34.
Wolves - Manchester Utd
18.30 #
England -
Premier League
Typ: MU
Kurs: 1.85
Betclic
Stawka: 6/10
Manchester United udaje się dzisiaj do Wolverhampton, aby zmierzyć się z Wolves w Boxing Day. Warto zauważyć, że "Czerwone Diabły" mają najwięcej zwycięstw w Boxing Day w historii
Premier League. Pod wodzą nowego szkoleniowca Rubena Amorima przeżyli ostatnio prawdziwy rollercoaster wygrywając na wyjeździe z Manchesterem City 2:1 i przegrywając u siebie 0:3 Bournemouth. Obrońcy Luke Shaw i Victor Lindelof oraz ofensywny pomocnik Mason Mount leczą kontuzje. Na uraz narzeka napastnik Marcus Rashford i jego gra jest niepewna.
Wolves w końcu zakończyli swoją katastrofalną passę ostatnią wyjazdową wygraną z Leicester 3:0, ale w tabeli zajmują jedno z miejsc spadkowych. Z zaledwie jednym zwycięstwem i jednym remisem w ośmiu meczach domowych czeka ich raczej trudna walka o utrzymanie. Do tego długa lista graczy kontuzjowanych na której znajdują się choćby urugwajski środkowy obrońca Santiago Bueno, kolumbijski środkowy obrońca Yerson Mosquera, hiszpański napastnik Pablo Sarabia, malijski defensywny pomocnik Boubacar Traore czy austriacki napastnik Sasa Kalajdzic.
Manchesterowi United cały czas "wieje przeciwny wiatr", o czym świadczy choćby ostatnia domowa klęska z Bournemouth. "Czerwone Diabły" notują jeden z najgorszych sezonów w swojej historii, ale poziom ich występów pod kierunkiem Rubena Amorima nie jest taki zły, jak pokazują to wyniki. Zatem jeśli wszystko będzie szło w dobrym kierunku jeśli chodzi o grę, to i wyniki niebawem również się odwrócą. Wolverhampton świetnie rozpoczęło pod wodzą doświadczonego portugalskiego szkoleniowca Vítora Pereiry (pojawił się na Molineux Stadium kilka dni temu) ogrywając Leicester (choć trzeba przyznać, że w tym spotkaniu przewaga była po stronie gospodarzy).
Czy "Czerwone Diabły" są gotowe, aby powrócić na ścieżkę zwycięstw? Jest na to spora szansa, gdyż Wolves nie wygrali w ostatnich pięciu meczach domowych z Manchesterem United.
2:0
6
kłopoty "Czerwonych Diabłów" zaczęły się tuż po przerwie, gdy po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić B.Fernadnes.......i już nic nie udało się im ugrać z "Wilkami"