkreśla. I zapowiada, że po świętach co najmniej trzej posłowie dołączą do parlamentarnego klubu jego ugrupowania.Lider Ruchu Palikota jest przekonany, że jeśli jest coś, czego Tusk się obawia, to tym czymś jest właśnie Ruch Palikota. PiS to - zdaniem byłego posła PO - populiści, którzy przyjmują postawę "nie, bo nie", tym czasem Ruch Palikota "próbuje pchnąć sprawy do przodu".
Palikot deklaruje też, że cieszy się, iż rząd PO-PSL nie upadł z powodu różnic między koalicjantami w kwestii kształtu reformy emerytalnej. Jest jednocześnie przekonany, że bez Ruchu Palikota PO i PSL nie osiągnęłyby porozumienia. - Wątpię, żeby to się tak dobrze skończyło, gdyby nas nie było. Zmusiliśmy Tuska do uspołecznienia projektu - przekonuje. - Dobrze, że nie było konieczne wywrócenie koalicji i przyspieszone
wybory - dodaje.