Śmiać mi się chce, jak czytam to, co piszecie. Skąd taka wielka nienawiść do Barcelony? Po meczu okazuje się, że wszyscy fani Arsenalu z całych sił dopingują Chelsea, swojego stołecznego wroga, życząc im jak najlepiej w meczu z FCB ???? Wyobrażacie sobie kibiców Barcelony trzymających kciuki za Real? Ja osobiście nie. I nie wiem, skąd tyle jadu u niektórych. Chyba tylko dlatego, że styl Barcy jest nieosiągalny dla innych drużyn i nikogo innego nie stać na 6 trofeów w jednych rozgrywkach.
Jaki koniec ery Barcelony? Zauważcie, ile ta drużyna wygrała w ostatnich sezonach. Od 20 lat nikt w Hiszpanii nie wygrał ligi cztery razy z rzędu, nikt też nie triumfował raz za razem w Lidze Mistrzów. Kiedyś musiał nadejść ten moment, kiedy Barcelona wreszcie czegoś nie wygra, ale każdy powinien obiektywnie przyznać, że ta drużyna gra niesamowity futbol. Chelsea awansowała dzięki solidnej defensywie i sporej dawce szczęścia (w dwumeczu 2 słupki, 2 poprzeczki, przestrzelony rzut karny...). Awans, trzeba przyznać, słuszny, bo żadnej niesprawiedliwości w tym dwumeczu nie było, a Barca sama jest sobie winna, bo nie wykorzystała komfortowej sytuacji, w jakiej się znajdowała.
Skończcie z tym 'hejtowaniem' na Barcę, bo nie da się tego czytać. Przez niektórych przemawia taka zazdrość, że po prostu brakuje słów. Messi po tym, co zrobił dla Barcelony, ma prawo zmarnować 5 rzutów karnych z rzędu i nikt nie powinien mieć do niego o to pretensji. A już na pewno ma prawo zagrać słabiej w meczu z Chelsea, która przecież słabym przeciwnikiem nigdy nie była. Człowiek, który gra najlepszy futbol na świecie, w jednej chwili jest przez wielu sprowadzany do dna.
Nie można powiedzieć, że Chelsea awansowała niesłusznie, bo jak najbardziej zasłużyła sobie na grę w finale. To Barca zawiodła, nie potrafiąc wykorzystać nadarzających się okazji. Nie piszcie o żadnym antyfutbolu, bo akurat w tym dwumeczu mogliśmy zaobserwować bardzo mądrą grę przeciw takiemu zespołowi, jakim jest FCB, co jest niemożliwe do zrealizowania przez niemal każdą inną rużynę. Chelsea należy się wielki szacunek za to, co zrobiła i nie można kwestionować ich zasług za metody, jakimi osiągnęła sukces, bo to jest w tej chwili nieważne. Strzelili po prostu więcej bramek, co oznacza, że zasłużyli na finał. Nie zmienia to jednak faktu, że mieli bardzo dużo szczęścia i gdyby chociaż jedna z tych wielu okazji dla Barcelony zakończyłaby się golem, dziś mówilibyśmy o awansie innego zespołu.
Nie lubię komentarzy typu autobus w bramce, mieli korzystny wynik, a i potrafili dobić kontrą. Barcelona zrobiłaby to samo w drugiej połowie gdyby to oni mieli wynik dający im awans.
Nie, Barcelona wymieniałaby podania w taki sposób, że Chelsea nie powąchałaby piłki.
Guardiola przyszedł na gotowe, w grze Barcelony nic się nie zmieniło od lat.
Zmieniło się, i to sporo. Co prawda już od dawna promowany był ofensywny styl gry, ale Barcelona wcześniej nie imponowała taką skutecznością, jak w w tej chwili, i to jest ta podstawowa różnica. Poza tym sukcesy przemawiają same za siebie.
Niby "Bóg futbolu" jak go opisują, a nie pierwszy raz zawiódł w momencie, który mógł decydować o awansie. Nie ukrywam, że go nie lubię, ale to przez to, że jest on przyrównywany do Zidana czy Ronaldinho, którzy mieli talent o wiele większy od niego.
A czy im nie zdarzył się słabszy występ? Nie ma piłkarza, który w każdym meczu grałby na 100% swoich możliwości, a pobijane co chwilę przez Messiego rekordy mówią same za siebie i trzeba obiektywnie stwierdzić, że na dzień dzisiejszy nie ma od niego lepszego, choć Ronaldo zbliżył się do niego w porównaniu do poprzednich lat.
Jakby Wenger mial taki sklad jaki ma Pepe, to na Stamford by nie przegrali a wczoraj by po prostu skonczyli Chelsea. Dlaczego ? Bo Arsene jest lepszym taktykiem tylko ma kapital ludzki gorszy
Fajny komentarz, ciekawe, na jakiej podstawie tak twierdzisz. Trenerów ocenia się po sukcesach, które mają Guardiola czy Ferguson, ale nie Wenger.