Witam. Wykonujesz bardzo dużo pracy, do tego dzielisz się tym z innymi. Niewątpliwie jest to godne pochwały. Co do Twojego systemu mam jednak inne zdanie. Stawiasz na faworytów, a ewentualne niepowodzenia próbujesz nadrobić w progresywnym stawkowaniu. Tyle. Na razie przynosi Ci to efekty i zyski, ale uwierz mi jest to droga donikąd.
Podam Ci prosty przykład. Ty sobie wrzucasz te spotkania do swoich koszyków. Czekasz na serie pięciu z rzędu porażek, przez co stawiając na szóste z kolei masz w swoim mniemaniu większą szansę na wygraną. Po czym podajesz mecz, który obstawiasz jako "szósty" na forum. Ja natomiast nie przejmuje się tymi całymi koszykami i stawiam od razu na mecz, który zaproponowałeś. Co teraz? Przecież nie bawiłem się w te całe koszyki. Dla mnie jest to pierwszy mecz. Czy przez to, że Ty obstawiłeś kompletnie niezależne mecze prędzej to namaściłeś następny widmem wygranej dla faworyta? A przecież nie wiem o tym, co wrzucałeś jako poprzednie typy. Nie ma tutaj żadnego prawdopodobieństwa zbiorowego. Wygrywasz, bo stawiasz na faworytów, którzy jak sama nazwa mówi powinni częściej wygrywać. Pomijając 5 pierwszych zmniejszasz tylko liczbę meczów w czarnej serii. Jak w każdej progresji przyjdzie seria, która Cie zje. Nie chce żebyś mnie źle zrozumiał, bo łatwo jest krytykować. Dla mnie jednak jest to kolejna progresja, z tym, że kurs nie wynosi 3 (jak to często bywa w przypadku remisów), ale około 2. Z tym, że jak wiadomo częściej zwycięża faworyt niż pada remis, więc liczba trafionych meczów będzie wyższa.
ps. Żeby nie było będę przyglądał się dalej z wielką ciekawością Twoim poczynaniom. Co do zwiększenia liczby zdarzeń to możesz dawać na handicapy w meczach gdzie faworyt jest zdecydowany i wybierać taką opcję, która mimo dodania określonej liczby bramek sprawia, że "faworyt nadal jest faworytem", ale zamiast kursu 1,1 masz 2,0.
Pozdrawiam i życzę powodzenia (braku czarnej serii).