mozi
Użytkownik
Wizards @ 2.15 Pinnacle
Jak dla mnie to najciekawsza propozycja dzisiejszej nocy, a właściwie wieczora. Wizards rozpoczęli sezon od siedmiu kolejnych porażek, seria nie może trwać wiecznie i dziś wydaje się idealny moment na jej przerwanie. Minnesota też nie zaczęła sezonu rewelacyjnie, mimo że aż 6 na 7 spotkań grali we własnej hali. Wygrali dwa mecze, warto zaznaczyć że oba z potentatami - Dallas Mavericks i San Antonio Spurs, natomiast z teoretycznie słabszymi ekipami, które nie liczą się w walce o mistrzostwo pokazywali wszystkie swoje słabe strony (domowe porażki z Memhpis i Cavs, znwou z Miami potrafili prowadzić bardzo wyrównaną grę by przegrać 2 punktami). Na wyjeździe tylko jedno spotkanie i tam nieznaczna porażka z Bucks. Teoretycznie dziś wcale tak samo być nie musi, ale moim zdaniem ewidentnie widać, że drużyny pokroju Wizards (czyli teoretycznie najsłabsze) powinny sprawiać duże problemy Timberwolves. Spodziewam się dużej walki, gospodarze powinni być zaangażowani w 120%, przed swoją publicznością po raz 4 w sezonie, w poprzednich meczach porażki kolejno 3, 6 i 8 punktami, ale z drużynami znacznie mocniejszymi niż dzisiejsi rywale (kolejno: NYK, Celtics i Nets tu trochę ich moc jest naciągana). W drużynie gości zabraknie Beasley'a, ostatnie 7 spotkań obu ekip w stolicy to 7 kolejnych zwycięstw gospodarzy, na ogół dosyć pewnych, ostatnią porażkę ponieśli w 2003 roku. To niby tylko statystyki, ale warto na to zwrócić uwagę, bo widać, że drużynie T'wolves nie gra się łatwo w Verizon Center.
Jak dla mnie to najciekawsza propozycja dzisiejszej nocy, a właściwie wieczora. Wizards rozpoczęli sezon od siedmiu kolejnych porażek, seria nie może trwać wiecznie i dziś wydaje się idealny moment na jej przerwanie. Minnesota też nie zaczęła sezonu rewelacyjnie, mimo że aż 6 na 7 spotkań grali we własnej hali. Wygrali dwa mecze, warto zaznaczyć że oba z potentatami - Dallas Mavericks i San Antonio Spurs, natomiast z teoretycznie słabszymi ekipami, które nie liczą się w walce o mistrzostwo pokazywali wszystkie swoje słabe strony (domowe porażki z Memhpis i Cavs, znwou z Miami potrafili prowadzić bardzo wyrównaną grę by przegrać 2 punktami). Na wyjeździe tylko jedno spotkanie i tam nieznaczna porażka z Bucks. Teoretycznie dziś wcale tak samo być nie musi, ale moim zdaniem ewidentnie widać, że drużyny pokroju Wizards (czyli teoretycznie najsłabsze) powinny sprawiać duże problemy Timberwolves. Spodziewam się dużej walki, gospodarze powinni być zaangażowani w 120%, przed swoją publicznością po raz 4 w sezonie, w poprzednich meczach porażki kolejno 3, 6 i 8 punktami, ale z drużynami znacznie mocniejszymi niż dzisiejsi rywale (kolejno: NYK, Celtics i Nets tu trochę ich moc jest naciągana). W drużynie gości zabraknie Beasley'a, ostatnie 7 spotkań obu ekip w stolicy to 7 kolejnych zwycięstw gospodarzy, na ogół dosyć pewnych, ostatnią porażkę ponieśli w 2003 roku. To niby tylko statystyki, ale warto na to zwrócić uwagę, bo widać, że drużynie T'wolves nie gra się łatwo w Verizon Center.