>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

prawo jazdy

malutki_194 0

malutki_194

Użytkownik
jakoś nie wydaje mi się, że tak długo ...
Jak nie masz o czymś pojęcia to nie pisz co ci się wydaje bo to nikogo nie interesuje. Kumpel ostatnio czekał w sumie prawie 3 miesiące więc faktycznie nie tak długo tylko jeszcze dłużej
 
midel 189

midel

Użytkownik
Jak nie masz o czymś pojęcia to nie pisz co ci się wydaje bo to nikogo nie interesuje. Kumpel ostatnio czekał w sumie prawie 3 miesiące więc faktycznie nie tak długo tylko jeszcze dłużej
nie zdał, złożył odwołanie i zostało przyjęte i czekał 3 miesiące ? Jak tak to mu gratuluję bystrości i sprytu. Na razie to u ciebie widać małe pojęcie na dany temat
 
S 11

support75

Użytkownik
Tak tylko że nawet jeśli uznają nasze odwołanie to wszystko co możemy zyskać to zwrot pieniędzy za egzamin.
zgadza się. Tutaj akurat ja sam naniosl bym poprawki. Jakie ?
Jesli wszystkie zadania zostały wykonane, zdajacy wrócil sam do wordu. Odwoluje sie okazuje sie ze ma racje to ok, egzamin zaliczony czeka na prawko.
Jesli jednak najechał na kraweznik 12 minucie egzaminator przerwal egzamin. Zdajacy odwoluje sie i okazuje sie jednak ze nie najechal na ten kraweznik to jak mozna mu zaliczyc egzamin skoro nie wykonał wszystkich zadan ?
Ale jak potrafimy jezdzic to zdamy za 2 razem bez problemu.

Znowu czekamy 2 miesiące albo i dłużej i ciekawe jakie są szanse na zdanie po takim odwołaniu...
z tym czekaniem jest roznie, ale zgadza sie czekamy okolo 2 miesiecy.
jakie mamy szanse ? takie same. W wordzie pracuje bardzo duzo egzaminator, w ciagu tygodnia egzaminuja oni setki osob, a nie ma czegos takiego jak &quot;czarna lista&quot;
 
S 11

support75

Użytkownik
przy odrobinie sprytu egzamin mozna miec za okolo 7-14 dni.
dziennie do wordu przychodzi okolo 10-15 osob odwolac/przeniesc swoj egzamin.
powodem jest czesto praca badz wyjazdy ktorych sie nie planowalo.
i w bledzie sa ci co mysla ze te terminy ida do znajomych instruktor,egzaminatorow,pan w kasie.
 
malutki_194 0

malutki_194

Użytkownik
Jesli jednak najechał na kraweznik 12 minucie egzaminator przerwal egzamin. Zdajacy odwoluje sie i okazuje sie jednak ze nie najechal na ten kraweznik to jak mozna mu zaliczyc egzamin skoro nie wykonał wszystkich zadan ?
Zgadza się że w takim przypadku nie można zaliczyć ale odwołanie powinno być rozpatrzone w ciągu np. 3 dni a kolejny egzamin w ciągu kolejnych 7 (Jeśli nie można zrobić tego od ręki bo w końcu ile trwa przejżenie taśmy). Czekanie 2 miesięcy wiąże się z tym że po takiej przerwie zdający na pewno czuje się mniej pewnie w samochodzie i ma mniejsze szanse na zdanie. Większość decyduje się wtedy na kupno dodatkowych godzin ale wtedy rosną koszty i to znacznie.
 
S 11

support75

Użytkownik
twoj tata jest ;p?
dobre ????

nikt z rodziny nie jest egzaminatorem.
ale po prostu mam juz dosc słuchac jacy to egzaminatorzy sa zli i nie slusznie oblewaja, a gdy juz słysze tekst &quot;pytasz mnie czy zdam ? to wszystko zalezy jakiego dostane egzaminatora&quot; to mi sie zygac chce.
 
jasiek09 0

jasiek09

Użytkownik
no sorry ale taka prawda. chyba bez powodu nie chcieli wprowadzic przepisu zeby w czasie egzaminu obecny byl psycholog....
i nie mow ze tak nie jest, kolega zdawał egzamin i egzaminator sam mu hamowal gdy jechal za szybko. i to nie jest uslyszane od dziesiatej osoby tylko tak bylo. tu ktos sie wypowiadal ze egzaminator zarzucal mu ze za wolno jedzie tam gdzie zaparkowane samochody byly i byla pewnie ograniczona widocznosc, a moj kolega oblał na tym ze egzaminator mu powiedzial ze jedzie za szybko kolo zaparkowanych na szosie samochodow i stwarza niebezpieczenstwo a jechał niecałe 50
 
midel 189

midel

Użytkownik
no sorry ale taka prawda. chyba bez powodu nie chcieli wprowadzic przepisu zeby w czasie egzaminu obecny byl psycholog....
i nie mow ze tak nie jest, kolega zdawał egzamin i egzaminator sam mu hamowal gdy jechal za szybko. i to nie jest uslyszane od dziesiatej osoby tylko tak bylo. tu ktos sie wypowiadal ze egzaminator zarzucal mu ze za wolno jedzie tam gdzie zaparkowane samochody byly i byla pewnie ograniczona widocznosc, a moj kolega oblał na tym ze egzaminator mu powiedzial ze jedzie za szybko kolo zaparkowanych na szosie samochodow i stwarza niebezpieczenstwo a jechał niecałe 50
wiesz, a może jechał koło szkoły, gdzie wybiegały dzieci, albo przez osiedle, pomyślałeś o tym ? Niestety większość nie potrafi powiedzieć &quot; nie umiem jeździć i nie znam przepisów&quot; tylko lepiej i wygodniej zwalić na egzaminatora
 
jasiek09 0

jasiek09

Użytkownik
a no tak wjechał w piaskownice gdzie były dzieci, bez przesady. pewnie niektorzy zdawali na starych przepisach i mysla ze nic sie nie zmienilo...
 
midel 189

midel

Użytkownik
a no tak wjechał w piaskownice gdzie były dzieci, bez przesady. pewnie niektorzy zdawali na starych przepisach i mysla ze nic sie nie zmienilo...
możesz rozwinąć myśl? Bo chyba nie skończyłeś, a przynajmniej nie wyjaśniłeś o co ci chodzi
 
jasiek09 0

jasiek09

Użytkownik
chodzi mi o to ze sam myslalem ze na egzamin nie ma takiego wplywu egzaminator dopoki nie mialem pierwszego egzaminu... zastanawia mnie czy wy ( Ci ktorzy tak bronia egzaminatorów a wine zrzucaja na kursantów) zdawaliscie egzamin na prawo jazdy na tych nowych przepisach czy na starych ktorych nie bede komentował
 
S 11

support75

Użytkownik
jasiek09 - każde zachowanie trzeba rozpatrywać inaczej. trudno mi teraz ocenić czy egzaminator był przewrażliwiony czy nie. Wiem jednak, że wielu specialnie wprowadza nerwowa atmosfere, wytrąca zdajacych z równowagi. I bardzo dobrze. Jesli zdający nie potrafi sobie poradzić z nerwową atmosfera w samochodzie, to jaka mamy pewnosc ze poradzi sobie ze stresowa sytuacja na drodze ?! A ludzi idzie wprowadzic w panike bardzo łatwo
&quot;a gdzie jest akumulator&quot;
&quot;nie wiem&quot;
&quot;hmm nie wie pani, a pasek klinowy&quot;
&quot;yyy moze tu ?&quot;
&quot;zle&quot;

taka osoba juz panika, chyba nie zdalem, czemu mnie on o to pytał, o co mu chodzi.
teraz egzaminator tylko nie domyka drzwi od samochodu, kontrolka sie pali na desce osoba zdajaca zdenerwowana rusza... i egzamin konczy sie z wynikiem negatywnym.
Wiec skoro osoba pod wplywem jakis dwoch glupich pytan nie jest wstanie kontrolowac tego co pokazuje jej &quot;pulpit&quot; samochodu jak moze byc kierujacym ?!

tak naprawdę po 3-5 minutach sam jestes wstanie powiedziec jakie szanse na zdanie ma dana osoba, a co dopiero egzaminator który robi w swoim fachu pare dobrych lat.
druga sprawa czasem mlody niedoswiadczony kierowca ma gorzej oceniac dana sytuacje niz egzaminator który np ma uprawnienia na prowadzenia pojazdow od 20 lat ? dlaczego mam wierzyc osobie ktora nie ma tych uprawnien ze naprawde wystepowalo tam zagrozenie a nie egzaminatorowi który twierdzi ze go nie bylo ?
naprawde mam juz dosc sluchania tego jacy to sa zli egzaminatorzy, a wszyscy potrafia jezdzic tylko ze trafiaja wlasnie na tych zlych egzaminatorow.
nie mowie ze wszyscy sa super extra, bo nawte ksiadz co swiety powinien byc kradnie, gwalci itp. ale to co czytam slysze to szkoda gadac.
 
radek_3city 0

radek_3city

Użytkownik
dobre ????

nikt z rodziny nie jest egzaminatorem.
ale po prostu mam juz dosc słuchac jacy to egzaminatorzy sa zli i nie slusznie oblewaja, a gdy juz słysze tekst &quot;pytasz mnie czy zdam ? to wszystko zalezy jakiego dostane egzaminatora&quot; to mi sie zygac chce.
Generalnie ja uważam że są egzaminatorzy źli i dobrzy, dlatego np. w Gdańsku dużo zależy od tego jakiego trafisz egzaminatora, a wiem to z pewnego źródła. Natomiast temat odwoływania się od egzaminów właśnie w PORDZIE równa się popełnieniu samobójstwa, znam kilkanaście przypadków odwołania się i nikomu nie udało się później zdać prędzej niż za 4 razem. Przypadek? Nie wydaje mi się.
 
S 11

support75

Użytkownik
dlatego np. w Gdańsku dużo zależy od tego jakiego trafisz egzaminatora
kolejny :-/ duzo to zalazy od naszych umiejetnosci, a nie do tego czy bedzie nas egzaminowal kowalski czy nowakowski.

ludzie... te wasze teorie spiskowe...
a moze po prostu sobie nie radzily ze stresem, prowadzeniem pojazdu i dlatego nie zdały ?
 
radek_3city 0

radek_3city

Użytkownik
jasiek09 - każde zachowanie trzeba rozpatrywać inaczej. trudno mi teraz ocenić czy egzaminator był przewrażliwiony czy nie. Wiem jednak, że wielu specialnie wprowadza nerwowa atmosfere, wytrąca zdajacych z równowagi. I bardzo dobrze. Jesli zdający nie potrafi sobie poradzić z nerwową atmosfera w samochodzie, to jaka mamy pewnosc ze poradzi sobie ze stresowa sytuacja na drodze ?! A ludzi idzie wprowadzic w panike bardzo łatwo
&quot;a gdzie jest akumulator&quot;
&quot;nie wiem&quot;
&quot;hmm nie wie pani, a pasek klinowy&quot;
&quot;yyy moze tu ?&quot;
&quot;zle&quot;

taka osoba juz panika, chyba nie zdalem, czemu mnie on o to pytał, o co mu chodzi.
teraz egzaminator tylko nie domyka drzwi od samochodu, kontrolka sie pali na desce osoba zdajaca zdenerwowana rusza... i egzamin konczy sie z wynikiem negatywnym.
Wiec skoro osoba pod wplywem jakis dwoch glupich pytan nie jest wstanie kontrolowac tego co pokazuje jej &quot;pulpit&quot; samochodu jak moze byc kierujacym ?!

tak naprawdę po 3-5 minutach sam jestes wstanie powiedziec jakie szanse na zdanie ma dana osoba, a co dopiero egzaminator który robi w swoim fachu pare dobrych lat.
druga sprawa czasem mlody niedoswiadczony kierowca ma gorzej oceniac dana sytuacje niz egzaminator który np ma uprawnienia na prowadzenia pojazdow od 20 lat ? dlaczego mam wierzyc osobie ktora nie ma tych uprawnien ze naprawde wystepowalo tam zagrozenie a nie egzaminatorowi który twierdzi ze go nie bylo ?
naprawde mam juz dosc sluchania tego jacy to sa zli egzaminatorzy, a wszyscy potrafia jezdzic tylko ze trafiaja wlasnie na tych zlych egzaminatorow.
nie mowie ze wszyscy sa super extra, bo nawte ksiadz co swiety powinien byc kradnie, gwalci itp. ale to co czytam slysze to szkoda gadac.
Kilka postów wcześniej napisałeś że takie pytania typu &quot;gdzie to i tamto&quot; nie mają negatywnych efektów, a teraz sam sobie zaprzeczasz. Ludzie podczas jakichkolwiek egzaminów odczuwają stres, więc zamiast &quot;podkręcać&quot; atmosferę egzaminatorzy powinni działać w odwrotnym kierunku.
 
radek_3city 0

radek_3city

Użytkownik
kolejny :-/ duzo to zalazy od naszych umiejetnosci, a nie do tego czy bedzie nas egzaminowal kowalski czy nowakowski.

ludzie... te wasze teorie spiskowe...
a moze po prostu sobie nie radzily ze stresem, prowadzeniem pojazdu i dlatego nie zdały ?
zanim poszły na egzamin jeździłem z nimi autami o większych gabarytach niż Punto po placu i doskonale sobie radziły, uwierz mi na słowo, nie snuję teorii spiskowych, nie jestem z PiS-u ;) . Pracuję koło PORDU, wiem dobrze jak tam jest, mam znajomych którzy mają szkoły jazdy. Nie twierdzę że wszyscy są źli - broń Boże. Ale są ewenementy na których krzywo popatrzysz i masz przewalone.
 
Do góry Bottom