Na otwarcie turnieju idę po najmniejszej linii oporu. Humphries to rankingowa jedynka i obrońca tytułu sprzed roku, van Veen przystępuje nierozstawiony, bo jest poza pierwsza szesnastką rankingu
PDC. W tym roku grali ze sobą raz i górą był akurat Holender, ale było to na jednym z turniejów
PDC Pro Tour, a tutaj mamy do czynienia z drugim najważniejszym turniejem w całym kalendarzu. Humphries na pewno się zepnie i nie wierzę, że jedynka turnieju odpadnie po pierwszym meczu. Najważniejsze, że spotkania w tej rundzie są do 10 wygranych legów, więc będą długie - to tym bardziej promuje Anglika. Luke jest ostatnio w dobrej formie, wygrał US Darts
Masters, na Baltic Sea Darts Open i Nordic Darts
Masters odpadał wcześniej przez spotkania z Pricem. Holender to jednak nie Price i ma zwyczajnie za mało doświadczenia w długich meczach, żeby ograć Humphriesa na takim dystansie.