Peter Wright v Michael van Gerwen
Typ: Michael van Gerwen @ 1,22 William Hill 7/10
Typ: Michael van Gerwen więcej 180's @ 1,17 William Hill 8/10
Typ: Michael van Gerwen over 13,5 180's @ 1,83 William Hill 3/10
Typ: 9-dart finish @ 7,00 William Hill 1/10
Przed nami najważniejszy mecz sezonu. Dzisiaj poznamy nowego Mistrz Świata, albo Wright albo van Gerwen. Zwycięzca zainkasuje rekordową nagrodę, bo aż 250,000£ (200,000£ w latach poprzednich), a przegrany "tylko" 100,000£. Obaj zasługują na ten tytuł po równo. Wright cały sezon miał równy, w 'majorach' najgorszy wynik to przegrana w 1/16. A Van Gerwen po świetnych ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata (finał) oraz po zwycięstwie w
Premier League, obniżył loty, chociaż nie można powiedzieć, że grał słabo, bo w większości turniejów notował ćwierćfinały czy półfinały. W ostatnim turnieju przed Mistrzostwami Świata wygrał Players
Championship Finals, pokonując Taylora w finale 11-7.
W tym turnieju obaj mieli porównywalnych rywali, chociaż to van Gerwen miał ich nieco trudniejszych. Szczególnie Gary Anderson, który szybko objął prowadzenie w meczu 3-1, aby ostatecznie przegrać 3-4. Zadziwiająco łatwo Holender pokonał Adriana Lewisa, który mecz przegrał na polach podwójnych, gdzie potrafił marnować po 6 lotek.
Patrząc na grafikę przedstawiającą statystyki obu zawodników z meczów turnieju można znaleźć wiele podobieństw jak choćby średnia z 3 lotek czy procent skuteczności na polach podwójnych. Ale mamy też wiele różnić, które determinują powyższe podobieństwa i które stają się różnicami.
1) Obaj wygrali 22 sety (inaczej nie graliby w finale), ale to Peter Wright rozegrał ich o 4 więcej.
2) Peter Wright rozegrał więcej legów od Michaela aż o 27!
3) 36 do 23 to stosunek maksów na korzyść van Gerwena, a pamiętajmy, że van Gerwen rozegrał 27 legów mniej od rywala. Patrząc na liczby to Peter Wright jest murowanym faworytem do zwycięstwa. Lepsza średnia, lepszy procent na podwójnych (uwzględniając większą liczbę rozegranych legów) powinny dać mu wygraną. Ale pamiętajmy, że istnieje jeszcze czynnik ludzki. Jak choćby w ćwierćfinale, gdzie finalista, van Gerwen, prowadził z Websterem 4:1, ze średnią ponad 100 i nagle stop. Wygrał 5:3, ale było blisko, aby doszło do kolejnego decydującego seta. A jak było przed rokiem? Van Gerwen rozpoczął mocno, szybko objął prowadzenie 2:0 i 4:2, po to, by przegrać 4:7.
Kibicuję van Gerwenowi i życzę mu wygranej, ale mimo wszystko dzisiaj będę za Peterem. Bo to może być dla niego wielka okazja do tytułu, bo skazywany jest na porażkę, bo to zbyt oczywiste, że wygra 'Shrek', bo będzie piękne widowisko (po fatalnych półfinałach). 'Mighty Mike' nie zawiedzie, oby też 'Snakebit' nie zawiódł. I obyśmy znów zobaczyli 9 perfekcyjnych lotek, co wcale nie jest niemożliwe do wykonania.