NHL 2014/2015 - Stanley Cup Playoff's

[deepred]

New York Rangers - Washington Capitals
Rangers -1,5 @ 2,75 betsson
Chwilę mnie na tym forum nie było, ale powracam i od razu wjeżdżam z ryzykownym tematem. Gospodarze po spokojnym uporaniu się z Pingwinami podejmą hokeistów ze stolicy, którzy w deciderze wygrali z Islanders. Szczerze mówiąc spodziewałem się derbów w tej fazie, no, ale Caps sprawili mi niemiłą niespodziankę. Jako, że jest to jeden z najbardziej nielubianych przeze mnie klubów to nie życzę im zbyt dobrze. Dzisiaj przyjeżdżają do jaskini lwa, którym mogą być Strażnicy. Gospodarze według bukmacherów mają największe szanse na sięgnięcie po Stana, więc dzisiaj must-win z Capsami, mimo, że to sam początek tej rywalizacji. W pierwszej rundzie Pingwiny nie sprawiły zbyt wiele problemów. Hokeiści z Pensylwanii nie podołali wyzwaniu, a Rangers wygrali z nimi serię bardzo małym nakładem sił. Obrona Caps jest porównywalna do defensywy Pens, czyli jest mizerna. Bramkarz Holtby to też nie jest ta półka, co Lundqvist, czy Talbot. Gospodarze mają znacznie lepszą obronę, a atak nie spoczywa na jednym zawodniku, tak jak to się opiera na Owcy w przypadku Caps. Bardzo wyrównany i silny roster i kolejny dosyć łatwy rywal dla Rangers, którzy dzisiaj powinni na luzie postawić kolejny krok w kierunku finału. Capitals według mnie nie mają odpowiedniej jakości w żadnej z formacji, żeby tutaj powalczyć z Rangers, którzy powinni spokojnie zamknąć serię w pięciu meczach, podobnie jak to było z Pens. Dlatego pobieram także:
Rangers -1,5 (zwycięstwo w serii) @ 2,15 betsson

 

[wonderkido]

New York Rangers - Washington Capitals
// Rangers OT @ 1,60 Betsson !
Ward zabił ????
Strażnicy bardzo dobrze weszli w tegoroczne playoffy, odsyłając z kwitkiem ekipę z Pensylwanii, gdzie oddali tylko jedną inicjatywę w konsekwencji przegrywając jeden jedyny raz na swoich śmieciach 3:4. Dziś już druga runda, więc wypadałoby wejść tutaj z pełnym impetem. Gospodarze, maja niemal najlepszą defensywę w lidze i tak samo podczas finałów pokazują swój największy level. Nash, jeszcze nie odpalił to do czego mnie przyzwyczajał ale i na niego przyjdzie czas. Za niego jest kilka innych osób, którzy grają solidne zawody i robią to bez wahania. Lundgvist po kontuzji wrócił na finały i również pokazuje, że nie zapomniał jak się broni w takich ważnych meczach. Dziś po drugiej stronie Stołeczni, który pierwszy mecz playoff zagrali ospale, bez pomysłu ani bez polotu. Wygrali z Wyspiarzami i mają jeden zespół z NY z głowy. Na pewno mają taki zamiar zrobić ponownie, ale tu i tak będą schody. Żeby wyrzucić ich w finałach, trzeba to dobitnie wygrać. Ale Strażnicy nigdy nie leżeli Stołecznym. Liczę, że tu będzie dominacja Strażników. Z meczu na mecz są coraz groźniejsi, a z pewnością czują że mogą w tym roku wygrać Stanleya. Nie miej jednak spodziewam się dziś meczu, w którym to właśnie oni będą rozdawać karty i zrobią ze Stołecznych to co robili w lidze. Stawiam na Rangers.

 

[piscatella]

Montreal Canadiens - Tampa Bay Lightning

Lightning uciekli grabarzowi spod łopaty i ostatecznie to oni odesłali ekipe z Detroit na wakacje. Dziś rozpoczynają półfinałową serie na tafli w Montrealu. Prawde mówiąc musze przyznać że Habs mimo tego że wygrali serie z Senators dosyć pewnie to jednak mnie jakoś nie przekonują. Goście z Florydy chwile słabości mieli w poprzedniej serii, zaś u Habs może on nadejść teraz. W sezonie regularnym wszystkie potyczki padały łupem Błyskawic, lecz jak wiadomo playoffy to inna bajka to tego typu statystyki nie zawsze dają choćby psychiczną przewage. Na ten moment nie jestem w stanie nic wiecej napisać, bo nie znam nastawienia z jakim przylecieli do Quebecku zawodnicy z Florydy. Mogę tylko przypuszczać że wygrana seria nad Red Wings da im tu powera i z tego względu postanowiłem im dzisiaj zaufać.
Lightning OT 2,11 Pinnacle

 

[wonderkido]

:hokej: Montreal Canadiens - Tampa Bay Lightning
// Montreal OT @ 1,75 Unibet !
KPINA KPINA KPINA :!: FRAJERSTWEM, tego nazwać inaczej się nie da. Już wole MŚ, gdzie na prawdę idzie zarobić, tu vegas rządzi swoim prawem / MIMO ŻE jeszcze cała 3 tercja, ale z taką grą? ???? rozliczam.
Jeszcze w tamtym roku ekipa z Montrealu przejechała się ''walcem'' miażdżąc ekipę z Florydy, w 4 meczach nie oddając ani razu cienia szans dla podopiecznych ekipy Stamkosa. Teraz jest ogromny progres z ich strony, bo pokonali bardzo doświadczony team jaką są Skrzydła, w siódmym meczu. Teraz też nie zamierzają poprzestać, bo już jeden raz zdobyli tak trudny teren jakim jest grać w Montrealu gdzie wygrali w dogrywce, po bramce Kucherova. Dziś już czas wyciągnąć wnioski, dla Habs. Ich sytuacja jest ciężka, ale do opanowania. Niemal najlepsza defensywa, w postaci Subbana, czy Markova muszą sobie przypomnieć jak jest powstrzymać ofensywę Błyskawic, a przede wszystkim Johnsona, który ten gra jak z nut. Drużyna z północnej Florydy ma to do siebie, że ich mecze są momentami pasywne, bardzo niebezpieczne i z polotem, ale i są gry gdzie nie wychodzi im nic, gdzie ta gra się nie układa i więcej w ich grze jest chaosu niż spokoju. Pacioretty już zaliczył trafienie, w 1 game ale jak na niego to i tak trzeba więcej się spodziewać. Subban, strzały z niebieskiej też idą w światło bramki ale musi więcej się przyłożyć, żeby zaliczyć trafienie. Dzisiaj sądzę że to właśnie Montreal stanie na ''głowie'' i wygra to spotkanie. 2 Runda, drugi mecz, jeden już w plecy także i nie tylko atutem będzie ich teren, który jest dla nich dużym atutem, ale i kluczem do zwycięstwa będzie chłodny umysł. Błyskawicom też momentami brakuję paliwa, a jak Stamkos jeszcze w tych finałach nie strzelił żadnej bramki to musi być coś nie tak. Pomimo, że Johnson za niego gra o niebo lepiej niż Stamer. Nie miej jednak liczę że Montreal tu się postawi i zrobi to co powinien w pierwszym meczu. Stawiam na Habs.

 

[kamillo13]

Montreal Canadiens- Tampa Bay Lightning
Canadiens 60' @ 2,33 Betsson
Chyba każdy z nas spodziewał się tutaj stosunkowo łatwej przeprawy dla Habs. Nie bez powodu, ponieważ Lightning w serii z Red Wings grali naprawdę niemrawo i ledwo awansowali do kolejnej fazy. W tej rundzie, grają ze swoim ubiegłorocznym pogromcom który odprawił ich 0:4. To na pewno bolało i siedzi w ich pamięci stąd też zwycięstwo w 1 meczu, lecz dopiero w drugiej dogrywce. Dziś mamy już mały must win dla gospodarzy ponieważ jadąc na Florydę z rezultatem 0:2 może się skończyć tak samo boleśnie jak w ubiegłym roku dla Błyskawic. Jeśli natomiast goście przegrają, nic wielkiego się nie stanie, bo i tak pojadą do domu ze zwycięstwem w Montrealu. Dziś Habs muszą spiąć dupska i wygrać łatwo drugi mecz bo sen o Stanie może się szybko zakończyć.

 

[piscatella]

Washinton Capitals - New York Rangers

Jako że typowanie tegorocznych mistrzostw wyjątkowo mi nie idzie, to mam nadzieje statystyki poprawić wracając po trzech dniach przerwy do playoffów NHL. Caps po zdobyciu przewagi własnego lodu w Nowym Jorku wracają we własne ściany, by kontynuować dzieło zapoczątkowane przed kilkoma dniami w MSG. Oglądałem cały mecz numer dwa i należy zauważyć że Rangers cudem wyszli z opresji. Ja już wcześniej wspominałem to będzie seria prawdopodobnie na siedem meczy, lecz jestem przekonany że gospodarzy przewagi tafli nie oddają już w pierwszym spotkaniu na własnej tafli. Holtby mimo dość młodego wieku jest bardzo doświadczonym w playoffowych bojach netminderem i na tle rozgrywającego dziś setne spotkanie Lundqvista niczym mu nie ustępuje. Największym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że Caps właśnie przeciwko Rangers potrafią zagrać bardzo dobrze w defensywie. To czyni ich dobrym matchupem w każdym spotkaniu przeciw Nowojorczykom i stąd serie pomiędzy tymi zespołami z reguły potrzebują rozstrzygnięcia w siodmym meczu. Tym razem celuje w Capitals.
Capitals OT 1,88 Pinnacle

 

[deepred]

Minnesota Wild - Chicago Blackhawks
Over 5,5 @ 2,63 Pinnacle blisko w ch**, ważne, że Hawks wygrali. ????
Ostatnio co piszę na forum, to wtopa. Dzisiaj znowu podejmuję ryzyko, bo kurs powalił mnie na kolana. Trzeba zmienić bieg wydarzeń i przełamać passę przywracając tę z początku postseason. Dzisiaj Jastrzębie przylatują do Minneapolis, żeby zmierzyć się trzeci raz z Dzikusami. Mecze w Chicago dość pewnie wygrywane przez Hawks, w pierwszym troszeczkę brak koncentracji przy prowadzeniu 3-0, gol na 3-1 dla Wild i gospodarze dzisiejszego meczu wskoczyli na wyższe obroty doprowadzając do remisu i ostatecznie przegrywając 3-4. Drugi meczu to total control w wykonaniu Hawks, którzy potwierdzają, że są drużyną typowo playoffową. Goście dzisiejszego meczu grają tak, jak przewidywałem, czyli po strzeleniu pierwszego gola natychmiast chcą strzelić drugiego i ustawić sobie spotkanie tak, by je bezpiecznie dograć. Wiadomo, że nie zawsze się to udaje, bo można trafić na swoją słabszą dyspozycję, bądź lepszą grę rywala. Dzisiaj spodziewam się kolejnego gradu goli. Obydwie ekipy mają spory potencjał ofensywny i grają bardzo dobrze z przodu. Tyły ostatnio leciutko zawodziły, zwłaszcza gospodarzy, którzy by dalej liczyć się w rywalizacji muszą dzisiaj koniecznie wygrać. Do tego potrzebne ładowanie gumy do sieci. Mecze pomiędzy tymi drużynami w Socie różnie się układały, ale szczerze mówiąc średnio chce mi się wierzyć, że gospodarze będą chcieli dzisiaj zagrać nudny i wolny hokej. Żeby wygrać z Jastrzębiami na fali trzeba grać szybko i bardzo, bardzo uważnie, żeby nie dać się skontrować, tak jak w ostatnim meczu, kiedy to Toews zdobył bądź co bądź bardzo szczęśliwego SH gola. Dzikusy nie pokazały jeszcze swojej najlepszej gry. Chociażby takiej, która zaprezentowały w spotkaniu z Nutkami, które zgodnie z moimi przewidywaniami zostały ogolone bez mydła. Dzisiaj będzie gorąco, mecz o wszystko dla Dzikich, więc trzeba atakować. Atakując można dużo zyskać, ale jeszcze więcej stracić, zwłaszcza w starciu z tak dysponowanymi Hawks. Trzymam się jednak tej wersji, że i jedni i drudzy nie wyjdą dzisiaj odbębnić swojego, tylko, że wizja pięknej gry zamąci im w głowach, a co za tym idzie, że ta gra będzie skuteczna.

 

[piscatella]

Minnesota Wild - Chicago Blackhawks

Hawks po udanym wejściu w serie i odprawieniu dzikusów na własnym lodzie jadą do Minnesoty, by zrobić kolejny krok ku finale konferencji. Wild, mimo iż własna tafla jest dla nich rzeczą świętą to nie jestem przekonany co do ich aktualnej dyspozycji. Dubnyk w bramce jest niepewny, co ciągnie za sobą niemrawą postawe całego zespołu. Hawks przed rokiem ,gdy również mierzyli sie z Wild potrzebowali aż sześciu spotkań by wysłac rywali na urlopy. Tym razem jestem przekonany że skończą to szybciej. Wild potrzebują zmiany mysli szkoleniowej i bez tego nawet z tym składem nie pójdą dalej. Stawiam na Hawks.
Blackhawks OT 2,29 Pinnacle

 

[juanroman08]

Jak dla mnie to Pistacella napisałeś swoja analizę zbyt mocno pod typ. Zmiana myśli szkoleniowej ? Jeśli już zwracasz się w tą stronę to chciałbym poznać Twoje zdanie na temat tego, jakby to miało wyglądać ponieważ patrząc przez pryzmat całego sezonu oraz tego ze Wild odprawili Blues w pierwszej rundzie, jestem zdania że ta drużyna wie bardzo dobrze co ma grać, a przy tym warto zaznaczyć iż ta ekipa była świetnie prowadzona przez cały sezon. Owszem Dubnyk może i nie zachwycił w dwóch pierwszych grach, ale akurat jego dyspozycja ma się nijak do tego ze jego koledzy nie zdobywają bramek. Seria Hawks vs Predators pokazała że w rywalizacji z Chicago należy być przede wszystkim lepszym w ofensywie. Tutaj trochę czuje się zaskoczony ponieważ uważam że Wild na chwile obecna posiadają najlepszy skład na przestrzeni lat i jeśli w tej serii przegrają więcej jak różnica jednego meczu to będę zawiedziony ponieważ Hawks wcale perfekcji nie są. Co do Dubnyka to jego mecze być może nadchodzą, jestem pewny że jest on w stanie zapewnić 1-2 wygrane w tej serii, ale bez pomocy Zacha, Vanka, Jasona czy Nino to Dzikusy nic tu nie zrobią. W tamtym roku po 4 spotkaniach było 2:2 i jestem zdania że tym razem scenariusz się powtórzy i ten dzisiejszy mecz jak i kolejny padną łupem Wild.

 

[kamillo13]

Roman, zgadzam się z tobą w zupełności, ofensywa odwala maniane bo nie zdobywa bramek, ale czym to jest spowodowane? Moim zdaniem tym że Dubnyk w 2015 broni po prostu fantastycznie, często "sam" wygrywał mecze, i odnoszę wrażenie że Wild stali się ofiarą własnej broni, bo być może nadal uważają że bramkarz wygra im mecz, a on co najwyżej może zremisować No ale jeśli nie zdobywa się bramek u siebie to nie da się wygrać z Hawks.

 

[wisla9110]

No kolega tutaj trafił w sedno z tymi analizami Piscatella. Już dawno to zauważyłem że analizy są tu pisane jakby drogą indukcji. Poziom teg działu znacząco opuścił się po sezonie zasadniczym. Aczkolwiek nie znam sie to się wypowiem w końcu mamy do czynienia ze znawcą.

 

[pablo31]

Tampa Bay Lightning - Montreal Canadiens

Typ: Montreal Canadiens ML OT WYNIK 2:1
Kurs: 2,28
Marathonbet

Mecz nr 3 w Amalie Arena, gdzie Montreal będzie chciał zmazać plamę po poprzednich dwóch starciach na swoich śmieciach, tym bardziej po ostatnim spotkaniu, gdzie ekipa z Montrealu przegrała sromotnie 2:6. Jest to największa ilośc bramek jaką Carey Price puścił przez cały sezon, ale wiadomo, że obrona jak i cały zespół nie popisał się w tym spotkaniu, tym bardziej jak na druzynę, która w całym sezonie puściła najmniej bramek (189 bramek, ex aequo z Hawks) to jest to słaby wynik. Z pewnością The Habs nie będą chcieli dopuścić do trzeciej przegranej, a wiadomo, że całkiem inaczej wygląda 3:0 a 2:1, tak więc jest to mecz wielkiej wagi, tym bardziej zawodząc u siebie muszą wejśc na wyżyny swoich umiejętności i wygrać to spotkanie za wszelką cenę. H2H pomiędzy tymi drużynami to ostatnio dominacja Tampy, bowiem ostatnie 7 spotkań wygrała właśnie ekipa Błyskawic, a ostatnie zwycięstwo w Amalie Arena, druzyna z Kanady odniosła ponad rok temu 19.04.2014r. Jest to idealna sytuacja by się przełamać i wygrać to spotkanie, tym samym zachowując nadzieję na awans do dalszej fazy. Jeśli przyjrzeć się najdłużym seriom zwycięstw gospodarzy to można stwierdzić, że serie te trwają zazwyczaj cztery lub trzy spotkania , wyjątkiem była seria sześciu spotkań na początku sezonu na przełomie października i listopada. W tej chwili właśnie Tampa na na swoim koncie 4 zwycięstwa z rzędu. Nie sądzę żeby Canadiens zagrali w tym spotkaniu równie słabo jak w poprzednim, to spotkanie będzię z pewnością bardzo zacięte, lecz ja skłaniam się w kierunku The Habs. Goalie Tampy, Ben Bishop w ostatnich czterech zwycięskich spotkaniach bronił na poziomie 96,1% skuteczności, łącznie puszczając 5 bramek, a jego GAA w postseason wynosi 1,71, z kolei Carey Price ma średnią 2,34 GAA, więc czas to poprawić. Dzisiaj liczę na lepszą grę w defensywie gości, a jeśli tak będzie to powinno być dobrze. W druzynie Tampy na razie Stamkos nie gra na miare swoich możliwości, strzelając ostatnio pierwszego gola w postseason, jeśli się przebudzi to może być ciekawie, miejmy nadzieję, że nie będzie to dzisiejsze spotkanie. Według mnie będzie to mecz dośc na styku z mniejszą ilością bramek, ale jak będzie w rzeczywistości, to się okaże.​

 

[yem-uoniaki]

Dzisiaj zaopatrzę Was w kolejny zakład długoterminowy. Zaznaczę tylko, że kurs na potencjalnego zwycięzcę Harta (Price, Price i jeszcze raz Price) spadł z @1,75 na marne @1,25. Mam nadzieję, że zdążyliście zagrać już wtedy, kiedy Wam proponowałem, bo jak widać Betsson wreszcie przejrzał na oczy. Dla mnie wciąż darmowa kasa, choć teraz już nie tak fajny kurs. Analizę można znaleźć kilka postów wstecz.
Norris Trophy winner
Erik Karlsson
1,70 Betsson
Dla mnie 10/10

Skoro już pominięto w nominacjach Josiego, Shattenkirka i kilka innych nazwisk, pozostaje rzeźbić z tego, co jest. A z tej trójki bezdyskusyjnie najlepszy był Karlsson i nie ma możliwości, żeby tego nie wygrał. Już pomijam wszystkie rankingi, zestawienia, sondy, które jasno wskazują na to, że to Erik zgarnie drugiego Norrisa w karierze. Kurs powinien oscylować maksymalnie w granicach @1,10. Subban wszystko fajnie, ale długie momenty przestoju + tradycyjnie już proste gafy w obronie go skreślają. Gdyby nie Price ze swoim sezonem marzeń, jego współczynnik +/- byłby drastycznie niższy. Doughty jak co roku - bardzo, bardzo stabilnie i równo przez cały sezon, ale bez fajerwerków. Na pewno nie był postacią dominującą w swoim zespole. Przed nim spokojnie postawiłbym wspominanych już Josiego i Shattenkirka, a nawet Carlsona. Erik mniejszy fragment kampanii 14/15 przespał, ale kiedy włączył beast mode, to 46 punktów w 52 spotkaniach jest najlepszą odpowiedzią na wszystkie pytania. Tylko OEK miał więcej bramek (23), przy 21 Szweda. Trio Hammond, Stone, Karlsson praktycznie wprowadziło Sens do PO. Brak chociaż jednego ogniwa zdeptałby jakiekolwiek szanse. Andrew bronił jak w transie, Mark przechodził samego siebie, a Erik był motorem napędowym niemal każdego ataku. W dodatku zauważalna też była poprawa w grze stricte obronnej. #65 od zawsze był jeźdźcem bez głowy, ale w tym roku bezmyślne rajdy ograniczył do minimum, a liczba turnovers znacznie spadła. Nie był to rok, w którym jakiś obrońca zdominował ligę. Może gdyby Giordano nie złapał tej strasznej kontuzji, to on świętowałby swojego pierwszego Norrisa, bo koleś grał niesamowicie i przy dobrym zdrowiu byłby jednym z ojców sukcesu Flames, no ale los chciał inaczej. Ogromna szkoda. Bardzo zawiodłem się na Weberze, który zagrał po prostu dobry sezon. Ale on nie miał zagrać dobrego sezonu, tylko miał potwierdzić, że w roku ubiegłym okradziono go z trofeum. Czyżby nie był głodny takiego sukcesu? Jestem trochę zdegustowany. W tym roku Karlsson wygra, każda inna decyzja będzie skandalem. Parafrazując słowa jednego z użytkowników forum, na którym zresztą skupiła się spora atencja (czego nie rozumiem, no ale mniejsza z tym), opróżniam wszystkie moje podziemne skarbce, wypłacam wszystkie pieniądze z banków, biorę moje ciężarówki ze sztabkami złota i lokuję w tym zakładzie. Batalia o Norrisa przebiegła w 14/15 wyjątkowo spokojnie i mało spektakularnie, ale zwycięzca może być tylko jeden - EK65 - bez cienia wątpliwości. Gorąco polecam, bo kurs spadnie tak szybko, jak w przypadku Price'a.

 

[juanroman08]

Tampa vs Montreal ​

Jeśli nic w Tampie, a właściwie w głowach graczy Błyskawic się nie popsuje to game no 3 pada łupem gospodarzy i to bez większego problemu. Montreal jak na razie nie ma żadnych argumentów przeciwko TBL, ok jest Price ale to jest ta sama historia jak w przypadku Wild, gdzie Dubnyk może wyronić 1-2 mecze ale bramek zdobywać nie będzie. Tampa zagrała swoje, czyli jak zawsze nieźle w ofensywie i całkiem dobrze w obronie ze świetnie spisującym się Bishopem. Z całym szacunkiem dla Habss ale jak widzę że ich najskuteczniejszym graczem w PO jest P.K. Subban to od razu myślę o tym, że dla tej ekipy ten półfinał to maks co mogą osiągnąć. Szczerze powiedziawszy to patrząc na ofensywę MTL nie widzę światełka w tunelu dla gości z Kanady, ok ktoś mi powie że jest Max Pacioretty, ale poza nim tacy gracze jak Eller, Gallagher czy Mitchell to nie są jak dla mnie zawodnicy, którzy mogliby poprowadzić MTL do zwycięstwa, nawet już nie chodzi o ten mecz numer 3, ale cała serię ponieważ gdy popatrzy się na Tampę to tam widać co najmniej 3-4 graczy, którzy są bardzo ważnymi ogniwami jeśli chodzi o ofensywę, bo w kontekście defensywy jak widać nie trzeba się tam martwić. Jedyny minus dla gospodarzy to fakt, że w serii z Red Wings porażki na własnej tafli przychodziły aż nazbyt łatwo. Mimo to wydaje mi się że taki początek serii, jak również fakt że Tampa tak naprawdę może tym meczem zapewnić sobie już całkowity spokój to jestem zdania, że mimo zaciętego meczu to Tampa będzie prowadziła 3:0. To może być podobne spotkanie do tego jak wczoraj Wild vs Hawks tyle że to Tampa gra u siebie i wcieli się w rolę Chicago, a Habbs kolejny raz zaprezentują marność w ofensywie. Inna sprawa, że Montreal już podczas serii z Sens poza meczem numer 1 wyglądał przeciętnie.

Tampa Bay ML / 1.69 Pinnacle

 

[piscatella]

No kolega tutaj trafił w sedno z tymi analizami Piscatella. Już dawno to zauważyłem że analizy są tu pisane jakby drogą indukcji. Poziom tego działu znacząco opuścił się po sezonie zasadniczym. Aczkolwiek nie znam sie to się wypowiem w końcu mamy do czynienia ze znawcą.

Przepraszam bardzo, ale opisanie z osobna każdego meczu danej serii jest bardzo monotonne, inaczej mówiąc pisałbym w każdym tekście właściwie to samo. Nie podaje tutaj typów bez analiz, dlatego też do każdego chcę coś napisać w miare konkretnego. Nowa myśl szkoleniowa na ławce Minnesoty jest potrzebna od zaraz, ponieważ Yeo nie ma pomysłu na tą drużyne i nic nowego już nie zaoferuje. Tyle odemnie, Pozdrawiam.

Washinton Capitals - New York Rangers

Pora na mecz numer 4 pomiedzy Caps a Rangers w hali Verizon Center w Waszyngtonie. Seria tak jak przypuszczałem jest mocno wyrównana i dosyć pewnie zmierza do pełnej długości siedmiu spotkań. W dotychczasowych trzech pojedynkach najbardziej fascynowało mnie to, jak bardzo obie te ekipy grają na styk. Trzy mecze, każde zakończone przewagą jednej bramki. Naprawde coś niesamowitego. Dziś nie mam zamiaru sie tutaj rozpisywać, gdyż to co miałem do powiedzenia jest zawarte już w poprzednich analizach. Czwarte starcie padnie łupem ekipy z Nowego Jorku i tenże typ chciałbym dziś polecić.
Rangers OT 1,98 Pinnacle

 

[crossmen]

Oj Panowie ...........
Trochę tych play-offów prześledziłem i tak:
Po co podniecać się sezonem zasadniczym,jak przynajmniej tych faworytów po zasadniczym odpada ponad 50% w play off
St Blues - w play off można powiedzieć anonimowa ekipa,zero doświadczenia gry w nich
Minnesota Wild - to samo
Islanders - również podobnie
Rangers -jak nie odwrócą losów ze Stołecznymi,to też wyjdą jak prawie co rok,wieczny faworyt i wiecznie w plecy
Washington Capitals - największa wada?- od lat nie moga trafić z formą na play off
Montreal - mając na łopatkach Ottawę,pozwalają wyrwać 2 mecze - efekt? mają 0-3 z Błyskawicami i szykują się na wakacje
Tampa Bay - na przestrzeni lat mocna przebudowa,ale w tamtym roku sromotne baty,choć pamiętam ich finał odwrócony z Calgary.
A takie ekipy jak Chicago,Boston,a szczególnie LA Kings to są ekipy sukcesów play off,nieraz z ukrycia,przyczajeni ale jak się rozpędzili to na finale zatrzymywali.Szczególnie przypominam sobie burzliwe dyskusje na forum odnośnie ostatniego meczu Boston z Vancouver na wyjeżdzie,gdzie zaryzykowałem tezę,do siódmego meczu ani razu goście nie wygrali noi warto było poczekać po kursie palce lizać. itp,itd. - goście wygrali chyba 1-0 i Boston master
Proszę na mojego posta trochę oko przymknąć bo piszę go szybko i z głowy bez podpórki statystyk,czyste odczucia z lat gry tej ligi
A jeszcze taka jedna myśl - Mistrzostwo wygrywa się bramkarzem i obroną noi te dogrywki tu już ciężko mi powiedzieć,ale na pewno nie radzę się podpierać statystykami z sezonu zasadniczego przykład? Tegoroczny wyczyn NY Islanders
Powodzenia , i pamiętać chłodna głowa i czytać trochę grę i wyniki
Na razie tylko Anaheim nie zawodzi,czy podniesie puchar? Zobaczymy

 

[wonderkido]

:hokej: // Tampa Bay Lightning - Montreal Canadiens
Tampa OT @ 1,67 Betsson !
Kolejne pijawy do odstrzału ????
Dokładnie rok temu był podobny scenariusz drużyn, te same spotkały się w finałach playoff. Tylko, że to nie była druga runda, a pierwsza. Montreal grał wtedy jak z nut. Wygrał wszystkie cztery spotkania, nie oszczędzając rywala przy tym ani razu. Grali z polotem i ich gra napawała optymizmem. Teraz już role się odmieniły. To właśnie team z Florydy rozdaję karty i robi to znakomicie. Ich gra nabiera rumieńców, a to co poczyna Johnson budzi ogromny podziw i szacunek. Nakręcił się jak Szwajcarski zegarek. Ze Skrzydłami również odpalał w najmniej oczekiwanym momencie, a tu w ostatnim meczu tuż przed końcową syreną 3t wbił gumę w sieci na 2 sekundy przed końcem. Błyskawice poprawili się w ofensywie a także w defensywie. Bishop między słupkami to prawdziwa góra złota. Wyłapuje niemal wszystko a najważniejsze, że nie traci przy tym głowy i jest czujny przy każdej napotkanej okazji, dla Habs. Ekipa z Montrealu jeszcze jakiś czas temu myślałem, że ich defensywa będzie w tych finałach nie do ogrania. Nie miej jednak wprowadził się chaos i jeszcze ta sprzeczka Subbana, z trenerem która dobrze nie wróży na ostatni mecz w tej serii. Błyskawicę dziś zakończą tą serię i tym faktem zrewanżują się za to co było rok temu. Dobra wiadomość jest też taka, że w końcu Stamer strzelił bramkę. Razem z Johnsonem grają kapitalne zawody. Jest też Kucherov, który zawsze w przewadze daje się we znaki przeciwnikom. Ponadto, w takim transie jakim jest Tampa, będzie ciężko żeby ją powstrzymać. Dla mnie dzisiaj kończą tą serię, nawet się nie zdziwię jak w regulaminowym czasie. Stawiam na Tampę!

 

[piscatella]

Tampa Bay Lightning - Montreal Canadiens

Lightning biorą rewanż za zeszłoroczny sweep w pierwszej rundzie playoffów. Po ciężkich bojach i siedmiu spotkaniach z DRW wyszli w tej serii na prostą. Wszystko funkcjonuje niemal perfekcyjnie, począwszy od formacji ataku bo defensywe na czele z równo łapiacym Bishopem. Co do Habs to gdzie pogubili sie już u schyłku serii z Senators. Stracili całkowity polot w grze i ich cały mechanizm, jeszcze nie dawno tak dobrze funkcjonujący poprostu sie zaciął. Price między słupkami nie ma wiekszego oparcia w kolegach i stąd też wynikają jego ostatnio puszczone bramki. Kadra Kanady na MŚ mierzy w tym roku wysoko i jestem przekonany że ostatnie wolne miejsce wśród bramkarzy selekcjoner McLellan pozostawił właśnie dla niego. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż już dziś gospodarze zapewnia sobie finał konferencji i tak też stawiam.
Lightning 60' 2,20 Pinnacle

 

[kamillo13]

Montreal Canadiens- Tampa Bay Lightning
Canadiens ML @ 1,83 Pinnacle 2:1
Po raz kolejny włażę do tej samej rzeki i mam nadzieję że się nie zawiodę, aczkolwiek ta seria jest najbardziej nielogiczna jaką chyba widziałem.
Habs po wyjazdowym zwycięstwie i uniknięciu sweep'a wracają na Bell Center, i wydaje mi się że nie po to by dziś zakończyć sezon, na pewno nie u siebie. Co prawda droga do awansu jeszcze bardzo daleka ale żeby urealnić cel, trzeba po prostu dziś wygrać. Sportowo na pewno nie są gorsi od swoich rywali, lecz wynik 1:3 spowodowany jest bardzo słabą grą lub jak kto woli kontuzją mózgu. Ostatnie spotkanie to bardzo pewne zwycięstwo gości z Kanady bo 6:2, które może okazać się punktem kulminacyjnym tej serii. Seria opisywana wielokrotnie przez kolegów jak i przeze mnie mecz nr 2, nie będę przeklejał tego co pisali. Dziś po prostu wszystko mi mówi że Habs czeka jeszcze podróż na Florydę, na mecz nr 6.

 

[piscatella]

Washington Capitals - New York Rangers

Rangers ledwo uszli z życiem w Madison Square Garden co odebrałem jako punkt zwrotny tej serii. Historia po raz kolejny zatoczy koło i będziemy świadkami siedmiomeczowej serii. Po zwycięstwie Caps w meczu numer cztery miał już spore wątpliwości co do dyspozycji Rangers. Ci jednak obudzili sie dosłownie w ostatnim możliwym momencie strzelając wyrównującą bramke w samej końcówce trzeciej tercji meczu numer pięc. Capitals już byli w ogródku i witali sie z gąską, ale to Rangers nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Dziś zagrają najlepszy mecz w tych playoffach i zdominują wybitych z rytmu gospodarzy pod każdym względem. Bedzie siódmy mecz i jestem do tego w 100 % przekonany. Polecam serdecznie nawet do mocniejszego stawkowania. Let's go Rangers !
Rangers OT 2,00 Pinnacle