Thorngal powoli widzę, że kolejny fan
NHL jest na forum tylko był "ukryty"
Korzystając z wolnej chwili napisze kilka słów na II rundę.
Zaczynając od Wschodu. Zaliczyłem komplet awansów.
Tak to wyglądało:
I RUNDA
Seria A #1 Boston Bruins vs. #8 Montreal Cannadiens -> typ:
Boston (4-1)
Seria B #2 Washington Capitals vs. #7 New York Rangers -> typ:
Waszyngton (4-3)
Seria C #3 New Jersey Devils vs. #6 Carolina -> typ:
Carolina (4-2)
Seria D #4 Pittsburgh Penguins vs. #5 Philadephia Flyers-> typ:
Pittsburgh (4-3)
Boston jednak totalnie rozbił Montreal. Mniej więcej zabawa tak się skończyła dla Habs w PO jak Ottawy w zeszłym sezonie. Z kolei Miśki zrewanżowały się Montrealowi za odpadnięcie w siedmiu meczach w poprzednim sezonie. Tylko, że Boston to zupełnie inny zespół niż rok temu. Waszyngton wyciągnął wynik z 1-3 na 4-3. Przypomina się zaraz poprzedni sezon gdzie Capitals podejmowali Flyers. Tam także było 1-3 dla Flyers. Doprowadzili do wyrównania i w decydującym meczu przegrali rywalizacje. Spodziewałem się zaciętej walki WAS z NYR. NYR to ekipa która wybitnie przegrywa zawsze w I lub II rundzie ostatnie lata. I tak też stało się w tym roku.
Carolina uporała się z New Jersey. Carolina potrafi walczyć z najlepszymi. Pamiętam poprzednie lata kiedy chłopaki grali w PO to zawsze byli "danger". Carolinę lubię dlatego niezmiernie ciesze się, że chłopaki grają dalej. W sumie z pozostałych ekip sympatyzuję Bostonowi, Carolinie i Detroit. Reszta jest mi obojętna poza znienawidzonymi przeze mnie Ducks.
Pingwiny dla mnie zaskakująco szybko i łatwo bo w 6 meczach poradzili sobie z Lotnikami. Ale Lotnicy to też nie ta ekipa co w poprzednim sezonie.
Teraz przekopiuję to co wysłałem do konkursu 2 tygodnie temu.
II RUNDA (1/2 finału Konferencji)
#1 Boston Bruins vs. #6 Carolina -> typ:
Boston (4-2)
#2 Washington Capitals vs. #4 Pittsburgh Penguins -> typ:
Pittsburgh (4-2)
BOS - CAR,
Boston
Nadal potrzymuję, że Boston przejdzie Carolinę. Chociaż szkoda mi Huraganów bo bardziej ich darzę sympatią niż Miśki. Ale jednak jest więcej argumentów po stronie Bostonu. Bramkarzy obie ekipy mają na prawdę dobrych. Nawiasem mówiąc chyba CHI i WAS mają słabszych bramkarzy. Reszta zespołów mają na prawdę najlepszych bramkarzy w składzie mimo, że czasmi niedoceniani. Boston ma mieszankę młodych i starszych doświadczonych graczy. Grają na prawdę bardzo dobrze poukładany
hokej. Z braku czasu mało meczów oglądałem do tej pory. Ale jak już tylko mogłem to mój wybór padał głównie na Boston, Carolinę. Boston gra bardziej dojrzale. Początkowo myślałem, że będzie 4-2 dla Bostonu. Ale dziś nie zdziwiłbym się jakby potrzeba było 7 meczów do wyłonienia zwycięzcy. Mecze teoretycznie powinny być underowe. Coś podobnego do rywalizacji SJS - ANA. Czyli czasami po prostu czuje się wysyp bramek. Ale to pewnie jeden może dwa mecze w całej rywalizacji.
WAS - PIT,
Pittsburgh
Klasyk rywalizacji dla mediów. Bo nie ma nic lepszego niż mecze Oviechkin vs. Crosby. Tak zwani fachowcy za Oceanem mówią, że WAS ma wygrać co najmniej Konferencje. Ja mam inne zdanie... Poza tym dla mnie tutaj pojawia się problem. Nie bardzo przepadam za "gwiazdorem" Sidem. Lubię Owcę. Ale w tej rywalizacji myślę, że Pens przejdą Stołecznych. Zaciąg rosyjski w Waszyngtonie chyba nie pomoże przeciwstawić się Małkinowi, Crosbiegmu i spółce.
Każda formacja jest chyba równorzędna choć atak i bramka jak dla mnie są trochę lepsze w Pittsburghu. Będzie mi szkoda Fedorova i Oviechkina jak będą musieli odpaść. Ale sądzę, że m. in. słabsza bramka w WAS zdecyduje. Tak jak dla mnie NYR było "skazane" na odapdnięcie tak PIT tutaj jest skazane na awas do finału gdzie przegrają z rozpędzonym Bostonem?
I jedyny zakład długetrninowy zagrałem to właśnie
awans dubel BOS @1.43 + PIT @2.05.
Przewidywania co do tej konferencji lepiej mi poszły więc idę za ciosem i gram dalej :]
Co do Zachodu to przewidywania już były gorsze.
DET - ANA,
Detroit
Zawiodłem się na San Jose. Także finansowo na zakładzie długoterminowym. Na całe szczęście Kaczki trafiają na Skrzydła. Bo jest to w tym momencie jedna z nielicznych drużyn która może zatrzymać Ducks. W tamtym roku miałem ogromną przyjemność widzieć jak moje ulubione Dallas ogrywa Anaheim. Później Dallas już właściwie nie mieli szans z Detroit. W tym roku właśnie tak mi wyszło, że finał Stanleya ma być Boston - Detroit. I póki co tego będę się trzymał. Chociaż mecze tych drużyn na pewno będą bardzo zacięte. Poza Hillerem ( i może trochę Selannym) nie lubię nikogo z Anaheim. W Detoit nie mam znienawidzonych graczy.
Kursy na awans Skrzydeł są trochę zaniżane. Ale zawsze wszystko jest zaniżane na Detroit. Bo prawie zawsze są murowanym faworytem. Kursy na awans w moim odczuciu nie odzwierciedlają szans. Bo na podobnym kursie się przejechałem przy okazji San Jose. Dlatego nie zagram tego za kasę co nie zmienia faktu, że trudno mi uwierzyć żeby DET mogło odpaść...
Co gorsze... każda formacja jest równorzędna w obu ekipach. Czerwone Skrzydła nie bardzo zmęczyły się w walce z Columbus. Dla reprezentacji Szwecji chyba wyszło to na dobre bo Huselius może sobie pograć na MŚ w Szwajcarii. Kaczki chyba też nie odczuły aż tak mocno rywalizacji z Sharks. Chociaż dwa mecze więcej rozegrali. DET czas na pokonanie grajków z Kalifornii.
VAN - CHI, trudna sprawa...
Po samych kursach widać, że bardzo wyrównana para. Chociaż grałem zakład długoterminowy na Pitssburgh z Philadephią po @1,6 i byłem dość spokojny czy na Carolinę z New Jersey po @2,20 to tutaj dla żadnego kursu ok. @1,65 na VAN czy ok. @2,25 na CHI nie byłbym spokojny.
Gdzieś niespodzianki muszą być. Bo
NHL nie byłoby NHLem...
Sądziłem, że Calgary upora się z młodymi wilkami z Chicago. Tak się nie stało. Na szczęście moja wiara w Calgary była na tyle niezbyt mocna, że nie zdecydowałem się zainwestować ani jednej złotówki... VAN miało "śmiesznego" rywala. Za wiele się nie spocili w tych 4 meczach. Czy zdołają ograć Chicago? W sumie ze sportowego punktu widzenia a także finansowego całkowicie mnie to nie interesuje...
Trafnych wyborów
Pozdrawiam