jak dla mnie mogą zlikwidować i e-buki, nie zależy mi na tym, gram tam dla przyjemności, ale w***** mnie gadanie że to dla dobra młodzieży i po to żeby ludzie nie przegrywali pieniędzy,a mieli za co rodziny wyżywić.
ja gdy miałem 17 lat zacząłem grę w sts-ie (stawki nie przekraczały 5-6zł). oczywiście po podejściu do kasy typowe pytanie:
-A dowodzik jest?:-D
- Nie ma ????
- No to przykro mi ale nie mogę przyjąć tych zakładów
Wtedy prosiło sie osobe dorosłą żeby postawiła mi ten kupon
ok, byłem niepełnoletni, nie mogłem grać, trudno, ale czasem puszczałem dziadkowi totka, a tam kupon czasem kosztował ponad 100zł (na kilka losowań) i jakoś nigdy babka się nie zapytała o dowód. I tu pytanie: dlaczego mogłem grać w zakłady liczbowe gdzie o wygranej decyduje szczęście, a nie mogłem obstawiać wyników, gdzie o wygranej decyduje moja wiedza, nogi, ręce i inne części ciała zawodników????????????????
"Hazardziści przegrywają pieniądze i nie mają za co wyżywić rodziny."
-"zabronić hazardu"-krzyczą obywatele
-"tak, trzeba zabronić hazardu, już pracujemy nad ustawą"-powiedzieli politycy
Ludzie zastanówcie się ile ludzi przegrywa swoje pieniądze w kasynach i na zakładach bukmacherskich?? Dużo mniej ich jest niż alkoholików, palaczy i narkomanów którzy również tracą swój majątek na używki. Palaczom próbowali pokazać że zmuszą ich do nie palenia podnosząc ceny. I co się zmieniło?? Nic, osób palących papierosy na pewno nie ubyło. Ile jest rodzin w Polsce gdzie dominuje alkohol?? Dużo, ale nikt się tym nie zajmuje bo problem jest nie do wyeliminowania. jedynie hazard można zlikwidować wprowadzając monitoring w sieci (i łamiąc w ten sposób zasady wolności człowieka, ale to "wyjdzie wszystkim na dobre"
i ścigając tych którzy grali. W więzieniach będzie więcej hazardzistów niż złodziei, morderców, gwałcicieli, pedofili i innych zasługujących na karę więzienia ludzi.
ech, ta
Polska, kraj jedyny w swoim rodzaju. Z powodu zlikwiwdoania jednorękich bandytów i może w przyszłości zamknięcia e-buków nie zamierzam wyjeżdżać, ale patrząc na polityków, służbę zdrowia,policję i podatki(haracz byłby lepszym określeniem) naszego "kochanego" kraju zastanawiam się czy po skończeniu studiów opuścić Polskę czy zostać i się dalej denerwować.