Hurricanes - Sabres
Jordan Staal strzeli gola
4,80 DOXXbet (dostępne też w Unibet oraz Fortuna) Gratki dla Pietaszka, Eric zagrał lepsze spotkanie od brata.
Obieram bardzo podobny kierunek co kolega nade mną, z tym, że decyduję się na tego młodszego z braci
Losy tych czterech muszkieterów nieco się pokomplikowały. Jared utknął w
AHL, Mark w NY ogóle nie przypomina obrońcy sprzed paru lat, Eric znika na długie okresy (akurat teraz złapał bardzo dobrą dyspozycję), a Jordan po powrocie do składu błyskawicznie się rozkręca. Fani Canes dość otwarcie przyznają, że coraz bliższy wydaje się być scenariusz, w którym drużynę opuszcza ikona organizacji, a po dobrym drafcie będzie można zbudować coś fajnego, opierając się na czterech filarach - Skinner, J.Staal, Faulk oraz Lindholm. Zwrot na Erica powinien być również całkiem okazały. Na razie to tylko gdybanie, ale jest w tym więcej niż jedno ziarnko prawdy. O Spezzie swego czasu też mówiono, że w Ottawie zaczął, i tam też skończy. Nic z tych rzeczy, w ekipie Sens po Jasonie zostały już tylko dobre wspomnienia. Kiedy Jordan wylatuje z kontuzją, jest to zazwyczaj coś poważnego. Nie inaczej było w tym przypadku, złamana noga w pre-seasonowym spotkaniu z.. tak, właśnie z Sabres ???? Rehabilitacja przebiegła bardzo sprawnie i bez żadnych opóźnień. #11 jest kimś bezcennym dla takiej drużyny jak Canes. Elitarny center drugiej formacji, potrafiący się odnaleźć w każdej sytuacji na lodzie. Wybitny specjalista od zabijania kar (sporo bramek w osłabieniu) i ogólnie jeden z najlepszych defensywnych F w lidze. Nominacji do Selke Trophy za ładny uśmiech nie przyznają. Do Caldera również, a przegrać z Malkinem to nie wstyd. Jordan to prawdziwy atleta, potężnie zbudowany (do tego 193 cm i 100 kg), z dalece rozwiniętym etosem pracy nad własną sylwetką. Niby taka oczywista rzecz, choć wcale nie do końca, bo niektórzy zawodowcy wyglądają co najmniej zabawnie - w każdym razie nie polecam oglądać chociażby zdjęć Kessela bez koszulki. Z sylwetką atlety ma tyle wspólnego, co gwiazda porno z grą aktorską. Jordan to nie tylko D, ale też spory zastrzyk ofensywny - 4 sezony z +20 bramek i zawsze zakręci w okolicach 50 punktów, choć uważam, że najlepsze sezony jeszcze przed nim. Jeżeli ekipie Hurricanes w najbliższych latach "będzie groził" udział w PO, to również będą mieli z niego pociechę, bo w tych najważniejszych momentach niezwykle rzadko zawodzi. Po jego powrocie odżył Eric. Kapitan został przesunięty na LW, a na centrze ma właśnie Jordana. #12: 4 punkty w 4GP, #11: 3 punkty w 4GP (3A). W tej samej formacji ostatni raz grali na MŚ w 2007 roku (to chyba była Moskwa). Eksperyment sprawdził się, i póki co zdaje egzamin również w barwach klubowych. Jordan parę razy otarł się o gola, w meczu z Philą po pięknym toe dragu potężnym slapem prawie złamał poprzeczkę (żeby sekundę później zaliczyć dość szczęśliwą asystę przy golu brata). Przy takim kursie nie ma się nad czym zastanawiać.
Tacy podobni, a jednocześnie tacy różni