ten co ją potrącił, czy ten co ją przejechał jak leżała ?http://wypadekpilsudskiegoesperanto.patrz.pl/
Obczajcie film ... koles dzien wczesniej odebral prawko.
w nagłym wypadku tą noge co mielismy na gazie naciskamy do dechy na hamulec i watpie zeby ktos to robil lewa noga
Heh to może ja się wypowiem jak to jest w nagłych sytuacjach , bo niestety miałem już niestety "przyjemność" wypróbowania nagłego hamowania w praktyce gdy jechałem > 50 km/h. Otóż gwarantuje Wam , że nikt wtedy nie myśli o sprzęgle ;-) A nawet jak wciśnie się sprzęgło to wcale to nie gwarantuje że silnik nie zgaśnie bo jednak jest to spadek często z 6tys obrotów i wielu km/h do 0 i nie wszystkie jednostki to wytrzymają Mi w każdym bądź razie dwa razy silnik zgasł , choć w sumie różnica nie duża bo i tak musiałbym wyłączyć silnik ( czyt. stłuczka oczywiście nie z mojej winy ) . A według wielu szkół wciśnięcie sprzegła przy hamowaniu we wczesnej fazie wydłuża drogę hamowania . Tak na prawdę ile szkół tyle "prawd".Hamowanie wg mnie powinno odbywać się naciskając sprzęgło (lewą nogą) oraz hamulec (prawą nogą), aby uniknąć zgaśnięcia silnika. Jednak nic się nie stanie jak naciśniemy tylko hamulec, bez sprzęgła.
Co do rond to jest to bardzo dziwna sprawa . Wszystko tak na prawdę zależy od znaków , również tych poziomych i charakterystyki rond. U nas w Bydgoszczy ( ale również w wielu innych miastach ) wyglądają one zupełnie inaczej niż np. w Katowicach czy Warszawie , bo są one bardziej "kwadratowe" ( choć są też takie , nazwalibyście je normalne ???? ) i jadać na wprost na prawdę jedzie sie na wprost jak na zwykłym skrzyżowaniu a np. w Katowicach jak byłem to jedzie się półkolem . U nas zwłaszcza w centrum jak jedzie się prawym pasem i się zjeżdża z ronda to nie trzeba włączać migacza pod warunkiem że nie przecina się linii która jest namalowana . A wjeżdżając na rondo chcąc skręcić w lewo u nas trzeba włączyć migacz i "niemiastowi" się gubią ???? Wiem , że dla niektórych brzmi to dziwnie ale tak jest ;-) Grunt to zachować ostrożność by nikt nam w tyłek nie wjechał , a na egzaminie jechać tak jak na jazdach i będzie dobrze ;-)Jeżeli wszyscy co piszą w tym temacie mają już prawo to gratuluje zdania, bo z taką wiedzą i metodami zachowania się w ruchu drogowym to sztuka poprawnie zdać egzamin. Oczywiście nie mam wszystkich na myśli, ale niektórzy nie do końca piszą prawdę. Być może Was tak instruktorzy nauczyli, w to nie wnikam. Dla osób którzy planują wkrótce wybrać się na kurs prawa jazdy nie polecam "nauki" z tego tematu.
Dziwie się Wam, że na rondach używacie lewego migacza (kierunkowskazu). Nie spotkałem się nigdy z rondem, na którym jedzie się w... lewo, nawet w testach go nie ma.
Jak ja zdawałem to pytałem się instruktora i mówił że są dwie próby z tym że na łuku dostaniesz drugą szansę jak wjedziesz na linię i się zatrzymasz no i oczywiście nie potrącisz pachołka, jak potrącisz pachołek to drugiej szansy nie ma:-D. Podczas ruszania na wzniesieniu też jest druga szansa.a na placu jest 1proba robienia wszystkich manewrow czy jak?
No ja na pacholki nie najechalem ani razu na jazdach.Jak ja zdawałem to pytałem się instruktora i mówił że są dwie próby z tym że na łuku dostaniesz drugą szansę jak wjedziesz na linię i się zatrzymasz no i oczywiście nie potrącisz pachołka, jak potrącisz pachołek to drugiej szansy nie ma:-D. Podczas ruszania na wzniesieniu też jest druga szansa.
Ja już na szczęście nie muszę już tego przechodzić bo prawko już mam ok. 4 miechów:jezora:. Zdałem za 2-gim razem.