Jest 2-2, wszystko tutaj się może wydarzyć, a niektórzy chyba już pozjadali rozumy że chcą stawiać na mistrza OKC czy na zwycięstwo serii ze Spurs. Chyba już każdy zapomniał jakim fantastycznym zespołem jest team z Teksasu, jak świetnie potrafią grać zarówno w obronie i w ataku. Chciałbym zaznaczyć, że mimo iż wynik tego nie pokazuje, to Oklahoma wczoraj łatwo nie miała, a zwycięstwo zawdzięcza świetnej 4 kwarcie i Durantuli, który był fantastyczny w tej odsłonie meczu. Coach Spurs, się trochę przeliczył wg mnie, dając Greena na Duranta, który sobie z nim nie poradził, chociaż robił co mógł. Później nastąpiło przekazanie w obronie i już Kawhi siedział na Kevinie, ale dzisiaj lider gospodarzy trafiał dosłownie wszystko.
Spursi tego dnia za dużo grali izolacji, za mało dzielili się piłką, mieli sporo strat i mało asyst. Nie mogli tego dnia liczyć na LaMarcusa, który do tej pory był świetny. Kolejna porażka, to rzuty dystansowe. Ostrogi trafiły zaledwie 2/12 za ''3''. Ciężko jest wygrać mecz z ofensywną ekipą jaką jest OKC, kiedy nie trafiasz zza łuku. Historycznie słaby Tim Duncan, który po raz pierwszy w swojej PO karierze nie zdobył pkt w meczu, ba nie oddał rzutu, oraz miał 4 PF już do HT. Ciężko ma The Big Fundamental z ekipą grającą szybki atak. Tutaj też mogą nastąpić zmiany w S5, może West w miejsce Timiego już od 1 minuty? Popovich ma teraz ogromny ból głowy, co wymyślić by pokonać w serii OKC. Jednak jego wiedza, doświadczenie to ciągle ogromna przewaga nad ''pierwszoroczniakiem'' Donovanem i wierzę, że wyjdą z tej serii zwycięsko.
Oklahoma to przede wszystkim Russell i Kevin. Westbrook w tej serii jest fatalny, zresztą to nie nowość bo on nigdy nie grał dobrze w meczach ze Spurs. Zaledwie 33% FG to wynik bardzo słaby, mimo, że to półfinał konferencji. Dobrze, że dzieli się chętnie piłką i ma najwyższy wskaźnik asyst spośród wszystkich zawodników jeśli chodzi o playoffy. Ale czy sam Kevin Durant wystarczy do pokonania Spurs? Hmm, ciężka sprawa, mimo, że skrzydłowy Thunder jest w tej serii świetny. OKC liczą na bench points. Ale czy Waiters jest gwarantem pkt co mecz? Nie jest, raz zanotuje świetny mecz, potem 3 złe, najbardziej wkurwiający zawodnik ligi, przy każdym kontakcie krzyczy ''and one'' nawet jak nie ma faulu. Bardzo dobry w tej serii Steven Adams który grasuje w pomalowanym i zbiera sporo piłek w ataku dając ponowienia swojemu zespołowi.
Podsumowując, wg mnie szanse % na awans to 60/40 dla Spurs. Jeśli Gregg wymyśli sposób aby ograniczyć chociaż trochę Duranta, uruchomi dystans, oraz dzielenie się piłką to Spursi mogą nawet to w 6 zamknąć. Jak Oklahoma liczy na awans, Russell musi dawać z siebie więcej ze swoich akcji, bo ławka Oklahomy to jedna wielka niewiadoma...
Jeszcze jedno, jeśli chodzi o czempiona. Czy tutaj są fanatycy? Chyba mało kto oglądał GSW w regular season, gdzie pokonali 3/3 Oklahomę, mimo że Durant zaliczał mecze po 40 pkt na świetnej skuteczności, Russell też notował dobre występy, a jednak zawsze zespół Kerra wygrywał i to gładko. Zakładając że OKC awansuje do finału, co wydaje się nierealne przynajmniej dla mnie, czy myślicie że LeBron pozwoli wyrwać sobie 3 pierścień? Wydaje mi się, że on na pewno by wolał grać z OKC niż ze Spurs czy GSW. Cavaliers są w znakomitej formie, jako jedyni nie przegrali meczu w tych PO i z bilansem 8-0 pewnie szykują się na finał konferencji. Wielkie trio vs super duel z OKC. Ja tu widzę 4-1 Cavaliers, max 4-2, jeśli by do takiego finału doszło, chociaż mocno wątpię. Tyle ode mnie. Pozdrawiam.