Ja widzę trzy ciekawe mecze, analizy ponizej:
San Antonio Spurs - Portland Trailblazers 2 2.05
Jak dla mnie najlepszy bet na dziś biorąc pod uwagę ryzyko / kurs. Ostatnio Portland mnie bardzo mocno rozczarowało, jednak dziś liczę na ich rehabilitację i wyjazdowe zwycięstwo ze San Antonio Spurs, którzy radzą sobie wyjątkowo solidnie w tym sezonie, czym mnie bardzo zaskakują. Początek mieli świetny, jednak mówimy o meczach jedynie na własnym parkiecie. Zespołowi w kolejnych zwycięstwach nie przeszkodziły braki personalne: prawdopodobna strata do końca sezonu Manu Ginobiliego z powodu złamania ręki i TJ Forda, który zagra dopiero pod koniec lutego. Generalnie SAS ma wielkie problemy z grą back-to-back z racji tego, że jest to zespół dość wiekowy. Portland to ekipa również doświadczona, nie tak wiekowa jak Spurs, jednak moim zdaniem obecnie prezentująca po prostu wyższy poziom. San Antonio ma mecze genialne i ma mecze bardzo słabe. Z mocniejszych ekip, to San Antonio ograło LA Clippers oraz Denver Nuggets, poległo natomiast z Oklahomą. Natomiast Portland również ograło Denver, ograło Clippersów u siebie, Oklahomę na wyjeździe... I co ciekawe, na ostatnie cztery spotkania w San Antonio Portland wygrało aż trzy razy. Dziś liczę, że wygrają tam po raz kolejny.
Phoenix Suns - New Jersey Nets 1 1.34
Suns dziś nieoczekiwanie polegli u siebie z Cavaliers, jednak nie uznawałbym to za jakąś megasensację, po prostu nieco słabszy mecz, a konkretnie to jedna kwarta, a rywale zagrali na bardzo dobrej skuteczności i sprawili niespodziankę, to w NBA naprawdę się zdarza dość często. Zwłaszcza, że Cavaliers nie dysponują takim złym składem i jeszcze nie raz sprawią nie jedną niespodziankę. Dziś natomiast nie przewiduję niespodzianki w meczu Suns z Nets. Gospodarza będą na pewno rozgoryczeni po porażce i dziś za wszelką cenę będą chcieli ograć gości.
Denver Nuggets - Miami Heat 2 1.65
Wyjazdowe bilans ostatnich dwóch spotkań Miami Heat to 2-0. Oba zostały przegrane - moim zdaniem - na własne życzenie. O porażkach w obu zadecydowały dogrywki, do których doprowadziła fatalna skuteczność rzutów osobistych liderów Heat - głównie - Lebrona Jamesa. Dziś nadarza się szansa na rehabilitację, był dzień przerwy, chwilę czasu na przemyślenia, odpoczynek powinien dobrze gwiazdom Miami zrobić. Wydaje mi się, że pomimo klasy rywala, może być on idealnym na przełamanie z racji tego, że ostatnio znacząco obniżył loty. Widać to zdecydowanie po wynikach:
Denver vs. New Jersey 123:115
Denver vs. New Orleans 81:94
San Antonio vs. Denver 121:117
New Orleans vs. Denver 88:96
Dwa z nich zostały co prawda wygrane, ale jedno było z Nets, w których Baryłki i tak za dobrze się nie zaprezentowały natomiast drugie z Hornets, po dość słabej grze i świetnej ostatniej kwarcie. Pozostałe dwa to dość nieoczekiwana wysoka domowa porażka ponownie z Hornets i z San Antonio, gdzie w pewnym momencie Denver przegrywało około 20 punktami. Dziś typuję zwycięstwo Miami i ich przełamanie, powinni wreszcie wygrać w Denver, bo szczerze nie pamiętam, kiedy ostatni raz tam zwyciężyli.